Jestem analityczną STULEJĄ, człowiekiem myśli, nie czynu.
Orędownikiem teorii. Zaciekłym wrogiem praktyki. Człowiekiem z tysiącem niezrealizowanych pomysłów i planów na biznesy i zarobienie milionów.
Nieskończenie filozofujacym i analizującym. Z genetycznie zjebanym układem nerwowym marzycielskiego melancholika, introwertyka z niskim wyjściowo poziomem energii i motywacji, gdy dzisiaj, gdy już epoka romantyzmu przeminęła szanuje się tylko pragmatycznych, cynicznych choleryków ze skłonnością do rywalizacji, pozytywną energią, agresją i po trupach do celu.
Jest to jak najbardziej genetyczne i pierdolenie o kowalach własnego losu nic nie pomoże.
Brak fachu w ręku i grubych nadgarstków.
Kobiety niby zawsze na mnie leciały, ale przy bliższym poznaniu orientowały się, że z tej mąki to chleba nie będzie, bo lepiej mieć misia z łbem na karku i własną firmą oraz grubymi nadgarstkami, który jest pragmatyczny, twardo stąpa po ziemi i mówi prostymi zdaniami. Analityczny filozof z głową w chmurach to najgorszy typ faceta dla kobiet.
Analityczne rozkminy w mózgu obniżają mi poziom LH, a co za tym idzie testosteronu. Zły mindset.
Trenuję na siłce, a efekty są takie, że niby 120 na klatę i 150 na martwy, ale jak trzeba odkręcić coś kluczem, czy przenieść szafę to nie mam siły, dyszę i sapię.
No, a mój ojciec 50 lat z grubymi nadgarstkami jak miał Covida i saturację 90 to nosił meble lepiej i szybciej niż ja.
Jestem roszczeniowym millenialsem, który niewiele od siebie potrafi dać a wiele wymaga.
Biorę 100 supli, i czytam artykuły naukowe, a efekty na siłce słabe i masa nie idzie, mimo, że mam sen, michę i wszystko dograne.
Nie mam łba na karku i nie umiem wdać się w przekręty na kasę, żeby stać po nocach na skraju lasu przy audicy z innymi grubokostnymi panami i dokonywać szemranych transakcji. Dlatego laski mną gardzą.
Skoro lecą na ciebie na chwilę to dobrze. Po prostu z nich korzystaj i nie myśl o nich, niech to one myślą o Tobie. Przy okazji jak już nie będziesz myślał o babach to weź chociaż coś jednego zrealizuj, a potem będzie dobrze.
Zrealizowanie kanapek na śniadanie też wchodzi w grę? Chodzi o pracę małymi kroczkami i zwiększanie „powagi” projektów. Nieautor, a zaciekawionych, również niekonsekwentny przechodzeń ;=)
Admin, zacznij przepuszczać komentarze o gumowaniu na milicji, piciu whiskey i kradnięciu krokodyli. Nudno się robi na tym forum.
Admin nie przepuści , to grzeczny chłopak lub grzeczna dziewczyna; proponuję nazwę ” Chujnia ” zmienić na ” Do niczego „. Też będzie grzecznie i milusio.
Nie ma już dawno „milicji” kurwa! Co ty kurwa? z Rosji piszesz? śrut
Ładnie napisane tylko nic z tego praktycznego nie wynika.
A zbierasz rolki po papierze toaletowym ?
Ja zbieram. Na rozpałkę.
Cos pierdolisz kurwa, brachu.
Tlumacz slang.pl
„Biorę 100 supli, i czytam artykuły naukowe, a efekty na siłce słabe i masa nie idzie”
Polecam ostre strzepywanie gruchy w kiblu na siłce między seriami, od tego wyrabiają się wyjątkowo grube nadgarstki. Teraz dzięki temu każdy mnie podziwia jakie mam grube łapy i pyta jak zrobiłem taką rzeźbę, czy były super cykle itp. to nie powiem że od walenia konia więc mówię że lekcje u Pana Anadrola brałem
Takie czasy zjebane, że trzeba mówić ludziom to co chcą usłyszeć, bo inaczej się nie pogada i nic nie załatwi.
To trudne polecenie, ale pomyśle, i dam znać później. Alfons
Zsynchronizuj sobie półkule mózgowe.
Lepiej nie, bo jebane głosy mi pierdolą najwięcej do prawej półkuli mózgowej, bo mam pozytywne cechy w większości z prawej strony mózgu.
A jak zaczynam myśleć/analizować lewą półkulą mózgu, to jebane głosy się mi tam teleportowują i wtedy hała obustronna jest, choć na przemian.
Ja też to mam, od czasu kurwa, jak przenosili robotnicy szafę przez ulice; to parzałem się w lewo zamiast w prawio i przypieroliłem łbem nad uchem prawym. Szum motoru i dzwonek tramwaju codziennie bez przerwy.śrut
Hahaha to weź niacynę
Hehe, mam tak samo 🙂