Mam 69 lat i pracowałem jako kierowca 38 lat od 1950 roku. Kiedyś kierowca był kimś. Aby otrzymać prawo jazdy zawodowe trzeba było pracować rok jak pomocnik kierowcy, rok pracować jako kierowca z III kat. i dopiero II kat itd. Kierowcy się szanowali, jak stał samochód na poboczu drogi, zatrzymywali się by pomóc w usunięciu awarii. To się skończyło za Gierka jak zaczęto produkować samochody dla ludu i chłopy i robotniki wyjechali na drogi na kupionych prawach jazdy. Ale to co się dzieje teraz na drogach to naprawdę WIELKA CHUJNIA. Mam prawo jazdy od pół wieku, nigdy nie miałem wypadku, prowadziłem auta jakie tylko były w Polsce, teraz mam merca beczkę z 1981 roku. Wygląda jak nowa, potrafię o samochód zadbać, kupiłem go za ciężko zapracowane pieniądze. Jak jadę różnie wyglądające jak nieludzie łyse pały i inni wyczyniają na drodze cuda, łamiąc wszelkie przepisy. Kiedyś zwróciłem jednej kreaturze uwagę, to mnie zbluzgał i zalecił „bym się nauczył jeździć”.
Moje prawo jazdy jest starsze od niego. CHUJ w dupę takim zasrańcom.
Cwaniaki na drogach
2012-07-29 10:5783
63
Masz 69 lat, więc urodziłeś się w 1943 roku, a zacząłeś jeździć w 1950. W wieku 7 lat zostałeś kierowcą? 😀
Mam wątpliwości czy rzeczywiście ma Pan 69 lat. Operuje Pan słownictwem, które adekwatne jest raczej współczesnemu pokoleniu. Ale mniejsza z tym … odnosząc się do tego czym chciał się Pan podzielić, chciałbym uszanować Pański wiek i staż jako zawodowego kierowcy. Ma Pan rację, kiedyś droga do prawa jazdy była dużo bardziej „ambitna” niż obecnie. Ja sam mam zawodowe prawo jazdy kat D oraz pozwolenie tramwajowe, trochę jeździłem tym, trochę tamtym i wiem czego można spodziewać się na polskich drogach. Nie czuję się mistrzem kierowcy, mimo to patrząc na zachowania niektórych kierowców w ruchu człowiek popada w zdumienie. Czasem mam wrażenie, że niektórzy nie powinni prowadzić żadnych pojazdów. Jeśli zaś chodzi o odzywki, staram się nie gorączkować. Nigdy nie zdarzyło mi się wymachiwać na kogoś ręką czy krzyczeć po kimś na skrzyżowaniu … z prostej przyczyny. Agresja rodzi agresję.
Cóż, nic nie poradzimy. Kultura na drodze jest oznaką dojrzałości społeczeństwa do wzajemnej akceptacji i szacunku. Skoro tego nie widać, najwyraźniej jesteśmy narodem chamów i prostaków, którzy jedynie leczą swoje kompleksy posiadaniem „drogich zabaweczek”.
Pozdrawiam 🙂
hmm…masz merca;p a nie zarabiasz czasami 17 tysi;p
istotnie pomyliłem się co do roku rozpoczęcia pracy nie w 1950 a 1960 roku zacząłem pracę w wieku 17 lat jako pomocnik kierowcy na cementowozie.
A urodziłem się w 1943 roku. Natomiast co do zakupu merca kupiłem go w Aachen za 5.000. marek tyle w odpowiedzi na Wasze komentarze.
No wielce szanowny pan kierowca to jest ktoś co potrafi jeździć a nie tak jak ta hołota „chłopy i robotniki”. Taki to się nigdy nie nauczy jeździć tak jak mistrz kierownicy autor artykułu. Co do kupowania prawa jazdy to wspomniana klasa społeczna raczej w tamtych czasach na to pieniędzy nie miała. Dla mnie samochód to przyrząd do jeżdżenia a nie jakiś bożek do którego mam się modlić. Dzisiaj samochody są tańsze i sporo ludzi o nie tak nie dba jak dawniej między innymi ja. Ważne aby był sprawny technicznie i tyle.Tak jak pana też mnie denerwują ci królowie szos którzy popisują się swoimi wątpliwymi umiejętnościami.
Dobry wiek ;d if you know what I mean
A odpowiedz mi na takie pytanie: należysz do tych „genialnych” tirowców co to skracają sobie drogę przez polne/leśne drogi i potem(tzn.po ok.0,5 roku) te drogi wyglądają jak podziurawiony ser? Jak tak to chuj tobie w dupę! Gdyby tak było to chociaż nie lubię jak to określiłeś łysych pał, w tym momencie poparłbym go w tym, że JEDNAK powinieneś nauczyć się jeździć, albo spasować i oddać prawo jazdy a zacząć jeździć rowerkiem. W twoim wieku wyszłoby ci na zdrowie.
Drodzy panowie i panie. Na polskie chamstwo ciężko coś poradzić. Nie tak dawno zostałem zwyzywany przez miszcza od Żydów, Rumunów i pokurwieńców na tym forum, wytykając jednemu parówczanowi jego charakterystyczne polskie buractwo. Przyznaje, nie przebierałęm w słowach i zgodzę się z komentem powyższym – agresja rodzi agresję. Jedyna rada to jeżdzić sprawnie i pokazywać kulturę, jakiej można nauczyć się za granicą. Obecnie jeżdżę w Anglii. Tu praktycznie nie uzywa się klaksonów, o pyskówkach czy kurwowaniu nie wspomonając. Kierowcy sami przepuszczają ludzi z podporządkowanych (polski manewr to przyspieszenie i zahamowanie przed Tobą żebyś wiedział że pan łaskawie Cię zechce teraz przepuścić – buractwo…)Na rondach można normalnie wjechać w lukę, nikt złośliwie nie przyspiesza – w Polsce zaraz zostałem otrąbiony i okurwowany że nie zatrzymałęm ruchu tylko przed pana wjechałem bez pytania. Cóż, jak mowiłem pokazywać burakom kulturę jazdy, może z biegiem lat to chamstwo zmaleje…
69 lat i śmiga po internetach i pisze na chujni. Taki chuj w to uwierzę 😉
Nie jestem wielce szanownym PANEM KIEROWCĄ, nadal prowadzę dorabiając do lichej emerytury szkolny autobus, wożę nim także gimnazjalistów i szkolne wycieczki stąd mogę rozmawiać także językiem jakim posługują się małolaty.
Szanują mnie ci wożeni traktują jak kogoś z rodziny. Zwracają się o porady co do motoryzacji a nawet naprawiam im za friko pojazdy.
#5 – 100%. Samochód to takie trochę droższe NARZĘDZIE. Niestety wiekszość młodych Polaków, traktuje to narzedzie jak wykładnik dobrobytu , dostojeństwa lub podbudowy własnego EGO. Wynika to prawdopodobnie z kompleksów ponieważ ok. 87% aut to sprzęt kupowany NA KREDYT czyli wg. zasad nowoczesnego niewolnictwa i starego przysłowia : „Zastaw się a Postaw się”.
Dlaczego nie wierzycie,że mam 69 lat?
Urodziłem się 23 stycznia 1943 roku to,że jak pisze ktoś na internecie a jeszcze na chujni to musi być młody?
Czy oddać prawo jazdy? pracuje nadal i jak pisałem we wcześniejszym komentarzu wożę autobusem do szkoły.
if you know what I mean to dobrze, że tak myslisz
Autorze i jednocześnie #10 – jakbyś zarabiał 17 tysi netto i jeździł mesiem tak, jak ja, to nie musiałbyś dorabiać do lichej emerytury i naprawiać za friko pojazdów. A beczka to stare gówno z epoki kamienia łupanego, a nie Meś. Trzeba się szanować, dobrze zarabiać i dobrze wozić. Skoro sam się nie szanujesz, nie oczekuj tego od innych.
Tu jeszcze raz ten mężczyzna z klasą, co jeździ Mesiem. Autorze, nie mogę znieść twojej żałosności, więc dam ci darmową radę. Najpierw zmień to gówno – beczkę – na prawdziwy samochód. Jak cię widzą, tak cię piszą. Nie dziw się, że jak widzą takie gówno na drodze, to i ciebie traktują tak samo. Klasa samochodu stanowi o człowieku. Jak widzę różne rozpadające się pandy, felicje, czinkłasy, to od razu wiem, że w środku siedzi tchórzliwy, malutki patałach. Jakiś nic nie znaczący robol. Co on może mieć ważnego do załatwienia na drodze? Toczy się do biedrony po flaszkę albo na budowę, ułożyć parę cegieł. Wystarczy, że błysnę długimi mojego nowego E220 i już tacy spierdalają na pobocze. Wiedzą po pierwsze, że ten facet, co siedzi w środku, to ktoś ważny i mogą mieć przejebane, gdy go wkurwią. A po drugie – pewnie jedzie załatwić jakiś pilny i ważny interes – być może stanowiący o ich być albo nie być zatrudnionym.
Pewne, ze ten mój merc beczka to przeżytek ale za niego Niemiec dawał mi 4.000. euro i nie sprzedałem. Ma dopiero przejechane 260.000. km robią nimi 1.000.000. bez remontu, poza tym mam Suzuki Swit i Opla Corse ale Mercem jezdze tylko latem szkoda mi tego klasyka na codzienną jazdę. Poza tym jest to samochód z blachy nie te nowoczesne plastiki które po kolizji trzeba zamieść z drogi.
Tu facet od mesia, ale nie od beczki, tylko od mesia. No to sam autorze się przyznałeś, jak się prezentujesz na drodze. Beczka – stary trup. Swift – plastikowe jeździdło dla panienek. Corsa – dupowóz dla roboli – upaćkany farbą, szpachlą i błotem. Na dachu drabina, a na szybie naklejka – firma remontowa ziutek.
Nieźle napisane Dziadku.Zajeżyłeś paru cfaniaczków.Pozdrawiam.
Ten cały meś zaczyna mnie lekko wkurwiać. Pierdolony polaczek z kompleksami albo z małym chujem odreagowuje na chujni. Ja rozumiem popisać, pośmiać się, sam lubiłem go czytać i mu odpowiadać, ale ten kolo zattacił granicę dobrego smaku. Poniżać innych ludzi jako wyznawany system wartości to brak życiowego doświadczenia i zwykłe buractwo o którym się tu ostatnio pisze. Hej, kolego, nie bądź taki do przodu bo los ci spłata takiego figla jedmego dnia,że się osrasz. Pozdrawiam. Chujowicz Tymoteusz
Chodźcie wkurwimy mesia, będziemy mieć wszyscy przejebane 🙂