Cóż, ładnie mnie pojebało, byłem dziś cholernie smutny i samotny, napisałem list „do przyjaciółki” (tak naprawdę to do siebie, bo nie zamierzam go wysyłać), wszystko się w nim wyjaśni. Nie żalę się ludziom, nie jestem jakimś homosiem, ale tu, anonimowo, chyba mogę? To chyba odrobinę dojrzalsze i poważniejsze niż reszta wpisów na tej stronie, mam nadzieję, że przełkniecie:
?Słuchaj… Mówiąc bez owijania w bawełnę, wydaje mi się, że? Cie kocham. Wiem, że to zaskakujące, wiem, ze jesteśmy tylko przyjaciółmi, którzy widzą się raz na pół roku i eis tego kompletnie nie spodziewasz. Uwierz mi, nie robię sobie żartów, myślę o Tobie każdego dnia i chce z Tobą być, marze o tym, może to tylko zauroczenie, może samotność, ale wydajesz mi się ideałem i cholernie boli mnie nasza obecna sytuacja, nie wiem co robić. Znamy się tyle lat, nigdy nie patrzyłem na Ciebie w ten sposób. Wiem, ze to głupie, ze nie mówię Ci tego , że nie mam nawet jaj, żeby spojrzeć Ci prosto w oczy i powiedzieć to, co tu pisze. Ale to wszystko dlatego, ze mi na Tobie zależy, na prawdę zależy i nie chce Cie stracić na zawsze. Boje się, ze mnie odrzucisz, ze się przestraszysz i stracę Cię. Chyba są to uzasadnione obawy, bo ponoć świetnie układa Ci się z chłopakiem.?
Którego najchętniej wychlastałbym kutasem po ryju, wykopał grób i go w nim pochował, niestety nie znam jego tożsamości, dalej:
?Tak bardzo chciałbym, żebyś go zostawiła i żebyśmy mogli być i byli razem. Jeździlibyśmy nad wodę, odwiedzali bary, bywali na imprezach w klubach i na grille, zawsze cudownie się z Tobą bawiłem i chciałbym móc to powtarzać codziennie. Zabierałbym Cie na filmy do kina czy do mnie, albo chociaż na spacery, przejechać się w jakieś malownicze miejsce. Są już prawie wakacje i jest ciepło, moglibyśmy się wybrać pod namioty i patrzeć w gwiazdy, na księżyc. Pojechalibyśmy do Krakowa, do Aquaparku, na rynek, pokazałbym Ci Nową Hutę i opowiedział o tym cudownym dzieciństwie w Krakowie, które tak milo wspominam. Przespacerowalibyśmy się wokół zalewu w Hucie, spędzili cały dzień razem, może nawet poznałabyś moją rodzinę stamtąd. Takiej dziewczynie jak Ty chętnie bym przedstawi rodzinę. Zabrałbym Cie nad morze, na tydzień lub dwa, spalibyśmy do późna, chodzili na plażę, jedli ryby w knajpach, imprezowali i dobrze się bawili, a noce byłyby cale nasze. Jesteś przepiękna, nie miej mi za złe, że myślę o seksie. Jeżeli lubisz góry to i tam moglibyśmy się wybrać, albo do muzeum narodowego (chyba w Warszawie), zawsze chciałem tam wpaść, albo jeszcze lepiej? Za granice, Chorwacja? Tak, byłoby tak cudownie, a wystarczyłoby być razem. Niestety nie ma na to szans? Pierdolone życie, dlaczego mnie tak karzesz? Co ja złego zrobiłem? Kochanie, posłuchaj uważnie, będę na Ciebie czekać, jak długo bym nie musiał, bo wiem, że warto. Cholera, to miał być koniec, ale ta fantazja jest tak piękna, że nie mogę się oderwać. Jeszcze tylko jedno słowo, dwa: Kocham Cię. Nie, nie mogę przestać. Może to wszystko przez tą pieprzoną samotność, która mnie męczy, brak tej jedynej i ?perspektyw? na nią, może tylko coś sobie ubzdurałem z Tobą, sam nie wiem… Może to wina muzyki jakiej dzisiaj słuchałem, napełniła mnie smutkiem i zacząłem się nad sobą użalać. Na szczęście nigdy nikt poza mną tego nie zobaczy, nie dziele się uczuciami i nie otwieram się przed nikim. Kurwa? A chciałbym móc. Jak ja zazdrosne swoim kumplom, którzy mają wspaniałe, śliczne dziewczyny? Ale żadna Ci nie dorównuje. Wszystko to napisałem, pisząc do Ciebie, ale wiedząc, że piszę? Dla siebie. Jeżeli kiedyś zdecyduję Ci się to wysłać to daj mi szansę, jestem najlepszym co Cie może spotkać, bo szczerze Cię kocham, a przynajmniej tak myślę. Niestety nie mogę zapewnić jak życie się potoczy i dać słowa, że to będzie słuszna decyzja, bo jak wiesz staram się zawsze dotrzymywać słowa, a tego nie wiem? Mam nadzieję, że zejdziemy się i będziemy szczęśliwi.?
Głęboko w chuju mam co o mnie myślicie, chciałem się tym po prostu podzielić. Dziękuję.
Popraw błędy ortograficzne, usuń kwestie o seksie i wysyłaj. Co masz do stracenia? Skąd wiesz że ona do ciebie nic nie czuje?
koleś, jesteś moim bohaterem, nie pierdol się z tym, tylko wyślij jej to
hmm.. Przyjaciółką nazywasz dziewczynę z którą widzisz się raz na pół roku? Dziwne.
Po drugie miłość „to nie bułka z masłem” i patrzenie nocą na gwiazdy. W większości to ciągła walka o lepsze jutro.
Stary szczerze współczuję, też się czuję samotny i wszystko wydaje mi się do dupy. Dobrze że jebnąłeś ten tekst, bo pewnie Ci w jakimś stopniu ulżyło. Upewnij się czy nadal ma tego chłopaka i czy nadal dobrze im się układa bo warto było by jej ten list wysłać, nawet warto było by go wysłać jeśli ma tego chłopaka – nic tym nie tracisz, coś zrobisz, poczujesz ulgę że to jej powiedziałeś i zawsze możesz zwalić wszystko na mnie 😉 Nigdy nie wiesz co się stanie, a może odpisze Ci ciekawą odpowiedź. Osobiście na Twoim miejscu bym to zrobił, pamiętaj, że sam odpowiadasz za swoje szczęście i że ono samo do Ciebie nie przyjdzie. Trzymaj się !!!
Oż kurwa. Ale gówniany ten list i gówniana forma załatwienia tej sprawy. Dobrze, że to tutaj zaprezentowałeś, bo może dostaniesz jakieś ostrzeżenia. Jeśli tak to załatwisz, to ona na stówę spierdoli od ciebie na drugą półkulę. Musisz się po męsku jej zaprezentować, z jajami. Jeśli jest z jakimś facetem, to ostrożnie i z podstępem. I co to w ogóle kurwa jest za żałosne sformułowanie „wydaje mi się, że Cię kocham”? Kto to ma wiedzieć, jak nie ty? Miałaby zerwać ze swoim facetem, bo jakiemuś kolesiowi coś się tam wydaje? Można by tu wiele napisać, ale już mi się nie chce. Ten list to syf – weź sobie to do serca.
Ładny liścik ale wzmianka o seksie może ja dopiero przytłoczyć ;O wyślij nie masz nic do stracenia ;)no chyba ze jest z tamtym długo i dobrze się im układa to się nie mieszaj…
Wyślij to i nie pierdol. Stary, miałem taką sytuację i dałem taki list… skończyło się pomyślnie. Więc rób i nie żałuj.
Piękny ten list… żeby mój chłopak tak się dla mnie postarał, eh przeczytałam to i miałam łzy w oczach i to nie jest śmieszne. Zawsze chciałam poznać kogoś z takim charakterem, a mój chłopak niestety nic takiego m inie proponuje jak Ty w swoim liście. Jak nie ta to będzie inna, taki chłopak to złoto
Chyba masz 6 z polskiego 🙂
Facet, jesteś zajebisty…..mnie nikt nie kocha, choć bardzo chciałam by tak było, a tylko mnie zraniono…Życzę Ci szczęścia.. wierzę, że się uda…..Aż zazdroszczę dziewczynie
Szczerze, to ja chyba bym sobie o tobie dobrze nie pomyślała po takim liście… brzmi jak : „bo inni mają a ja nie! to może spróbujemy!?!”
rozumiem, że może nie masz tego na myśli ale tak to wygląda
Heh, powodzenia :P.
heheh! mega :> Zaczynam się bać, że to do mnie, bo mam przyjaciela i chłopaka, to byłby szok! Jednak kocham swojego faceta, jeśli ona też to błagam Cię, nie buduj szczęścia na nieszczęściu jego. Trzymaj się ani się obejrzysz i mimo pierdolonego oporu ze tylko ona najlepsza, jedyna itd spotkasz kogoś wolnego,chętnego i się zakochasz z WZAJEMNOŚCIĄ;> jeszcze przyjdzie czas..:> zaufaj mi!
Jesteś super chciałabym dostac taki romantyczny list kiedyś:) ale wychlastanie kutasem po ryju … to masakra 🙂
Nigdy nie mów, że będziesz na kogoś czekać. Zapamiętaj to sobie, starsza koleżanka.
To co napisałeś jest piękne i gwarantuje ci że gdybyś pokazał to tej dziewczynie to z miejsca by się w tobie zakochała. Szczęściara z niej, też bym chciała żeby mnie ktoś tak kochał…
Widać, wartościowy z Ciebie chłopak. powodzenia, naprawdę:)
Widać, wartościowy z Ciebie chłopak. powodzenia, naprawdę:)
a tak ogóle, wyślij jej to, ja bym była pod ogromnym wrażeniem, gdybym coś takiego dostała i miałbyś u mnie miejsce na podium numer jeden :):):) zrób to, raz się żyje
Fajny list, niezłe słowa. Dobitnie wyrażone uczucia, przemyślane marzenia, ale z kobietą nie zawsze idzie jak po maśle, jeżeli bardzo Ci zależy – staraj się. Bo ogólnie masz 50% szans – albo Cie zechcę, albo nie. Żyje się tylko raz, 3mam kciuki ;]
Tu autor #5 . No, widzę, że masz teraz paletę różnych komentarzy. Biorąc je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, przyjrzyj się, kto jakie pisze. „Mężczyźni”, którzy namawiają cię do wysłania tego listu, czy oni odnoszą sukcesy z kobietami? Masz tu schemat – „stary, ja też czuję się samotny, wyślij ten list”. Uważasz, że koleś, który nie potrafi sobie znaleźć kobiety, poradzi ci dobrze, jak to zrobić? Albo komentujące tu kobiety – „och, sroch – wyślij to koniecznie – żeby do mnie ktoś pisał takie listy… Mój mnie tylko zranił. Albo – mój do mnie takich rzeczy nigdy nie pisze”. Przyjrzyj się, kto posuwa te kobiety, które się tutaj wypowiadają, jakich mężczyzn wybrały – takich, którzy piszą do nich rzewne liściki a może tych, którzy nakreślili tylko swoją obecność i mają wyjebane?
A ja dołączam się do tych dwóch osób, które nie są za wysyłaniem tego listu. Jestem ciekawa, ile masz lat, bo trochę dziecinne to wszystko.
Napisałem to parę dni temu, poszedłem spać, a okno w przeglądarce skasowałem. Następnego dnia żałowałem trochę, że coś tak osobistego „puściłem w obieg”, ale olałem sprawę tłumacząc się gorszym dniem. Dziś przypomniałem sobie, wchodzę i widzę 19 komentarzy, mimo, że podczas wysyłania tego miałem absolutnie, jak to stwierdziłem „w huju” co powiecie, postanowiłem je sprawdzić i… Wow. Miło było przeczytać to i dziękuje za takie słowa. Mimo wszystko postanowiłem, że jej tego nie wyśle. Dlaczego? Bo jest bardzo, bardzo szczęśliwa ze swoim chłoptasiem, a ja nie jestem aż tak głupim skurwysynem, żeby niszczyć i mieszać się w ich związek. Poza tym? Ona go kocha, to niemal pewne, jeżeli bym zrobił coś takiego to na 100% byłbym skreślony, straciłbym z nią cały kontakt. Może kiedyś, kiedy rozeszliby się coś by między nami drgnęło, a może nie? Pozostaje mi trzymać to wszystko dla siebie i czekać na nasze kolejne spotkanie. Pierdoli też człowiek, który twierdzi, że mam zaprezentować jaja i list jest gówniany. Koleś, właśnie dlatego jej tego nie wysyłam, bo nie jestem pizdą co to robi takie rzeczy, nigdy bym nie powiedział, że na kogoś czekam i że mi zależy, to są po prostu moje uczucia przelane na „papier”, ale ona tego nigdy nie zobaczy. I nikt inny poza Wami, nie jestem z ludzi, którzy odczuwają potrzebę zwierzania się czy wypłakiwania komuś w rękaw. Zrobiłem coś takiego pierwszy raz w życiu. Mam nadzieję, że ta stronka przetrwa i za kilka lat będę mógł sobie ten list przypomnieć, bo zawarłem w nim wszystko co czuję.
Tu autor #5 i #20. Ależ walcz o nią. Chuja tam wiesz do końca, czy jest z nim szczęśliwa. A nawet jeśli jest, to nikt nie ma monopolu na drugą osobę i nie jest powiedziane, że muszą być razem. Masz takie samo prawo walczyć, jak on, czy ktokolwiek inny. Nikt nie pisze tu o niszczeniu jej szczęścia – nie musisz kopać dla niego grobu i go w nim pochować. Możesz próbować w dłuższym okresie pokazać, że jesteś lepszy i bardziej interesujący od niego – ale nie, że jesteś lepszy i bardziej troskliwy dla niej, ale że jesteś lepszym, silniejszym mężczyzną.
Nie słuchaj hejterów, list powala… Ile bym dała, żeby ten mój, jedyny facet napisał mi taki. Mam dokładnie tak samo…ale z przyjacielem- gwoli jasności jestem kobietą. Też niedawno napisałam taki list…sama dla siebie. Męczę się tak ponad rok, jestem z związku, który przez miłość do innego niszczy mnie od środka… Chujnia z grzybnią.
Tu znów autor, dziękuje za kolejne motywujące i podnoszące na duchu wpisy. W życiu nie miałem takiej grupy wsparcia, piękna sprawa 🙂 Wspaniałe uczucie, kiedy ludzi obchodzą tak bardzo moje uczucia, sam mam ludzi w dupie często i ludzie mają w dupie mnie, standard, a tu takie coś. Zamierzam o nią walczyć! Będę badać i cisnąć, kiedyś się uda! Pokażę jej co mam do zaoferowania i jak dobrze może ze mną być. Go go autor! I jeszcze raz Wam dziękuję, autorze wpisu nr 24, a wlasciwie autorko, może wkleisz tu, w komentarze ten list? Mi to pomogło, bardzo. Jak nie chcesz, to może podaj gg i tylko mi prześlesz, chciałbym zobaczyć jak to wygląda z kobiecej strony.
To ja, autorka komentarza nr.24;) Odnośnie mojego listu- jest on mega długi i pisany odręcznie, kiedyś przed snem w przypływie łez i rozpaczy…Generalnie jest tam dużo szczegółów odnośnie różnych sytuacji. Może i by mi ulżyło, ale teraz to nie wiem czy jest jakiś sens;( spotkałam się z Nim ostatnio…Pogadać itd. Zaczął mi opowiadać o swoich melanżach, panienkach…a mi serce pękało na miliard kawałków i miałam ochotę uciec z płaczem… I najgorsze, że w tym momencie straciłam złudzenia, które chyba siłą rzeczy były mi potrzebne do funkcjonowania… trzeci dzień chodzę i wyję jak nikt nie widzi, a jak patrzą to jak zwykle udaję zadowoloną z życia, silną kobietę, której nic nie było w stanie złamać. Cała ja- nie okazuję słabości przed innymi, tylko płaczę w samotności. Już mam dosyć;( Jebany rok! Dlaczego kochamy tych, co mają Nas w dupie, a olewamy tych, dla których jesteśmy całym światem? Chujnia i śrut. Dziękuję Autorze za zainteresowanie mną- w końcu podobna chujnia Nas spotkała. I jakoś raźniej mi ze świadomością, że ktoś też ma podobny problem. Z całej siły trzymam za Ciebie kciuki, dla Ciebie jeszcze jest jakaś nadzieja, bo dla mnie już jej nie ma. Zdecydowałam już, nie będę marnować czasu faceta, który mnie kocha i powiem Mu jak jest-będę sama, póki nie wyleczę się z tej toksycznej miłości. Nie mogę niszczyć uczuć innych. Dużo łez mnie kosztował ten wpis, więc proszę o wyrozumiałość. Dzięki.
Chcesz stracić przyjaciółkę, to wysyłaj.
Chcesz stracić szanse na realizację marzenia- nie wysyłaj; nie rób nic.
W ogóle czytająć stwierdziłam, był moment,że myślałam, że to jaja.W takim razie zacznij pisać romanse:D bo bez urazy to sie fajnie czyta.Tego O SEKSIE NIE WYCINAĆ!;P
Oceń z kim ta dziewczyna będzie szczęśliwsza; z Tobą czy z tamtym.No bo jeśli im sie układa a Tobie sie „wydaje”…