Mam mega problem ze swoją pracą.
Znam się na kilku dziedzinach, ale nie ma w nich dla mnie pracy.
Kiedyś zrezygnowałem ze swojej dodatkowej pracy w cholerę, a aktualnie wróciłem spowrotem, bo lepsze miesięcznie chociaż te kilkaset złotych niż 0 zł.
Prawda?
Wprawdzie wyrabiam normę tyle co, co najmniej połowa normalnego etatu…
Jednak z aktualnego braku innych perspektyw, nie mam wyjścia: muszę robić to co robię, przez zły stan zdrowia fizycznego.
1
0
Na ten moment są tylko dwie pewne ścieżki kariery. Możesz zostać programistą i spokojnie golić hajs jeszcze przez najbliższe kilka/kilkanaście lat lub psychiatrą bo już wielu ludziom pojebało się w głowach, a wielu jeszcze pojebie przez to, że każdy pracuje jako programista. Wybuy nayeży do Ciebiem.
A Ty co wybrałeś?
Tańczę electric boogie w przejściu podziemnym do dworca we włoskim mieście portowym Triest, a wypłatę zbieram do kupionego przed dwoma laty na Krupówkach góralskiego kapelusza. Obecnie od środy rozszerzam działalność i dochodzi 4 razy w tygodniu wehikuł czasu Dżemu na gitarce w tym samym mieście tylko na starówce, kapelusz wystarczająco pojemny więc się nie martwię.
Sam sobie odpowiedziałeś, ograniczenia zdrowotne jakieby nie były ograniczają ciebie.
To wiadomo, ale co z tym zrobić pod kątem pracy?