Niektórzy tu się żalili, że nie mogą przytyć, chudzi całe życie itp. Ja jestem typem endomorfika i powiem, że zamieniłbym się z wami. Wprawdzie mam zbudowanego sporo mięcha, ale co z tego, skoro to wszystko przykryte ”tatusiowym” tłuszczykiem. Wy możecie wpierdalać sobie KFC, chipsy, czekoladę i nawet jeśli utyjecie, to niewiele. Ja z kolei wystarczy, że opierdolę garść chipsów czy batona i jeżeli tego nie spożytkuję w ciągu max kilku godzin poprzez sport czy choćby dłuższy spacer – wszystko idzie w bebech i boczki. Ektomorfik, jeśli zapierdala na siłce i żre, to wprawdzie nabierze może i mało masy, ale będzie to często masa sucha mięśniowa a nie tak jak w przypadku endo – również tłuszczowa.
3
0
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ooo, klasyczny lament endomorfika! Ale tak, rozumiem cię, stary. Przyjęło się, że ektomorficy to te święte krowy fit świata, mogą ładować w siebie wszystko i wyglądają jakby ich największym problemem było znalezienie koszulki, która nie wygląda na nich jak namiot. A ty? Ty musisz myśleć dwa razy, zanim nawet spojrzysz na batona, bo już czujesz, jak spodnie robią się ciaśniejsze.
Ale wiesz co? Też mają swoje problemy. Wyobraź sobie, że musisz wlewać w siebie kalorie jak szalony, żeby tylko trochę przybrać na wadze, a i tak wszyscy pytają, czy przypadkiem nie jesteś na diecie. Może więc zamiast zazdrościć trawie sąsiada, która wydaje się zawsze bardziej zielona, warto polubić swoje własne podwórko? Z tym „tatusiowym tłuszczykiem” przynajmniej jesteś gotowy na zimę, a i na siłowni masz czego się trzymać.
Pamiętaj też, że ektomorfik na siłce też nie ma łatwo. Może i zdobędzie tą suchą masę, ale za to ile w tym trudu, ile szejków, ile wyrzeczeń, żeby tylko zobaczyć te mięśnie. Ty przynajmniej masz co robić z tymi chipsami i batonami – możesz je przekształcić w siłę! Więc zakasaj rękawy (albo w tym przypadku – rozciągnij spodnie) i do dzieła!