Cholera… brak iskry, brak dawnej błyskotliwości… czuję się jak debil. Ale od początku. Jeszcze niespełna dwa, może trzy lata wstecz byłem osobą pełną zapału gdy zaczynałem szkołę średnią. Zawsze uśmiechnięty i gotowy na każde nawet pozornie trudne zadanie. A teraz… dziś miałem próbny egzamin zawodowy. Zadanie było trywialne, trudniejsze robiliśmy w drugiej klasie, a dziś za nic nie mogłem wytężyć tej pustej bani do myślenia. Fakt zadanie zrobiłem, lecz jako ostatni. Nie wiem co się ze mną dzieje. Może to chwilowe, może to jakaś choroba. Nie mam pojęcia co się na to składa. Dookoła sami, młodzi błyskotliwi ludzie a ja jeden jakiś taki tępy. Za grosz krzty inteligencji. Z tej przyczyny boję się o maturę. Kiedyś radziłem sobie z przeróżnymi zadaniami… dziś nie potrafię policzyć prostego równania. KURWA MAĆ! Co jest grane?! Rozumiem, że nie jest to chujnia na miarę roku, ale mocno mnie to przygnębia. Może to przemęczenie, może wspomniana choroba, nie mam pojęcia. Wraz z tym otępieniem przyszła totalna znieczulica. Nigdy nie okazywałem uczuć, zawsze zimny wobec różnych zdarzeń i zachowań. Mam tak od kiedy pamiętam a teraz to się nasiliło. Kiedyś przynajmniej mogłem wysłuchać czyiś żalów, a teraz nawet ich nie rozumiem. Błagam poradzie coś bo nie jestem już wstanie znieść tego otępienia i braku werwy. Tylko proszę nie piszcie mi „znajdź sobie dziewczynę” albo „głowa do góry”. Co do pierwszego to trzeba mieć pieniądze i wygląd, a do drugiego coś w tej pustej bani by móc ją podnieść… To tyle tego pustego, tępego wywodu o mnie. Jeżeli to przeczytałeś/łaś to dozgonne dzięki. Po prostu chujnia tępa jak klinga. Dobranoc
Czuję się tępy, nieczuły i zmęczony
2011-12-19 22:1137
55
Ja byłem w podobnej sytuacji. Uważam, że to przez lenistwo i żeby nadążać z matmą, to trzeba na pewno dużo ćwiczyć.
a przez ten czas pracowałeś ostro z przedmiotów zawodowych?
brałeś udział w konkursach przedmiotowych?
byłeś choć raz na otwartym wykładzie na uczelni by nieco porzeszyć sobie horyzonty?
Jesteś pewny, że nie jesteś Ganjamanem?
Bo matma to trudna jest i niestety niećwiczone umiejętności się zapomina. Nie można leżeć chujem do góry, i czekać na natchnienie bo kiedyś w podstawówce dostało się piątkę. Aha i nie jaraj tyle bo to na łeb szkodzi.
Życie samo cie naprowadzi na drogę, widać może podświadomie czegoś szukasz więcej niż tylko błyskotliwości. Może zaczyna się klarować twój charakter, dorastasz, poważniejesz, hormony.
Za jakiś czas albo znów będziesz jaki byłeś, albo się zmienisz.
Może to też brak empatii do innych osób w twoim otoczeniu puka do twojego sumienia.
jestem dziewczyną i zapewniam cię, że nie trzeba mieć pieniędzy ani super wyglądu żeby spodobać się dziewczynie.
Mam to samo… Nie będę opowiadać teraz o mojej chujni, bo łeb mnie już od tego boli. Ale kiedyś doszłam do pewnego wniosku. Otóż istnieje takie coś jak wypalenie zawodowe i myślę, że to się może tyczyć też młodych osób, uczniów… Kryzys uczniowski, wypalenie uczniowskie czy jaki chuj. To trochę wygląda jak lenistwo, ale w połączeniu z poczuciem, jak wielka to chujnia, daje niesamowitą frustrację i zastój nie tylko intelektualny, ale też emocjonalny. Mimo wszystko trzymaj się chłopie, bo rozumiem Twoją chujnię, jednak nic na nią nie poradzę.
To lenistwo, mam to samo. Druga rzecz to to, że wmawia Ci się od dziecka, że jestes inteligentny. Nie jesteś. Po prostu nauczyciele POWINNI tak mówić, bo dzięki temu iloraz inteligencji u dzieci rzeczywiście podnosi się o te parę punktów. Pewnie mi nie uwierzysz. Sam też się miałem za osobę inteligentną. Teraz wpadam tutaj, coby się wyżalić, bo mam już wszystkiego dość.
hobby.
masz?
jak masz, to zmień 😉
Eee.. Ty może nieszczęśliwie zakochany jesteś.
Dziękuję za słowa otuchy. co do niektórych komentarzy: nie jestem ganjamanem, gardzę wszelkimi nałogami;brałem udział w różnych konkursach , jeden nawet wygrałem ale to nie zwalnia z nauki. Co do komentarza nr 8 : to prawda, powinno mówić się prawdę ,,przykro mi synu… jesteś debilem” ponieważ jedna mądra wypowiedź nie czyni z ciebie geniusza. Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy.
#7 #8
Witam w klubie. Też ważną rzeczą dla leniwych, wbrew pozorom, jest nauczyciel, który uczy Cię danego przedmiotu. Jak olewa to generalnie albo jest słaby, a Ty jesteś leniwy, to już ciężko może być z tym. Ja, co prawda się jeszcze nie poddałem, ale mam do siebie wyrzuty, że nie jestem na takiej uczelni na jakiej mógłbym być. A ciężko i tak mi jest. Stale walczę. Trzymajcie się.
Ja polecam medytacje(nie oceniaj dopóki się z tym nie zapoznasz daje świetne efekty to coś jak odżywka dla mózgu) i fajnie by było gdybyś obejrzał sobie jeszcze film 'Sekret’ i przeczytał książkę 'Oczekuj Cudów’. Jeśli spróbujesz choć jedną z tych rzeczy myślę że się wyleczysz. Spróbuj nie pożałujesz!!! Mi pomaga 😉
Pozdrawiam Dawid