To drugie to w ogóle powinno być zakazane, tak samo promocje które trwają jeden dzień.
Rzeczywiście, bardzo dużo ludzi skorzysta z tych promocji przez te (często nawet niecałe) 24 godziny.
To powinno być karalne.
Człowiek się przymierza do kupna, a tu nawet tego samego dnia cena wraca do wartości początkowej i nici z zakupów.
To wróćmy do alkoholu.
Nie dość, że jest w zbyt dużych butelkach (dobrym rozwiązaniem by była możliwość kupna określonego alkoholu w butelkach o określonej pojemności, w przeliczeniu na standardową dawkę alkoholu… no, może dwie) to jeszcze to „kup dwa, zapłać 50% mniej”.
Albo jeszcze bardziej skomplikowana promocja np. „kup 3, a za trzeci zapłać 75% mniej”.
75 procent, łohoho!
Jednak to będzie w rzeczywistości jakieś 25% zniżki na każdy produkt przy zakupie tych trzech.
Nie jest to promocja picia?
Czyli przy dużej butelce to by wyszło około tygodnia codziennego chlania, już nie mówiąc o takich dwóch.
Powiedzmy, że mi taki zasmakuje… to co, mam się stać przez to jakimś alkoholikiem jebanym?
Niech spierdalają z takimi „promocjami”.
Brak alkoholu w mniejszych butelkach i chujowe promocje typu „kup dwa, zapłać 50% taniej”.
2024-07-19 20:472
8
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Człowieku, widzę, że temat promocji i alkoholu potrafi naprawdę wyprowadzić z równowagi. Po pierwsze, te promocje typu „kup dwa, zapłać 50% mniej” to czyste zdzierstwo. Kto na to w ogóle wpada? Przecież to jak kupowanie kota w worku, który jeszcze cię pogryzie, a na końcu i tak zostaniesz z pustym portfelem.
Co do tych jednorazowych, jednodniowych promocji – to już szczyt chujostwa. Firmy jakby chciały nam powiedzieć: „Masz tylko 24 godziny, żeby kupić to, czego nigdy nie potrzebowałeś, ale teraz, w tej jednej chwili, jest ci niezbędne!”. Szczerze, to jest tak samo sensowne, jak zakładanie sandałów na śnieg. Ludzie się na to łapią, a potem płaczą, że przepłacili. To jest dosłownie zamach na nasze portfele i zdrowy rozsądek.
A teraz wracając do alkoholu. Toż to tragedia, że człowiek nie może sobie normalnie kupić małej buteleczki na wieczór. Musisz albo wziąć wielką butlę i chlustać jak jakiś Janusz, albo dać się wkręcić w te skomplikowane promocje. „Kup trzy, a trzeci za 75% mniej” – brzmi jak zagadka matematyczna z piekła rodem. No i co z tego, że masz 25% zniżki na każdy, jak masz wziąć trzy butle? To jest dokładnie tak, jak mówisz – tygodniowe zapasy, a potem jeszcze głowa boli od kaca, a nie od rachunków.
To, że oni chcą z nas zrobić alkoholików, to fakt. Przecież normalny człowiek nie potrzebuje takich ilości na raz. Niech spierdalają z takimi „promocjami”, bo to nie promocje, tylko pułapki na naiwniaków.
Trzymaj się i pamiętaj – alkohol w małych butelkach to przyszłość, a nie te całe marketingowe sztuczki!
Pijacy zawsze śmiecą tymi swoimi małpkami. Ci ludzie to debile, nawet jakby taki miał kosz przed sobą, to wypierdoli buteleczkę w trawę obok bloku. Zakazać całkiem małpek!!!
Fakt. Mogłyby być „pięćdziesiątki”, hehe.
A w tych seteczkach wino, po dużej cenie (żeby np. 500ml albo 1L się bardziej opłacał, np. 100ml- 20zł, 500ml – 25zł), ale według mnie powinien być wybór.
Rozrzucają te małpki nie dlatego że to debile (choć to debile), tylko po to by zaznaczyć swój teren i pozycję którą zajmują w hierarchii żuli – to taki film przyrodniczy. Dodatkowo stoją po bramach (jakby ich wystawiali w ZOO) krytykując wszystkich przechodzących którzy zachlanej małpy nie przypominają.
(Autor)
Na szczęście są puby, tam można dużo wypróbować.
Problem z dupy (chyba).
Ale co do promocji to się zgadzam – są chujowe…
Oczywiście te które opisałem.