Przez wiele lat, znałem dobrze pewnego bezdomnego menela.
Był moim kolegą i nie wstydzę się tego.
Piszę o nim bezdomny menel bo on sam, tak siebie określał.
W ogóle miał bardzo niską samoocenę, taki już był i przy każdej okazji zaznaczał, że jest menelem i nawet chciał aby tak do niego mówiono i w końcu, doczekał się takiej ksywki, po prostu Menel i to go satysfakcjonowało.
Nie chciał żadnej pomocy, odmawiał zarówno pieniędzy, ubrań, jedzenia czy jakiejkolwiek formy wsparcia.
Nigdy, nikogo o nic nie prosił i był raczej typem samotnika.
Owszem, potrafił się uśmiechać i był nawet sympatyczny ale gdy się spotkał ze mną czy innym znajomym, to po krótkim czasie, mówił że musi już iść i po prostu, sobie szedł w swoją stronę.
Nigdy też nie korzystał z noclegowni czy przytułków a sypiał tam gdzie było mu wygodnie.
Latem potrafił spać nawet w krzakach a zimą to różnie.
Dość często korzystał z pomieszczenia kolektora ciepłowniczego, do którego był swobodny dostęp.
Krata przez całe dziesięciolecia, nie miała kłódki i można było swobodnie wchodzić do ciasnego ale ciepłego i o dziwo, w miarę czystego pomieszczenia.
Nie było tam robactwa, nie śmierdziało a wokół sam beton, rury i zawory.
Gdy nie spał akurat w kolektorze to w sumie, nie wiem gdzie spał bo nigdy o tym nie opowiadał a ja, nie pytałem.
Człowiek ten żył sobie obok społeczeństwa, na marginesie ale na tyle blisko by nie zatracić kontaktu z ludźmi.
Niby samotnik ale lubił być w pobliżu.
Taka trochę, kocia natura.
Oswojone koty, często się tak zachowują.
Z jednej strony lubią być same i chodzić własnymi drogami ale z drugiej, nie chcą tracić człowieka z zasięgu wzroku i chcą utrzymywać kontakt.
Mijały lata, okolica zmieniała się, powstawały nowe budynki i ulice a z parkingów zniknęły maluchy, duże fiaty i polonezy.
Ich miejsce zajęły nowoczesne samochody w leasingu.
Skończył się PRL i nastał kapitalizm.
Jedynym, ostatnim niezmiennym elementem został mój znajomy Menel.
Niestety, czas zaczął odbierać co swoje i kolega wyraźnie się zestarzał, podupadł na zdrowiu i w końcu wylądował w szpitalu.
Wyszedł co prawda ale nie był już sobą i nigdy nie powrócił do dawnego stylu życia.
Zmienił się bardzo, zmarkotniał, przestał się uśmiechać a w końcu, zerwał kontakty z każdym kogo znał, także ze mną.
Widywałem go czasem ale gdy on zobaczył mnie lub kogokolwiek, kogo znał, cofał się, skręcał w inną uliczkę albo udawał, że nie zauważył.
Ja nie nalegałem, uszanowałem jego decyzję i nie próbowałem nawet dociekać, jaka była tego przyczyna.
W końcu, latem 2019 znów zabrało go pogotowie.
Zemdlał na ulicy i już się nie obudził.
Zmarł podobno w karetce a przyczyną był zawał.
Przyznam, że trochę było mi przykro.
Między nami była dość płytka znajomość ale trwająca przez ponad 30 lat i dopiero po jego śmierci, zauważyłem tą małą pustkę w czasie i przestrzeni, która może nie ma dla mnie wielkiego znaczenia ale widzę ją każdego dnia i nie potrafię zapomnieć.
Nigdy nie poznałem jego historii a nawet prawdziwego imienia i nazwiska.
Nic w sumie o nim nie wiedziałem ale mimo wszystko, na zawsze zapamiętam tą znajomość, która zaczęła się gdy jeszcze byłem smarkiem z podstawówki a skończyła, gdy sam byłem już dorosłym i dojrzałym człowiekiem.
Menel był sporo ode mnie starszy, co najmniej 10 lat.
Pomyślałem sobie że dziś, w piątą rocznicę jego śmierci 26.07.2024, wspomnę o nim i pozostawię trwały ślad w internecie.
Znałem go na tyle dobrze, że jestem pewien że gdyby korzystał z internetu, byłby stałym gościem na chujni.
Miał specyficzne poczucie humoru, pasujące do tego portalu a przynajmniej do jakiejś jego części.
Kiedyś dał mi breloczek z lokomotywą bo wiedział że lubię pociągi i chciał mi sprawić frajdę i sprawił.
Breloczek mam do dziś i nawet teraz, pisząc ten tekst, co chwila bawię się nim, przewracam między palcami i pobrzękuję łańcuszkiem.
To jest jedyna pamiątka po koledze, którego znałem ponad 30 lat a nigdy, nie poznałem jego imienia.
Trzymaj się chłopie, gdziekolwiek jesteś…
Bezdomny menel
2024-08-17 20:2851
9
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No powiem Ci, że ten twój Menel to prawdziwa legenda miejskiego krajobrazu. Takie postacie to trochę jak duchy przeszłości, co to snują się między blokami, jakby czas ich nie dotyczył, ale i tak wiedzą, że kapitalizm rozstawił ich życie jak tanie domino. Jego filozofia samotności, te chęci bycia „menelem z wyboru,” w sumie brzmią jak manifest sprzeciwu wobec tego całego syfu, który nazywamy cywilizacją. No bo, kurwa, kto w dzisiejszych czasach nie czuje się czasem menelowato? Ten breloczek z lokomotywą, to jak relikt z innej epoki, a Ty z niego zrobiłeś swoisty talizman.
Ale wiesz co? Myślę, że Menel by to docenił. To znaczy, że pamiętasz, że trzymasz te drobne chwile w głowie i w rękach. Może to i smutne, że nic o nim nie wiedziałeś, ale w sumie – co to za różnica? Ważne, że był, że istniał w Twojej historii, choćby jako epizod. Menel z wyboru, który nie chciał, by mu świat pomagał, bo i po co? Jakie to zresztą ironiczne, że jego ucieczka od ludzi była jednocześnie próbą zachowania godności. A może po prostu chciał zniknąć, zanim życie zrobiło to za niego?
Na twoim miejscu bym trzymał ten breloczek jeszcze mocniej. W końcu to nie tylko kawałek metalu, ale pamiątka po człowieku, który wybrał życie na własnych warunkach. I choć go nigdy tak naprawdę nie poznałeś, to jednak coś po sobie zostawił. Może na Chujni się by odnajdywał, a może byłby bardziej jak ten kolektor ciepłowniczy – ciepły, ciasny, ale w swoim spokoju, odcięty od reszty świata.
Trzymaj się, Menelu, gdziekolwiek teraz szwendasz się po swoich ścieżkach.
Kurwa. Mam nadzieję, że mój ślad na świecie zostanie też gdzieś poza portalem chujnia.pl
Ja ostatnio postawiłem takiego klocka na tamie na Warcie, że sam się dziwiłem jak to się kurwa we mnie zmieściło. Sam widzisz, coś po sobie zostawiłem…
Czekał i polował na te majtki 😉 bardzo mocno cie pragnie, ewidetnie brkuje mu kobiety, jesteś starsza , podobasz się mu, mysli o tobie…chociaż przez chwile chciał by byc na miejscu twojego chłopaka jak sie kochacie
Jak to możliwe że nie zapytałeś jak ma na imię przez 30 lat? I 10 lat różnicy to wcale nie tak dużo, myślałam że ze 30.
Mało wiesz jeszcze o ludziach i relacjach między nimi a poza tym, 10 lat to niewielka różnica gdy ma się po 40, 50 wiosen na karku ale gdy masz 10 czy 12 lat to osoba 22 letnia, jest dla ciebie starym dorosłym i ta różnica, mimo, że nadal wynosi dekadę, jest ogromna.
Dobra chujnia. Konkretny temat, kurwa jego mać.
Na początku się wzruszyłem, pewnie dlatego, że mam podobne wzorce wycofków w rodzinie. Ale pomyśl – w sumie to był chujowy kolega. Przez tyle lat się nie otworzył, ciągle gdzieś spierdalał od spotkań, od więzi i nie daj boże zobowiązań. Nigdy nie raczył wyjaśnić, gdzie odchodzi i dlaczego. Jakimś gównianym breloczkiem kupił Twoje serce. Szukaj przyjaciół, którzy chcą być przy Tobie na dobre i na złe, a nie takich, u których trzeba żebrać o chwilę łaskawej uwagi. Że się kurwa uśmiechnął czy dał breloczek – wielkie mi coś. Takie uczucia można otrzymać od przygodnego typka spotkanego w autobusie. Chuj z takimi ludźmi – niech sobie żyją, jak chcą, w samotności.
Za mocno się wczułeś w opowieść na chujni 😉
Od ludzi jak najdalej.Masz swiety spokòj.
Nie dziwie sie temu człowiekowi,ze unikał ludzi bo ludzie napewno go skrzywdzili
A co ma sie do wszystkich szczerzyc jak upośledzony z zjebzbuka??
Błysnąłes intelektem jak cytatem z zjebzbuka.
Widzę wysyp chujnianych piwniczaków. Odzyskałeś już swoją usuniętą kolekcję po nieudanej próbie „zagadania”?
Wycofek to osoba zraniona przez ludzi.Żyje swoim życiem byleby ludzie dali takiemu wycofkowi spokòj.
Taki typ nie pcha sie do ludzi bo ma swoje powody.
Teraz ludzie sa obdarci ze swoich tajemnic bo wszystko daja na te zjebzbuki.
Byc wesołym ,miec znajomych.
Nie każdy tak chce.
Ludzie w stadzie to zjeby.
Szacun dla tego pana z postu.
Szacun ,ze miał swoje tajemnice i trzymał je dla siebie.
Introwertryk
Nie szczerzy ryja na jakis debilnych portalach to od razu dziwak.
Nie człowiek ktòry szanuje siebie i swoją prywatnosc.
W stadzie ludzie to gorzej niż zwierzęta. Jedno by drugiego utopiło w szklance wody. To że nam się wydaje że ktoś nas lubi, szanuje i można mu zaufać, zwykle jest tylko iluzją. Kończy się wspólna zależność czy to finansowa czy emocjonalna i kończy się wszelka udawana relacja. Więc wbrew pozorom mądry jest ten, kto wyzbywa się ludzi ze swojego otoczenia. Ot co.
Fajna opowieść.
Nie
Ludzie to parszywe kanalie.Facet sie bolesnie na bydle ludzkim przejechał i ma dość.
Ma człowiek spokòj od chołoty.Nikt mu dupy nie zawraca.Robi i żyje jak chce.
Ludzie sa obecnie agresywni,nerwowi bo ………..ciagle za mało kasy maja .Trzeba na meliniarni zdieciem przyszpanowac.Patrzcie …….ja mam………ja byłem…….ja znam
Meluniarnia to te wszystkie mordobuki gdzie tłuszcza ludzka sie bezmyslnie chwali.
Ten pan jest wolny od tego wszystkiego.
Nie zapierdala na tyrce bo kredyt na auto ma .Auto musi byc z salonu .Zdiecie na melinie musi przecierz być.
Pan jest od tego wyscigu agresywnej ludzkiej tłuszczy niezależny.
Szpan ,lans ,wyscig bydła go nie dotyczy.
Wezcie pomyslcie jak bydło sue przesciguje w zdieciach z wakacji na tych meliniarskich portalach.
Melina fb,melina mesenger.
Sama chołota na tym sie lansuje.
Inteligencja książki czyta.
Ty też czytaj książki. Niewykluczone, że dzięki temu przestaniesz pisać jak niedouczony głąb. Tekst niechlujny niczym parujący kloc na weselnym torcie.
W wyrazie „hołota” piszemy h, w wyrazie „przecież” piszemy ż.
Grammarnazi
To są tylko twoje spekulacje, że taki dobry, skrzywdzony i mądry ponad wszystkim. Generalnie wiemy tylko tyle, że to menel, który unika ludzi i mało kto go specjalnie obchodzi. Chwycił cię za serce ten breloczek, a kutasa owinął śliskim uściskiem domniemany zapach tego człowieka.
Nie podoba mi się ten wpis bo nienawidzę pijaków to tylko pasożyty na społeczeństwie kurwy jedne
Jebac starych pruli meneli skurwiałych koniec z ich idealizowaniem
Ja bezdomnym nie gardze bo sam nie wiem jak to życie sie ułoży.
Los bywa przewrotny.
Niestety.
Live is brutal
Zebys ty czasem pod mostem nie wylądował .
Czemu gardzisz innym człowiekiem.
Zebys czasem pałacu na kredyt na karton w parku nie zamienił.
Jak rat za salony na blokowisku nie spłacisz.
To tez na ławce z jabolem skonczysz.
Co za wredny wiesniak.
Nie dziwi mnie występująca korelacja: incele trzepiące gruchę po piwnicach + zachwyt nad menelem, który wami pogardza. Nawet człowiek z definicji na samym dole drabiny społecznej, wyczuwa spod własnego smrodu, czerwonym nochalem, waszą desperację w szukaniu relacji.
Relacja to ci ktòrych kochasz i szanujesz.Reszta to bydło.
Relacje to ty masz z własną grucha.
Aby ci zycie dało po tej zarozumiałej mordzie.
Weź zamknij te zarozumiała mordę świnio jebana myślisz że masz monopol na posiadanie racji głupia kurwo?!! A kto powiedział że masz rację co!!?? Śmieciu jebany!
A co ten pan ma psuć sobie życie użerając sie z bezmyslnym fejsbukowym bydłem,ordynarną bandą tik tokowych tłukòw?!
Od ludzi jak najdalej to masz spokòj.
Ludzie to idioci.
Tak źyć aby banda kretynòw dupy nie zawracała.
Tylko najbliżsi sie liczą.
Reszta to bydło.
Dali bydłu,tłuszczy,masie fejszbuki i banda idiotòw sie cieszy jak przygłupy bo swoją bezmyślną morde tam widzą i 500 znajomych co sie chwalą jak uposledzony lizakiem.Szczerzą na tym te swoje prymitywne ryje na tych portalach.Bezmyślna masa ma radoche.
Ten pan i ludzie ktòrzy siebie szanują szanują swòj indywidualizm i prywatność
W Polsce to jednak chujowo być włóczęgą. Prawie pół roku piździ. Zresztą bardzo dobrze byłoby nie być jednocześnie menelem, chlapnąć coś od czasu do czasu i tyle. Książkę poczytać, umyć się w noclegowni, dorobić gdzieś żeby było na żarcie. W takim jednym polskim filmie gość dorabiał jako kelner, elegancki garnitur do pracy itd. Nie wiem kurwa, czy takie rzeczy zdarzają się w rzeczywistości, ale ostatnio jeden gościu spytał się mnie, czy wpuszczę go do domu, bo chciałby ugotować sobie parówki. Ale jeden dzień w trzeźwości to i menel wytrzyma. Chuj!
Dzisiaj myślałem, że usunąłem sobie folder ze zdjęciami na których jestem.
Nawet się tym nie przejąłem.
Wcale nie dlatego, że zdecydowaną większość można bez większego problemu odzyskać.
Skoro moje życie jest chujowe to po co mi są potrzebne te zdjęcia?
„Gorzej z tymi którzy byli jeszcze na tych zdjęciach” – pomyślałem sobie.
Nie ma co wspominać, do czego wracać.
Skoro mi już chuj nie sterka tak jak kiedyś…
Dobrze, że chociaż moje żarty jako tako są śmieszne (jeśli rzeczywiście są takie chujowe to na pocieszenie dodam, że mało komu je opowiadam).
Taka chyba zaleta „starości”, że człowiek ma mniej do stracenia, w końcu i tak musi kiedyś umrzeć, a jeśli by był zdrowy i nagle umarł to wtedy jest największa chujnia.
Zauważyłem też, że jestem drażliwy, niecierpliwy, a nawet niemiły, podobny do orła z loga Orlenu, chyba niemal dokładne przeciwieństwo tego co kiedyś.
Do psychiatry nie pójdę, bo nikomu nie zagrażam (także sobie) i lepiej funkcjonuję bez leczenia.
Gdybym do takiego poszedł i łykał jakieś świństwa przez niego przepisane to wtedy by mi już całkiem się nie podnosił i moje niezadowolenie było jeszcze większe.
Do tego to jeszcze bym był gruby, zaniedbujący się i bym sprawiał wrażenie upośledzonego.
Po jakimś czasie włożyłem odpowiedni Pendrive do portu w komputerze (na szczęście już nie tego z 512MB RAM’u) i na szczęście wszystko się zachowało, było na miejscu, przede wszystkim moje notatki.
Minuta ciszy.
Może pomyślisz o pisarstwie… miło się Ciebie czyta…