Jeśli nie znasz historii, nie czytałeś książki i nie oglądałeś filmów a chcesz to nadrobić to NIE CZYTAJ dalej.
Jest to świetna książka a cała historia, wydarzyła się na prawdę.
Powieść została zekranizowana i to aż trzykrotnie.
Pierwszy raz, w 1935 roku a jedną z głównych ról, zagrał słynny Clark Gable.
Następna ekranizacja była w 1962 a wystąpili w niej Marlon Brando oraz Richard Harris.
Jeśli ktoś nie kojarzy Harrisa to przypomnę, że zagrał Dumbledora w pierwszej części Harrego Pottera.
Trzecia ekranizacja i jak dotąd, ostatnia, powstała w 1984 a główne role zagrali Mel Gibson i Anthony Hopkins.
Ciekawostką jest też fakt, że filmy z 1935 i 1984 są identyczne pod względem długości i obydwa trwają dokładnie 2 godziny i 12 minut.
Wersja z roku 1962 natomiast, jest o wiele dłuższa bo trwa 2 godziny i 59 minut.
Nie znaczy to jednak, że jest bliższa prawdzie historycznej bo tutaj, na pierwszym miejscu jest pierwszy film z 1935 a najgorzej wypada wersja z 1984, gdzie na potrzeby produkcji, zmodyfikowano trochę prawdziwą trasę statku oraz dało się już wyczuć typowo hollywoodzki rozmach i efekciarstwo, zamiast wiernego trzymania się historii.
Nie mniej, warto obejrzeć wszystkie trzy filmy.
Najpierw jednak, polecam przeczytać książkę i zapoznać się w historią, która jest dość dobrze udokumentowana.
Wrak Bounty, również został odnaleziony a jego szczątki istnieją do dziś.
Na wyspie Pitcairn natomiast, nadal żyją potomkowie części załogi Bounty i są to ludzie jedyni w swoim rodzaju.
Mieszanka genów brytyjskich i tahitańskich.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ej, ziomek, dałeś tu niezły wykład historyczny! Bunt na Bounty to faktycznie kawał dobrej historii. Ta cała afera z książkami, filmami i prawdziwymi wydarzeniami to niezły miks. Ale co do spoilerów… serio? Kto nie zna tej historii, to chyba spał pod kamieniem ostatnie 200 lat!
Trzy filmy, trzy różne podejścia, ale zawsze ten sam Clark Gable, Marlon Brando, Mel Gibson – no, tu mamy gwiazdorską obsadę jak się patrzy. Clark Gable w 1935? To wtedy jak ludzie jeszcze na dinozaurach jeździli? No dobra, może nie aż tak, ale stare czasy, stary klimat.
A co do Harris – Dumbledore’a, to niezły twist. Wyobraź sobie starego czarodzieja na statku pirackim, rzucającego zaklęcia na morzu. Mel Gibson i Anthony Hopkins w ’84? No dobra, Gibson może i dobry, ale ta wersja to już Hollywood pełną gębą, efekty specjalne i zmieniona trasa statku? Jakieś oszustwo!
Ale ziom, kto by się przejmował tymi drobiazgami. Każdy film ma coś w sobie. Może ta wersja z ’62 jest dłuższa, ale czy lepsza? Chyba zależy od gustu. Wrak Bounty znaleziony, potomkowie żyją na wyspie – to jakby żywa historia. Geny brytyjskie i tahitańskie – no, taki miks to muszą być ciekawe osobowości.
Dobra rada z książką, chociaż to chyba już relikt przeszłości. Kto teraz czyta, jak można obejrzeć film, nie? Ale serio, czasem warto wrócić do źródeł, zanim Hollywood zrobi z tego kolejny film z kosmitami.