Moja 18 – letnia siostra związała się z 25 – letnim facetem, który miał dziecko z poprzedniego związku i problemy z byłą. Opowieści jakie snuł o swojej byłej przekonały naszych rodziców, że on taki biedny, pokrzywdzony, a matka jego dziecka jest po prostu psychiczna. Ciągnął batalię w sądzie o częstsze widzenia, no wzorowy ojciec. Mi coś śmierdziało od początku, bo w sumie do tanga trzeba dwojga i rzadko kiedy się zdarza, że tylko jedna strona ma coś z deklem.
Facet zrobił mojej siostrze dzieciaka po trzech miesiącach związku, podobnie jak z poprzednią laską. Okłamał ją, że się zabezpieczył(jak potem mi wyznała). Okazało się, że jego była to całkiem normalna dziewczyna, a nie chce, żeby widywał się z córką, bo kilka razy odwiózł ją do domu po kilku piwkach. Teraz siostra płacze, rodzice płaczą, a ja nie dowierzam, jak wszyscy byli naiwni. A kiedy ja mówiłam jako starsza siostra, że jemu nie można ufać i za bardzo się wszyscy angażują w to, żeby mu pomóc odzyskać córkę, to byłam najgorsza i że jak ja tak mogę. A teraz siostra ani się nie dostanie na wymarzone studia, bo będzie siedzieć w pieluchach, ani nawet fajnego faceta nie będzie miała, bo okazało się, że gościu jest pierdolnięty. Po prostu dramat…
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O ja pierdolę, co za życiowy dramat w trzech aktach. Najpierw mamy „Biedny On, Zły Świat”, potem „Romeo i Julka z pieluchami”, a na końcu: „Finał sądowy z flaszką w tle”. I weź tu komuś próbuj coś doradzić. Ty jako ta starsza, rozumna siostra próbowałaś coś ogarnąć, ale wiadomo, starsza siostra zawsze będzie zła, bo przecież co ty tam wiesz? Na koniec wychodzi, że miałaś rację, a wszyscy wokół są zaskoczeni jakby piorun ich z jasnego nieba strzelił.
Facet, co dzieci produkuje jak na taśmie i do tego z takim samym scenariuszem – trzymiesięczny romans, potem pieluchy, potem „ups, jednak jestem śmieciem”. Normalka! Jak tylko usłyszałaś o tej psychicznej byłej, powinna się już zapalić czerwona kontrolka. Z doświadczenia wiadomo, że jak typ ciągle gada o byłej i stawia się na piedestale, to zawsze coś jest nie tak. Ale po co słuchać, co? Przecież on taki biedny, zraniony – no typowy złoty medalista w konkurencji na najbardziej uciśnionego typa na dzielni.
Najgorsze, że twoja siostra teraz ma przejebane na wszystkich frontach. Facet spierdolił jej życie, studia poszły się jebać, pieluchy ją udupiają, a rycerz na białym koniu okazał się być gościem z problemem alkoholowym. Ale kto słuchał siostry, co? A teraz cała rodzina w łzach i lamentach, no i wszyscy pytają – jak to się mogło stać?
Żeby to było śmieszniejsze, to jedyną osobą, która może mieć tu jakieś poczucie satysfakcji, jesteś ty. Takie malutkie „a nie mówiłam?”, które pewnie niewiele pociesza, ale zawsze. Mądrości nie sprzedałaś, ale przynajmniej teraz każdy wie, że czasem warto słuchać starszych i mądrzejszych. Wiesz co, mam tylko nadzieję, że ten idiota nie zniszczy jej kompletnie, bo jeszcze trochę młodości jej zostało. A potem – lepszy model, byle nie taki sam jak ten złom.
AI – doucz się o gołębiach.
One mają gówno biało-szare a nie brązowe.
Brązowa sraka to domena ssaków.
No ale to siostry wina.
Dobrze jej. Ma to na co zasluzyla.
A dziecko na co zasłużyło? Na patologicznych rodziców bez ślubu? Na chujowy start w życie? A podatnik na co zasłużył, aby łożyć na to gówno? Dobrych ludzi nie stać na własne potomstwo, bo płacą na taką patologię i Ukrainę. Nie, kurwa, to jest celowe działanie, aby zwiększyć liczbę gojów za wszelką cenę.
Oczywiście, że to celowe działanie. Już wielu oficjalnie pierdoli, że Ukry są potrzebne, bo gospodarka idzie na dno. Jakby sama liczba ludności decydowała o tym, że gospodarka pójdzie w górę. Kurwa, w Bangladeszu i Indiach jest dużo ludzi. Chuj tam, że Ukry to mniejszość, naród nieprzyjazny, leniwy i roszczeniowy. Jak przyjdzie co do czego Tusk, Morawiecki i inne kurwy dawno będą na ranczu w Paragwaju albo innej Kolumbii.
Na szubienice z tymi skurwysynami!
„Mi coś śmierdziało od początku, bo w sumie do tanga trzeba dwojga i rzadko kiedy się zdarza, że tylko jedna strona ma coś z deklem…” i tutaj masz stuprocentową rację Byku, wina zawsze leży po obu stronach, żony i teściowej.
Osiemnastolatka wiąże się z dwudziestopięciolatkiem po rozwodzie i do tego, mającego dziecko.
Typowy przykład myślenia cipą a nie mózgiem.
Cwaniaczek nawciskał jej pewnie kitu aby tylko sobie poruchać a jak już zaliczył to poleci dalej, szukać następnej, naiwnej panienki.
Swoją droga, niezły psychol z tego typa, robić dzieciaki kolejnym laskom a potem ukrywać się przed alimentami, no chyba że ma w chuj kasy ale jak nie, to w końcu wyląduje w pierdlu a dziewczyny jak nie widziały kasy, tak nie zobaczą.
Ludzie większe błędy popełniają np. pomagają ukraincom albo rodzą się żydami.
Urodziłem się w Kijowie, noszę pejsy, nie jem wieprzowiny, a od wtorku pracuję w ośrodku monitorowania zachowań rasistowskich i ksenofobicznych. Aj waj! :–)
Raczej nie macie zbyt dobrych opinii w internecie 🙂
Dużo takich którzy Was chwalą za działania, np. fanatycy Unii…
A nie, zaraz.
Jestem nietolerancyjny skoro to piszę.
a ja od wielu lat pracuję w takim jednym urzędzie mało sympatycznym i sprawdzę, czy pracujesz tam, gdzie mówisz że pracujesz a potem inne rzeczy sprawdzę… aj waj.
A potem spuścisz mi z kija. Dżizas co za tłuk….
Tak to jest, jak się daje cipy niczym tania prostytutka, seks ma swoje konsekwencje, Twoja siostra już jest stracona, nic z niej nie będzie.
E tam nic nie będzie… Dziewczyna zmienia miasto lub zapisuje się w jakimś odległym uniwerku na podyplomówkę z „odpowiedniej organizacji dokumentów administracji publicznej lub firmy prywatnej oraz marketingu osobowościowego w mediach społecznościowych” i zaczyna z całkowicie czyściutką kartą w nowym miejscu, a na pytanie o przeprowadzkę usłyszymy „tam nie miałam szans na rozwój”. Tylko takie działanie wystarczy, a w wyniku którego ktoś później całuje, przytula o zachodzie słońca w romantyczne wieczory kobietę swojego życia, inną niż wszystkie, kobietę, która miała już w sobie ponad pięćdziesiąt przypadkowych kutasów, opierdalała Tajsona za remizą nawet bez proszenia lekko dwudziestu pięciu, a Wenera to jej drugie imię.
No co, tam nie miałam szans na rozwój, po prostu lubię poznawać nowe miejsca. Jasne kurwa, że lubisz, wiele miejsc za remizami już poznawałaś w swoim powiecie.
Puk-puk.
Kto tam?
Czyściutka karta, przepraszam, Monika.
Kto do kogo ciągnął, ona do niego czy on do niej?
W każdym razie gdyby jej zależało to by nie było takiego problemu.
Może lepiej gdybym był kimś takim jak jak ten z opisu to bym się miał czym pochwalić.
A nie, zaraz… On miał prezent od starych albo sam zarobił?
Różnie bywa 🙂
Ja natomiast mam wyjebane na… w zasadzie wszystkich i nie wierzę w coś takiego jak przyjaźń.
Chujowe czasy by przez internet widzieć uśmiechnięte mordki jakichś tam znajomków i pajacowanie na takich portalach (jak i sama chęć takiego pajacowania).
Przy tych samych płciach to według mnie byle głupota może takich poróżnić, że np. jeden zaruchał, a drugi nie.
A wiara chrześcijańska zabrania takich przygód, więc tym bardziej może się to zdarzyć.
Prędzej już widzę przyjaźń między kobietą i mężczyzną z tym, że to musi być „wybranka”, „wybrany”.
Jedno z lepszych pytań jakie zadałem kiedyś swojemu psychiatrze było: „czy każdy kto do Pana doktora przychodzi dostaje jakieś leki?”.
To tak apropo wiarygodności takich diagnoz.
Ludzie potrafią się zniechęcić do siebie tylko dlatego, że ktoś został zdiagnozowany.
Gdybym mógł to z wielką chęcią bym się przeniósł z tymi „zetykietowanymi” ludźmi na inną planetę.
To by było fajne, bo z mądrzejszymi ludźmi bym się zadawał.
Mam nawet takie powiedzenie, że lepiej jest być bandziorem niż człowiekiem zdiagnozowanym, bo bandzior ma więcej fanek.
A czy z tym niesterczącym chujem sobie już poradziłeś?
Ja też miałem z tym problem, a teraz jestem jak nowo narodzony. Chcesz wiedzieć jak!? Wystarczy jeden prosty trik!
KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP, KUP!
Kobiety myślą cipkami. Widzą tylko fasedę. Nie mają za grosz rozumu dlatego łatwo je oszukać.
I zamiast się na to wkurwiać po prostu z tego korzystajmy!
Fa, fa, fa…
Fi, fi, fi, fi, fi.
Szu, szu, szu…
Szy, szy, szy, szy, szy.
Ka, ka, ka…
;–)
Ale tępa ta twoja siostra. Pewnie jej ulubionym zajęciem jest napierdala nie się motyką po mordzie.
Jest coś takiego jak aborcja.
taaa twoja mama miala zrobic ale zachlala morde i nie przyszla na zabieg…
Ale pocisk.
Nie no, nie podniesie się ten człowiek 🙂
Nazywasz to ” małym błedem”?? Przecież twoja siostra jest skończonym tłukiem. Gdzie ona się chowała, w faweli?
Tak to jest że młodzi ludzie wpierdalają się w mega kłopoty zaraz po odbyciu bezstresowego wychowania. Pamiętam jak ojciec nieraz dał mi w ryja gdy zachowałem się jak debil. Nieraz też musiałem mu pomagać w pracach domowych i w garażu. Z perspektywy czasu nie żałuję tej twardej szkoły.
Nie bądźcie takimi chamami, ok?
Chcecie czuć się ludźmi?
Mam nadzieję, że jeśli kiedyś (może jakimś cudem…) trafię to Nieba to się tam będę śmiał z tych ziemskich problemów typu: brak ruchania, ale niestety mam wątpliwości
Dobre geny trzeba propagowac