Współcześnie każdy chce mieć racje.
Ja np. jestem dość dobrym specjalistom w swoim fachu, a i tak co kogoś spotkam – klienci, znajomi, antykrewni – to każdy się wymądrza, że wie lepiej niż ja XD.
Ostatnio już jestem w takim szoku, że już w ogóle nic nie odpowiadam na te ich mądrości.
Jak z takimi ludźmi podjąć sensowny dialog? Ma ktoś pomysł?
2
2
Znam te akcje. Niedawno znajoma siostry wzięła do mnie numer, starsza babka dobrze wykształcona i znana w okolicy. Dzwoni żeby zapytać i żebym doradził. Mówię jak sprawa wygląda, gdzie upiększone, gdzie prawdziwe i czym się różni od zwykłej usługi, a ta mnie kurwa przekonuje, że jest inaczej. Tłumaczę więc jeszcze prościej niż wcześniej, a już wcześniej tłumaczyłem jak dla chorego dziecka. Jej się jednak wydaje, że to może być trochę inaczej bo napisali tak i tak. Pytam więc grzecznie, rozumiem, że chciała Pani zasięgnąć porady będąc przekonana, że wie lepiej? Nie, ale coś tam… Dziękuję za rozmowę i życzę mokrego dyngusa – dodałem.
Pół roku temu to niedawno? XD
No, ci ludzie o których napisałem, to wiedzą, że lepiej się od nich znam, ale i tak zawsze chcą postawić na swoim.
A jak im mówię, że czegoś się nie da- bo przecież się na tym znam – to wmawiają mi, że się nie znam XD.
Zwiększ mase i im przypierdol.
Skoro są tacy mądrzy to czemu najpewniej dalej jebią na kasie w biedronce albo w Łódzkim Wydziale Fabrycznym za pare tysięcy zamiast coś zrobić ze swoim życiem?
sam zadaje sobie to pytanie
Dalej tam jebią bo wiedzą, że jak będą pić jabole i bekać, kraść krokodyle i wycierać gluty o lustro w windzie to będą mieć na mielonkę i wachę do Aventador.