Tracę cierpliwość do tego świata, do swojego życia. Nie wiem czy to normalne w moim wieku (26 lvl), ale boję się, że nie tyle zrobię krzywdę sobie (hehehe, gówno to daje), tylko w końcu zrobię krzywdę komuś. Frustruje mnie, że jestem na tyle głupia i niezaradna, że muszę obcować z motłochem intelektualnym, mieszkać z obcymi głupimi pindami, których największym zmartwieniem jest promocja w rossmanie na szpachlę do twarzy… Tutaj zaznaczam, że bynajmniej nie mam siebie za wybitnie inteligentą osobę, ale do cholery, w porównaniu do innych wychodzę na jakiegoś pieprzonego geniuszo-boga czasami, to jest przerażające, bo ja NIE JESTEM osobą o której można powiedzieć „mądra/inteligentna”. To czym są ci wszyscy lambadziarzy, których co dzień znoszę?
Nie byłam nigdy suczą, która napysukje, napluje i jeszcze będzie z siebie dumna, że jest „asertywna”. Jak mnie ktoś wkur*ił, to starałam się go nie atakować (bo przecież z bijatyk wyrosłam w podstawówce), uspokoić się, oddychać, wyżyć się jakoś inaczej, czasami – jak na prawdziwą kretynkę przystało – wyżywałam się na sobie samej. Ale ostatnio byle gówno wyprowadza mnie z równowagi, mam wrażenie że obcy często robią mi i innym na złość, np. w komunikacji miejskiej śmierdząc bezczelnie albo pierdoląc przez telefon o jakichś bzdurach. Myślę sobie, dlaczego to mi ma przybywać blizn albo ciągle mam chodzić z ogoloną głową? Przecież dawno zdałam sobie sprawę, że ludzie w większości to matoły, powinnam się przyzwyczaić i znaleźć na nich sposób, tymczasem tylko niepotrzebnie się ludźmi frustruję. Ale jak tu się nie wkurwiać? Kiedy na horyzoncie brak kogokolwiek przyzwoitego, mającego coś mądrego (swojego, nie cytaciki z internetów) do powiedzenia na tematy inne niż złote polskie noweee, euroooo, DO LA RY i inne jednostki służące do zmierzenia człowieczeństwa, ludzi działających jakoś choć trochę logicznie albo mających na swój brak logiki dobre wytłumaczenie (też mnie fantazja czasem ponosi), a nie tylko „kurła, co ty tak wszystko musisz mieć przeanalizowane i rozkminione?! ty jakaś niemormalna jesteś!”. Wiecie co, ludzkość to chujnia, w gruncie rzeczy ludzie są potwornie głupi. Całe szczęście, nie trzeba żyć nie wiadomo ile….
Brak cierpliwości
2019-02-22 09:5338
2
Weź ogól se jeszcze pizdę, głowa to za mało pojebie, znam takie pseudo kurwy jak ty myślą że są nie wiadomo kim a chuja są warte, śmierdzą tanim piwem i chodzą obrażone o byle gówno w swoim świecie fantazji
Czochraj bobra
Znam to, podczas studiów mieszkałem z ludźmi których jedynym celem było doczekanie do weekendu by najebać się ostro. Ich poziom intelektualny pozostawiał wiele do życzenia, i własnie, ja też nie jestem jakimś kurwa geniuszem czy coś, ale porównując ich do siebie, nie wiem co się dzieje z ludźmi. Zerowa zaradność w prostych sytuacjach, np spalona żarówka, w tym przypadku dzwonią do administracji… Sami nie podejmują takich działań, tematu do rozmowy za bardzo brak, bo gdy o czymś bym pogadał to od razu pada ” w sobotę to coś tam się najebalismy xd” . Staram się odcinać od takich ludzi, w komunikacji miejskiej, czy idąc gdzies zawsze mam słuchawki. Nie słucham głupot z zewnątrz. Zmieniłem też otoczenie, miejsce zamieszkania. To też dobrze działa
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
taka kurwa mądra, a nie umie oszczędzać kupując na promocji w rosmanie. Musi ci ktoś twoim pyskiem wyszorować podłogę w kiblu to spokorniejesz
Mam tak samo jak Ty.
Ta…jeszcze jedna suka z gatunku ,,ja jestem najświetlejsza a inni to debile”..Dziecko idź wreszcie się utop jak ludzkość taka zła.Ty jesteś własniej najgorszym ścierwem z tego wszystkiego.
A wszystko to jedno ścierwo. Z nicości powstałes i w nicość powrócisz.
Myślę podobnie. Z ta różnicą, że obsesyjnie nie lubię słuchać ludzi gadających o polityce. Stanąłem kiedyś na przystanku, a tu dwóch gości pieprzy coś o samochodach. W końcu jeden zaczyna: „pier… mohery pisowskie” itd. Kolejny wielki filozof łykający TVN24, jeden z tych, dla których głosowanie w niedzielę to akt osobistej wendety, jedyny czyn sprawiający osobiste spełnienie, niczym akt twórczy. Jak przyjdzie inna władza, to będzie przez nią wykorzystywany i naprawdę trudno zgadnąć, na kogo będzie wtedy najeżdżał.