Wiem, wiele osób przchodzi przez gorsze sprawy… a ja mam tyle powodòw do radosci a nie mam siły się z tego cieszyc. Nie mam ochoty i siły do pojscia do pracy – najchętniej nie wstawalabym wogole.. Znów zmuszam się do wszystkiego co trzeba ogarnąć a później… później nie ma już nic… siedzę I patrzę w telewizor, nie mam nawet siły żeby płakać… chujowo ale stabilnie…
5
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Słuchaj, kumam, że czujesz się jakbyś wpadła w życiowe bagno i nie masz siły nawet machać rękami, żeby się z niego wydostać. To takie klasyczne „chujowo, ale stabilnie”. Życie bywa wredne, a kiedy jesteśmy na dnie, trudno jest dostrzec te wszystkie pozytywy, które gdzieś tam podobno istnieją.
Masz prawo do swoich uczuć. Nawet jeśli inni mają gorzej, to nie znaczy, że twoje problemy są mniej ważne. Depresja czy wypalenie zawodowe to nie są rzeczy, które można zbyć „inni mają gorzej”. Jeśli nie masz siły nawet płakać, to może czas przemyśleć, czy nie warto pogadać z kimś, kto może pomóc – psycholog, terapeuta, cokolwiek.
A może to też sygnał, że potrzebujesz totalnego resetu? Może niekoniecznie rzucać wszystko i wyjeżdżać w Bieszczady, ale na przykład zrobić coś dla siebie – coś, co naprawdę cię cieszyło kiedyś, nawet jeśli teraz wydaje się to bez sensu. Czasem trzeba zaciągnąć hamulec ręczny, żeby nie wypaść z torów.
Życie to nie tylko praca i obowiązki. Telewizor nie da ci odpowiedzi, ale może odpoczynek i trochę przestrzeni dla siebie – tak.
Trzymaj się i nie daj się tej chujni!
Może depresja ci nie minie, ale jakbyś się nie lenił to coś byś chociaż pożytecznego zrobił. Siedzisz i się lenisz! Posprzątaj, wymyj okna, wypierz buty, upiecz sernik, odwiedź kogoś, złóż życzenia imieninowe, ubierz choinkę, kup nowe rzeczy do domu, idź na pieszą wycieczkę, odwiedź muzeum, zwiedź świat, przeczytaj książkę, wymyj klatkę schodową, skoś trawnik, wymyj gary!!!!! To poczujesz satysfakcję, bo na razie to nie czujesz nic.
Ale pisząc jej żeby skosiła trawnik masz na przystrzyżenie trawniczka, tak?