Nie wolno zbierać runa leśnego, w wielu krajach zbiór grzybków i jagódek zakazany…
Nie wolno biwakować na palażach w namiotach… (w reihu mandaty za to jebią)…
Nie wolno rozpalić ogniska na plaży, upiec kiełbaski, nawet jeśli po sobie posprzątasz i … plaży „nie spalisz”
Kielicha też nie wypijesz do wspomnianej kiełbaski, bo to przecie miejsce publiczne…
Nie wolno pływać w wielu rzekach, jeziorach…
Nie wolno pływać po wielu rzekach i jeziorach…
Nie wolno rybek łowić w wielu, wielu miejscach…
Do lasu nie wjedziesz autkiem bo … szlaban na szlabanie…
Na pigalaku piwka nie wypijesz, bo demokratyczne Ormo ci najebie…
Bez koszulki w gaciach latem z plaży do sklepu obok nie wejdziesz, bo też Ci Ormo wjebie…
Pod barem w ogródeczku przy kawicy kipa nie zapalisz – no bo nie!
Z pieskiem do lasu nie wejdziesz bo znaków nastawiali – zakaz wprowadzania piesków!
W lasku na Ursynowie w Waltz-awie to nawet zakaz wjazdu rowerom postawili (mam to nagrane, kiedyś wrzucę)!
Zesrać się publicznie gdzieś w rowie to wiem, że już od dawien dawna nie można!
Wiecie co?
Ja wnioskuję za przywróceniem godziny policyjnej. A chuj! Byłby komplet wtedy!
Ale za to we wschodnich landach możesz po prawie każdej plaży łazić z fujarą, lub cipą na wierzchu i nikomu to nie przeszkadza. FKK!
Mesia chyba szlag trafia jak te wasze chujnie czyta , a może jesteście jednak ruskimi agentami, co 😉
A tak ode mnie : nie obchodzi mnie „wojna” na ukrainie, jestem przeciwnikiem pomocy ukraińcom , mam w dupie i sram na unie jełropejską . Jestem za emisjami CO2 , jestem przeciwnikiem wszystkich szczepień obowiązkowych .
Chyba jestem komunistą .
Sebastian- ministrant
Ja jestem antysystemowcem i srałem ostatnio w rowie. Potem włożyłem kloca do reklamówki (trafił się twardy i zwarty), a reklamówka do studzienki. Mam nadzieję, że nie było tam lokalnego Tadeusza Norka.
Nie pierdol, Europa to ostoja wolności osobistej i gospodarczej. W telewizji nawet o tym mówią.
A godzinę policyjną będziesz miał niedługo przy najbliższej pandemii. Taką prawdziwą, bo przy poprzedniej ani WHO nie miało jeszcze specjalnie władzy, ani odpowiednich ustaw jeszcze nie było, więc wszystko było trochę na żarty.
Ksiądz Proboszcz Bolesław był wtedy w seminarium , gdy wprowadzono godzinę policyjną . Raz ,wracałem 17 grudnia późnym wieczorem , śniegu po kolana , a tam milicja obywatelska z pałami do księdza , to znaczy do mnie. Jeszcze wtedy nie wiedzieli , że moja pała też już była gotowa do walki . Uchyliłem się przed ciosem milicjanta z lewej, przez co stracił równowagę i przewrócił się w śnieg . Milicjant z prawej już dobywał swoją pałę , ale dostał ode mnie solidnego kopniaka w krocze . Ulice były wtedy puste, dlatego ulżylem sobie na nich obydwóch . A jak piszczeli .
Jak odchodziłem od nich, to leżeli w śniegu i płakali . Czasem mam wyrzuty sumienia , że wtedy nie umiałem poskromić mojej pały i wsadziłem ją w każdy otwór … Teraz bardzo lubię moje parafianki klęczące grzecznie , gdy paluchami wciskam im do ust opłatek . A potem używam sobie na ministrancie Sebastianie. Teraz już mam sześćdziesiątkę na karku, dlatego z młodymi i rosłymi policjantami bym nie wygrał . Chociaż kto wie…
Tylko Bóg .
Dopóki kurwy nie miały tych nowych BMW zawsze dawałem sobie z nimi radę. Pora pomyśleć o Cayenncee…
ale to i tak są twarde sztuki!
Na ich własnym forum policyjnym już 8 lat ich wkurwiam i patrzcie, bana jeszcze nie zarobiłem. Kurwy to jednak też ludzie.