Chujnia- nieodłaczy element mojego życia

Mój chłopak zginął rok temu. W wypadku samochodowym. Dwóch czy trzech miesięcy po wypadku nie pamiętam. Dla mnie świat się zawalił. Miliony tabletek nasennych. Miliony butelek wódki. Kilkadziesiąt godzin spędzonych na kozetce u psychologa. Mam bardzo dobry kontakt z jego rodzicami. Kocham ich jak własnych. Nie mówimy o nadziei, nikt już nie chcę być z niej obdarty. Ostatnio coraz rzadziej u nich bywam. Czuję wyrzuty sumienia. Coraz rzadziej zaglądam do jego pokoju. Kiedyś robiłam to prawie codziennie. Gapiłam się na jego półkę zawaloną air maxami, którymi tak wspólnie się jaraliśmy. Przymierzałam jego czapki. Pokój wypełniało tylko głośne, pełne złości „KURWA”. Jutro będę pakowała jego rzeczy. Tęsknie za nim każdą najmniejszą komórką mojego ciała. Nie widzę u swojego boku innego mężczyzny. Czuje się trochę ogłuszona. Jak pomyślę sobie ile nas ominęło. Ile planów chuj strzelił to ogarnia mnie paranoja. Byliśmy razem odkąd pamiętam. Gimnazjum, liceum, studia. Nie chcę uczyć się żyć bez niego. Jestem już kobietą a czuje się jak mała dziewczynka. Ostatni rok studiów. Geodezja. Za rok czy dwa planowaliśmy ślub. Znaliśmy się na wylot. Nikt nikomu nie musiał nic tłumaczyć. Nawet kiedy podejmowaliśmy decyzję o rozstaniu wracaliśmy. 3, 4 miesiące góra. Żadne z nas nie wyobrażało sobie życia bez drugiego. Często łapię się na tym, że szukam go wzrokiem w tłumię. Zostawił po sobie ogromną pustkę w sercu i przekrwione oczy. Dziś jest lepiej. Chociaż nie umiem komunikować się z ludźmi. Chcę już odpocząć od wspomnień. Przede mną jeszcze całe życie i masa pracy nad tym żeby tym życiem pokierować samodzielnie. Słowa nie oddają tego ile waży strata. Czasem widać to w pustych oczach. Oto moja trwająca rok chujnia i trwać będzie dopóki sama nie stwierdzi, że już wypierdala.

60
37

Komentarze do "Chujnia- nieodłaczy element mojego życia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Komentarze powinny być zablokowane do tej chujni…

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zazwyczaj jestem negatywnie i wyśmiewczo nastawiony do chujni, ale Twoja zrobiła na mnie wrażenie. Współczuje, powodzenia w życiu.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. I jak Ci można pomóc w takiej sytuacji?

    0

    0
    Odpowiedz
  5. kup sobie wibrator

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Czas, czas i jeszcze raz czas…
    P.s. Co do 4 komentarza, to ja nie wiem, po co komentarze są moderowane skoro takie coś przechodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. @4 – Jesteś chujem, tyle powiem. Zdechnij.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. mam tylko szczera nadzieję, że był on tego wart . Trzymaj się!

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Szczerze współczuję, wiem co czujesz.. doświadczyłem podobnej sytuacji.. chętnie bym z Tobą pogadał.. tylko nie wiem jak mógłbym podać namiar do siebie tylko dla Twojej wiadomości.. nie mniej.. jeśli chciałabyś porozmawiać.. odpisz na komentarz..i coś się wymyśli..

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Moja znajoma miała podobnie. Przez wiele lat żyła snami, ale jakoś się wygrzebała. Się trzymaj.
    4. Kup se rozum. Nawet od Fotygi ci pomoże.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Piszesz, że zdarzało się wam rozstawać. Czyli wcale nie było tak różowo. Teraz idealizujesz i dostajesz pierdolca, bo go straciłaś. Ale w normalnym układzie pewnie w końcu byście się rozstali i tyle. Takie są mechanizmy psychologiczne. Mam koleżankę, której znudził się facet. Burczała, że czas się rozstać, szukała na boku jakichś fagasów. A tu nagle on zostawił ją. No i zaczęły się histerie, i płacze. Trwało to z 3 lata.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Zwykle piszę tutaj ludziom żeby zwiększyli masę, albo że są kretynami – w mniej lub bardziej zawoalowany sposób. Bo często są. Ale tym razem napiszę że współczuję Ci bardzo i chciałbym jakoś wesprzeć ale nie mam pojęcia jak. Co są warte słowa… Aha – @4 kutasie jebany go home.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. @6 Kto jest większym chujem: Ktoś, komu średnio wychodzi współczucie względem żali wyrażanych w internecie, czy ktoś, kto życzy temu komuś, żeby zdechł?

    1

    0
    Odpowiedz
  14. @10 Tak, pisałam że zdarzało się nam rozstawać ale nie widzę najmniejszego podobieństwa między mną a Twoją koleżanką, która jak to nazwałaś „szukała na boku jakiś fagasów”. Nie wiem czy zauważasz subtelną różnicę między śmiercią a rozstaniem. Nie poruszaj tematów o których nie masz bladego pojęcia.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. ojajeb*e. Jestem 30 letnim kutafonem pozbawionym jakichkolwiek ludzkich uczuć. Skurwiel taki co go nic nie rusza. Rozryczałem się po przeczytaniu tego. Może przez te AirMaxy… Oby Ci los wynagrodził to gówno.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Nie istnieje takie zdanie, które wypowiedziane dało by ci odrobinę ulgi. To jak szukanie pierdolonego Grala. Po roku czujesz się nadal chujowo, po dwóch będzie również chujowo, ale odrobinę mniej niż teraz… Los wyrwał Ci spory kawał duszy, a ona ma to do siebie, że długo się regeneruje – czasami bardzo długo. Z każdym rokiem będzie lżej ale bliznę masz na całe życie… Powodzenia.

    0

    0
    Odpowiedz