By to chuj! Zacząłem pracę w ubezpieczeniach komunikacyjnych, ogólnie chodzi o to, że mam ubezpieczać samochody. Z racji, że nie mam doświadczenia w tych kwestiach, wysłano mnie na szkolenia. No i dobrze, myślę sobie, czegoś się nauczę, dowiem i będę mógł uczciwie wykonywać ten zawód. A tu się kurwa jego w dupę pierdolona mać okazuje, że na tych szkoleniach nie mówią żadnych konkretów, twierdzą, że nic nie muszę umieć, bo będę sprzedawał twarzą. Chuje! A egzamin to był kurwa taki, że baba mi dała arkusz odpowiedzi i dyktowała, co zaznaczyć. Mówię jej, że według mnie w paru miejscach się myli, a ona, że to nic bo i tak każdy zda. No niech ich kurwa szlag trafi. A w pracy też mieli mnie przeszkolić to kurwa dosłownie nic, tu coś szybko pokazali, tam coś napomknęli i kurwa myślą, że już wiem. A pierdole ich i ich firmę, tak będę wykonywał pracę jak mnie przeszkolili i chuj. Najwyżej mnie wypierdolą, lepiej nie pracować wcale niż dymać klienta i wciskać mu jakieś gówno, o którym mi nikt nic nie powiedział. I pierdolę szefa i jego żonkę i wszystkich w tej jebanej firmie. Będą mieli tyle błędów na ile sami pozwolili. Jebane ciule, pazerne i egoistyczne. Nie chuj będzie z nimi.
Praca w ubezpieczeniach
2012-09-07 18:2161
65
Podoba mi się podejście autora do tematu – sam szukam pracy i z założenia nie chciałbym pracować w jako jakiś doradca finansowy itp bo tam też raczej praca polega na tym aby wcisnąć komuś super produkt (np. jakieś fundusze) po których i tak w ujęciu realnym po jakimś czasie będzie się stratnym bo albo coś się rypsnie, albo zje to inflacja lub jest po prostu z innych powodów nieopłacalne ale i tak trzeba komuś wcisnąć…
Chuj z Ciebie o Wielki Polaku.
Rzadko się spotyka takich ludzi jak Ty… z chęcią postawiłbym Ci piwo 😉 Niestety są ludzie którzy potrafią pracować w tych poje****ch sprzedażach telefonicznych i wciskają ludziom „wyjątkowe oferty” a potem się okazuje że było miliard kruczków. Jebać ich wielkim murzyńskim ku**em w rzyć!
Dobrze gadasz 😀
Jak by tak wszyscy podchodzi do sprawy, tu świat by był zupełnie inny. Ale prędzej w totka wygram, niż tak będzie…