Bardzo się stresuję przyszłą sesją zimową, mamy teraz taki zapierdol, że ogarnięcie wszystkiego naraz będzie graniczyć z cudem! Jestem na drugim roku, ale już mam zaległości z poprzedniego, za które zapłacili moi rodzice. Kolejny raz nie mogę dać ciała i to mnie najbardziej stresuje – spojrzenie matki… Swoją drogą mam dość trudny kierunek i jako pierwszy z rodziny przecieram szlaki na polibudzie, nie mając wcześniej pojęcia jak studia wyglądają (choć rodzice studiowali), więc tym bardziej zadanie mam utrudnione. Moja starsza siostra studiuje humanistyczny kierunek na prywatnej uczelni, więc moje porażki wychodzą jeszcze dramatyczniej w świetle jej sukcesów, więc rodzice twierdzą, że nie przykładam się za bardzo do nauki. Nigdy nie byłem jakimś orłem, ale kurwa moi znajomi też nie są, a mają tego jebanego farta, że trafią na jakiegoś lajtowego prowadzącego i wyciągną na te 3, a ja muszę się użerać ze skurwielami i potem płacić za kursy powtórkowe. Często jest też tak, że można być obrytym a i tak gówno z tego wyjdzie, bo jebany profesor docent habilitowany jaśnie pan papież ma swoje kaprysy. Jest druga w nocy, a ja nie mogę spać, bo myślę o tym… Chujnia, dobranoc.
Sesja zimowa PWR
2012-01-03 20:1436
55
Hmm…”bo myślę o tym”. To czytaj notatki, by szybko zasnąć i o tym nie myśleć, i może będzie lepiej. Pozdrawiam, jako siostra studenta z PWR.
Polibudę trzeba jakoś przeżyć. Nie ma na to rady. Jak Ci starzy susza głowę to ich zapytaj ile oni inżynierek zrobili. A jak porównują Cię do siostry, pokaż im posta 1 wyżej nad Twoim. Pozdro
Masz zajęcia ze Świętachem? Dlaczego on tam jeszcze pracuje… to nie uczelnia, to kabaret 🙁