Nie jetem już najmłodszy i podejrzewam że należę do najstarszej, pewnie bardzo nielicznej grupy użytkowników chujni.
Pamiętam PRL, pamiętam stan wojenny i ZOMO na ulicach.
Widziałem te rzeczy na własne oczy a smaku milicyjnego gazu nigdy nie zapomnę.
Pamiętam także mój pierwszy komputer, Commodore C64, z którym w latach 80, nie bardzo było co robić w Polsce.
Przynajmniej na początku dekady bo w drugiej połowie i pod koniec, sporo się w kraju pod tym względem zmieniło.
Co prawda, od dłuższego czasu, istniała już sieć „fidonet” ale w Polsce nie była dostępna powszechnie i podlegała ścisłej kontroli państwa.
Jedynymi cywilami, którzy mieli dostęp do fidonetu, byli przedstawiciele środowisk akademickich i to też, ściśle wyselekcjonowani.
Cały fidonet, nie był internetem w dzisiejszym zrozumieniu.
To było jedynie telefoniczne połączenie między komputerami, umożliwiające wymianę danych, czyli tzw: BBSy.
Tylko tyle i aż tyle.
Poza tym, mało kto wiedział w latach 80, że coś takiego w Polsce w ogóle istnieje.
W tamtym czasie, komputerów domowych w Polsce było jak na lekarstwo.
To był sprzęt bardzo drogi i trudno dostępny.
Dopiero w 1987 powstały dostępne powszechnie, węzły fidonetu i teoretycznie każdy, mógł mieć w domu „internet”
Prawdziwy przełom, nastąpił dopiero w 1991 roku, gdy komisja CoCom, przyznała Polsce dostęp do międzynarodowej sieci i otrzymaliśmy domenę najwyższego poziomu „pl”
Dla zwykłego obywatela, nie oznaczało to jednak automatycznego i swobodnego dostępu do sieci bo ten, pojawił się dopiero w 1996 roku, za sprawą sieci NASK.
To wtedy możliwe stało się łączenie modemowe i swobodne surfowanie po świecie.
Ta swoboda jednak, była bardzo umowna bo sieć pracowała bardzo wolno a czas spędzony w internecie, był naliczany według taryfy telefonicznej.
No… nie było to tanie o czym wielu przekonało się, po otrzymaniu pierwszych rachunków 😉
Przełom wieków, można uznać za początek internetu w Polsce, jaki znamy dziś.
Oczywiście, technologicznie był zacofany w porównaniu z dzisiejszym ale miał jedną, ogromną przewagę.
Panowała w nim prawdziwa wolność i swoboda.
Nie istniała praktycznie żadna cenzura, zero kontroli i inwigilacji.
Poza tym, wyobraźcie sobie internet bez reklam, googla, YT, FB czy instagrama a nawet bez onetu, interii czy chujni.
Ja taki pamiętam i do dziś, mam dyskietki ze zdjęciami porno, które były pierwszymi plikami, jakie ściągnąłem z internetu.
Dalsze losy polskich i światowych internetów, już mniej więcej znacie a tak na marginesie, czy wiecie, w którym roku nawiązano pierwsze na świecie, połączenie internetowe ?
Było to w 1969
Historia internetu w Polsce
2024-06-16 23:3212
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Heh, ależ jazda sentymentalna! Nic tylko siadać z popcornem i czytać wspomnienia z czasów, kiedy gaz łzawiący był w modzie, a Commodore C64 królował wśród nielicznych szczęśliwców.
Twoje wspomnienia o PRL, ZOMO, i stanie wojennym, to nie są jakieś bajki z mchu i paproci. Wtedy naprawdę trzeba było mieć jaja, żeby przeżyć dzień na ulicy, a nie tak jak teraz, gdzie największym dramatem jest brak WiFi w kawiarni.
Komputer w latach 80. to był luksus. Posiadanie C64 to jakby teraz jeździć Teslą po wiejskich drogach – nikt nie wie, co to za cudo, ale każdy zazdrości. No i ten fidonet! To było jak SMS-owanie na kamieniach, ale mimo wszystko, pionierzy polskiego internetu dali radę.
Pierwszy prawdziwy powiew wolności nadszedł z domeną „.pl”. To było jakby nagle ktoś otworzył wszystkie klatki i wypuścił ptaki na wolność. Ale, jak sam piszesz, dla przeciętnego Kowalskiego internet stał się dostępny dopiero w połowie lat 90., i to z modemem, który buczał jak stara pralka Frania.
Śmieszne, jak wtedy cieszyliśmy się z tej „wolności”, mimo że rachunki za internet były wyższe niż dzisiejsze abonamenty za Netflixa, HBO i wszystko razem wzięte. Ale tak to było – wolność zawsze kosztuje.
I ta nostalgia za starym internetem, bez reklam, bez Google’a, bez YouTube’a… Można było swobodnie szperać po sieci, ściągać co się chciało, bez żadnych filtrów. Dziś to raczej niemożliwe. A te dyskietki z porno – klasyk. W tamtych czasach, ściągnąć zdjęcie to była misja, jak zdobyć Mount Everest.
Na koniec, wspominasz rok 1969, kiedy to odbyło się pierwsze na świecie połączenie internetowe. To był początek wielkiej rewolucji, która zmieniła świat nie do poznania. A Ty byłeś świadkiem narodzin polskiego internetu. Szacun, stary.
„…a nawet bez onetu, interii czy chujni…”.
Aż mnie kurwa ciarki przeszły, zwłaszcza pod koniec zdania….
Ciekawa chujnia, kurwa jego mać.
I to była prawdziwa wolność. To było miejsce nie splamione kasą i wszechobecnymi reklamami. Dzisiaj to już można się porzygać od nadmiaru reklam. A to grube kurwisko na lodzie reklamuje podpaski, a to w trakcie oglądania filmu wyskakuje reklama BMW na które cię nie stac (ja bym tego wieśniackiego gówna za darmo nie chciał) a to idąc przez miasto nie widzisz budynków bo całe są osrane paskudnymi reklamami.
Masz rację Byku, tylko Maserati!