Naprawdę, nic mnie tak nie denerwuje, jak hipokryzja wśród studentów. Przykład? Za chwilę mamy egzamin, każdy jeden studenciak wie, ile się uczył i czy w ogóle to robił. Pan doktor pytań, że tak powiem, z dupy nie bierze. Wszyscy są świadomi tego, co ich czeka. Skąd zatem te zdziwione spojrzenia po zerknięciu w kartkę? Doprawdy, nie wiem. A już najbardziej wkurwia mnie, jak wszyscy pytają się wszystkich, już PO, 'jak było’? Do cholery, każdy chyba wie, jak mu poszło, prawda? No ale oczywiście trzeba wciskać kit pod tytułem 'nie zdałem, poprawka jak nic’. A potem patrzy sobie taki chujek na USOSie i widzi- 4! No kurwa, ja zawsze odpowiadam zgodnie z prawdą. Kiedy wiem, że umiałam i że dobrze mi poszło, to tak właśnie mówię. Osoba, która zadała mi takie pytanie patrzy zniesmaczona, zdziwiona itp. Trudno, możecie mnie za to nie lubić, ale nie będe udawała, że poszło mi do dupy, skoro wiem, ze jest OK.
Hipokryzja do kwadratu
2012-08-20 09:3455
65
pochwal się jeszcze co studiujesz.
kurwa, ja nigdy nie wiem, jak mi poszło, bo nie wiem, jak się ocenia nasze prace. dlatego ciągle mówię, że nie wiem, mimo tego, że się uczyłam jak ja pierdole przez ileś dni. mogło dobrze pójść, a ktoś Cię oceni chujowo i wtedy co?
Biotechnologię w języku angielskim, a co?
egzaminy? w sierpniu????
poprawkowa startuje od września
@1 jak hipokryzja „do kwadratu” to pewnie matematyke !
Mieliśmy to samo. A jeden typek tak nas wkurwial tym nic nie umiem a później dostawał czwórki ze wyjebalismy go z ekipy. Trzeba mówić prawdę ale ze dwa razy się zdziwiłem, myślałem ze piątka a tu dwuja i na odwrót też były. Ale ogólnie dało się ocenić jak poszło. Pozdrawiam.
nie masz większych problemów w życiu :P? i żeby jeszcze sprawdzać cudze oceny na USOSie, zajmij się sobą
Nie mam teraz egzaminów, po prostu dopiero kilka dni temu znalazłam tę stronę i tak mi przyszło na myśl, żeby tu napisać o tym;P
Niektórzy nie lubią „zapeszać”. Z kolei co to kogo obchodzi jak komu poszło? Ludzie zwykle tak pytają gdy spodziewają się poprawki i chcą wiedzieć czy „narobią sobie wstydu” w samotności czy też ktoś inny podzieli ich los („we dwoje raźniej”).
Też mnie to wnerwia. I to podniecanie się po egzaminie: no jak ci poszło? i ględzą o rozwiązaniach, kiedy ja chce jak najszybciej zapomnieć o egzaminie. Te kujony są najgorsze mówią, że nic nie potrafią a tu czwóreczka. Hipokryci od siedmiu boleści
U mnie na matmie też było takich w chuj, ale ja też czasami mówiłem że nie wiem jak mi poszło bo jak kurwa cały egzamin zerżniesz od kogoś to sam chciałbyś wiedzieć jak ci poszło! 🙂