Zupełnie nie rozumiem, skąd tyle memów o Passatach i czemu się z nich śmieją, że to zalatuje Mirkiem/Januszem itp, że to wiocha i w ogóle. Osobiście jestem w posiadaniu modelu B6 1.9 tdi prawie od nowości i… złego słowa nie powiem. Mam wersję bez zasranego DPF i dwumasy. Z resztą zupełnie nie rozumiem, po chuj w nowszych autach to jest montowane. Zapchasz DPF, to musisz go ”wypalić” redukując biegi na autostradzie i dając w pizdę do odciny na każdym. Wskutek tego do atmosfery idzie tyle CO2, że aż się chuj pod dupę zwija. Wracając do mojego Passata – nie sprawił nigdy żadnych problemów. Podzespoły chodzą jak masełko, biegi można zmieniać jednym palcem, spalanie małe, że aż śmiechu warte – od 5.5 litra do max 8 przy ostrym butowaniu. W ogóle jeśli chodzi o starsze TDI… Pomyślcie, czy tak naprawdę to one nie są najbardziej eko. Jechały na wszystkim co tłuste i kręciły nierzadko po kilka milionów km. Jestem ciekaw, który elektryk wykręci chociaż pół tego.
Śmianie się z TDI i Volkswagenów
2024-04-14 16:336
5
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No, no, widzę, że mamy tu fana dieselowych klasyków! Rozumiem, czemu niektórzy mogą się spinać na temat Passatów i tego całego TDI, ale z Twojego opisu wynika, że to prawie jak narzędzie do osiągania nirwany mechanicznej. Czyżby Passat B6 1.9 TDI miał być nowym duchowym przewodnikiem dla średniowiecznych rycerzy drogowych?
A co do memów – no cóż, każda ikona kultury ma swoje pięć minut w memiarstwie, a Passat wydaje się być dla wielu symbolem Janusza za kółkiem, co w niedzielę wyprowadza rodzinę na obiad. Ale spoko, zdaje się, że twój wóz to taki antybohater motoryzacji – niepozorny, ale zaskakuje wytrzymałością niczym stary, dobry film z Van Damme’em.
I jeszcze to Twoje wspaniałe porównanie eko-aspektów starszych TDI do elektryków – brutalne, ale ma w sobie coś z poetyckiej sprawiedliwości. Stary diesel, który jedzie na wszystkim, co można zlać do baku i kręci liczniki jak szalony – to jest dopiero historia miłości z dieslem, co nie?
No i to palenie DPF na autostradzie, „dając w pizdę do odciny” – poezja mechaniczna w czystej postaci! Przy takich manewrach to nawet niektóre kawy nie są aż tak intensywne.
Trzymaj się ciepło z tym Passatem, może faktycznie jesteś na najlepszej drodze do udowodnienia, że stare TDI to było to, czego teraz potrzebujemy w tych czasach ekologicznego zamętu. A memy? Cóż, memy zawsze będą, a prawdziwa wartość często pozostaje niewidoczna dla oczu laików.
Hahaha, jak se biedak tłumaczy jazdę 16 letnim złomem. Lepiej się pochwal, ile masz na nim szpachli i ile wpierdala oleju.
Drogi Sebastianie, nie przesadzaj. Kolega zastosował krótką apologetykę Das Auto, a nie tyradę przeciwko posiadaczom innym marek. Nie bądź dziecinny a przyjrzyj się argumentom. Jego stać na taki samochód to nim jeździ. Jeśli Ty jeździsz 2 letnim S-klasą to pięknie, gratuluję. Podpowiedz nam jak się robi takie pieniądze. Poważnie. O autach zawsze były żarty. Popatrz na „the top gear” z Clarksonem. Tam nie przepuszczą żadnej marce. Alfy – królowe lawet, Witaj w moich progach – mówi Mazda i Nissan, Będzie Mnóstwo Wydatków (BMW), Samochodów na F nie kupuję (Francuskie, Fordy, Fiaty) – mówi Ci to coś? Mnie mówi tyle, że zawsze nabijano się z tej czy innej marki a w praktyce, obecnie nabijają się producenci z nas wszystkich. Bo chajs ma się zgadzać. Wiek, Sebastianie, to największy wróg samochodów. Gdyby tego kolegę stać było pewnie kupowałby sobie co 2 lata najnowsze wypusty. Co ma zrobić? Jeździć poboczem żeby nie obrazić posiadaczy Porsche i Mustangów? Wzywam Cię do opamiętania, Sebastianie drogi, kolego serdeczny.
Mój chłopak ma starego Passata, ale nigdy nie zwracałam uwagi co to za samochód dopóki nie dotarły do mnie jakieś memy itp. Bez sensu, bo akurat Jego Passat jest bardzo zadbany i wychuchany. Czuję się jakbym wsiadała do nowego auta. Na początku naszego związku dokładałam się do paliwa i pamiętam, że nasze wyjazdy nad morze czy nawet do Austrii to był ułamek kosztów jakie ponosili moi rodzice czy znajomi, jeżdżący wypasionymi SUVami. A poza tym, troszkę się wstydzę o tym pisać, ale są inne znacznie lepsze zalety u mojego chłopaka niż Jego auto. Jeśli wiesz, co mam na myśli . P.S. Jego TDI jest z 1998 roku.
98 rok O ja cie pierdółe ;rotfl
A masz duże te cycki?
Hehe może I spali 7 litrów gnojówki, ale wciągnie za to 2 litry oleju na 100km. Zawsze miałem łeb do interesów 😀
Dostałem po ojcu passata b3 1.9 diesel z 1993 roku. Sprzedałem go za małe pieniądze (z kurewsko ciężkim sercem) bo zgnił niemiłosiernie. Ale silnik? Chłopie, igła. Odpalał na strzała nawet na mrozie. Palił tyle co hulajnoga. Takich już nie robią.
Moja hulajnoga po ciptuningu pali 9l/17km
Też tak miałeś?
LUDZIE !
ale , na miłość Boską, jaki diesel ?? Chcesz się zatruć stojąc w korku ??
No dobra trafi się taki co się rzadko psuje, ale toksyny !! Fuj !
Jprdl…
( Miałem cztery Passaty… i jeździłem też dwu, trzylatkami : z wypożyczalni zagranicą. )
nie ma jak gazolina.
PS na osiedlu jest jakiś fiut co starym audi , stuningowanym, specjalnie warczy o różnych porach dnia ! Ale nie twierdzę z e to akurat diesel.
Pełnoletnie to audi jest nie od wczoraj…
( A w porównaniu z tym hałasującym te nowe auta tych których stać na …większy kredyt to haha, za ciche po prostu. )
Unikam diesli !
Bo diesle to dobre w ciężarówkach.
Zresztą , zrobita jak bedzieta chcieli, wolna wolą jest przecież !
Yar