Bary mleczne

Tam to nie jest jedzenie tylko żarcie.
Kurwa żarcie obleśne z wyglądu, obleśne w smaku, i z obleśnym towarzystwem co tam kupuje i żre to żarcie.
Żałuję kurwa, że kupiłem sobie tam obiad, bo kurewsko w chuj przepłaciłem.
Na przyszłość o niebo lepiej będzie, gdy kupię sobie jakieś batony w Żabce niż kurwa będę się użerał z obżartuchami i z tą paszą zwierzęcą na talerzu.
Kurwa, przepłaciłem 2-3x więcej niż za batony, a ile się namęczyłem by zjeść ten syf!!!
Zapłaciłem, a nie stać mnie na marnotrawstwo.
Kurwa jadłem, ale wpierdalałem byle jak, bo kurwa to wyglądało jak syf (rzadki szambo) na talerzu.
Ja po doświadczeniach z luksusowymi restauracjami, kurwa już wiem, że w restauracjach jest 5x smaczniejsze & 5x elegantsze = ale i 5x droższe niż syfiaste bary mleczne.

Jaki z tego wniosek?
Jednak kurwa dla mnie najlepsze są supermarkety, gdzie już wolę kupić sobie chleb z margaryną, i zajadać się tym przysmakiem w świętym spokoju na mieszkaniu!
A i ryżem ze sklepu nie pogardzę również.

3
3

Komentarze do "Bary mleczne"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chleb z margaryną i batony? Czy Ty cymbale myślisz, że w ten sposób dożyjesz do 40-ki w zdrowiu? Chcesz oszczędzić, to kupuj warzywa i gotuj, a potem jedz z ryżem albo kaszą, do kurwy nędzy! Do tego owoce. Warzywa są tanie, owoce też budżetu Ci nie zmarnują, jeśli dobrze poszukasz. Tylko na bazarze je kurwa kupuj, a nie w jebanym supermarkecie. Znajdź kilka zaufanych sklepów, upewnij się, czy nie pracuje tam Zdzisiek i działaj. Organizm potrzebuje też witamin, jak Cię skurcz pierdolnie w łydce od ich braku i nadmiaru tłuszczu i cukrów, to zrozumiesz. Ludzie nauczyli się robić soki z warzyw i owoców, o sałatkach nie mówiąc, a Ty będziesz wpierdalać chleb z margaryną, a na deser batony? Pojebało Cię? Nawet zwierzęta wiedzą, że potrzebują witamin. Jak się wysrasz po zmianie diety i Cię przeczyści, to sam zobaczysz do jakiego stanu doprowadziłeś swój organizm.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. O kurwa, ale trafiłeś z tematem!
      Właśnie dzisiaj rano łydka mi jebła, zaraz po przebudzeniu.
      Skurcz w hój wielki, ale zlekceważyłem ten problem, bo mam tak co jakiś czas od wielu lat.

      Także dzięki za wpis, bo przemyślę.

      2

      0
      Odpowiedz
  3. Na Krakowskim Przedmieściu był kiedyś bar mleczny „Karaluch” gdzie stołowała się brać studencka UW. Dlaczego „Karaluch” ?
    Ponieważ zapierdalały tam karaluchy wte i nazad.
    Biorąc pod uwagę ostatnie trendy żywieniowe lansowane przez UE warto skorzystać z posiłku w „Karaluchu” (jeśli nadal istnieje), żeby powoli przyzwyczajać się do wpierdalania robactwa.
    Smacznego!

    2

    0
    Odpowiedz
    1. NIC PODOBNEGO!!!! Żadnego baru mlecznego nigdy tam nie bylo! Co ty pierdolisz? Jest i był BAR na Nowym Świecie FAMILIJNY! Tu przychodzi profesor z UW po 3 tależe pierogów i ładuje to do torby na cały tydzień.
      Na jadalni jest zawsze obrazek Matki Boskiej.
      A jak tego, komentarzu nie wydrukujesz to jesteś……………../ Warszawiak

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Był od lat 60-tych XX w. Krakowskie Przedmieście 22. do bodajże 2009r.
        Wpisz w google bar mleczny Karaluch.
        Familijny jest po drugiej stronie Świętokrzyskiej idąc w kierunku „Palmy” na Nowym Świecie jak piszesz.

        0

        0
        Odpowiedz