Witajcie, wnerwia mnie gdy są braki towarów. Udam się do sklepu, a nie ma rzeczy, które chcę kupić. Kilka dni temu jak byłem w sklepie to taka sytuacja miała miejsce – nie mogłem kupić tzw. zupki chińskiej.
A Wam zdarzają się takie wkurwiające sytuacje?
4
7
Spróbuj dla odprężenia zimą powyżerać siano sarnom z paśnika, gwarantuję że pozwoli Ci towyzwolić twoje spętane psyche. Ubierz futro z lisa i nieśmiertelną czapkę z borsuka i niczym niestrudzeni Traperzy znad Wisły przemierzaj otchłanie Puszczy Kampinowskiej aby w towarzystwie żubrów doznać spełnienia w nirwanie. Bądź jak Spadkobierca Stołu Magdy Gesler Nie zawahaj się przed schabowym. Bądź Mistrzem!
Nie ma „Puszczy Kampinowskiej”, jest „Puszcza Kampinoska”.
Grammarnazi
Zdarza się. Mnie wkurza bardziej to, gdy chcę po coś sięgnąć, a tam rozkraczony pracownik rozkłada towar. Wszędzie dookoła poustawiał palety. Nie ma jak sięgnąć i nie wiem jak długo bym czekał, aż się zwolni miejsce.
To Zdzisiek, łatwo go poznać po smrodzie gówna na opakowaniach rozkładanego towaru. Zdzisiek robi to specjalnie dla utuczonych serwisantów starych komputerów.
Mogą go kurwa nie wykładać jak ci sie nie podoba. Będziesz lizał puste półki matole.
To akurat bardzo sowieciko-ukraińsko-polskie. Nigdzie indziej tego nie spotkasz, bo klient to Pan, i wszystkie doładowania towaru odbywają się z wózków żeby klientom po pierwsze nie przeszkadzać, po drugie ze względów bezpieczeństwa w alejkach nie może być palet (tak uderzenie w palete w zwykłym bucie boli i może być powodem sowitego odszkodowania).
Tylko w buraczanej polsce, te kurwy się rozstawiają jakby sklep był dla nich. Wszędzie palety. Jak ja kurwa nie nawidzę polaczkowatych kurw!
Zupka chińska na pewno była w sklepie, tyle że na magazynie a Zdzisiek nie zdążył wyjąć z paczki i rozłożyć na półki bo był zajęty grzebaniem w dupie i wycieraniem rąk o zakrętki butelek, które potem kupuje taki spasiony informatyk z czerwonym ryjem, bez talentu i któremu tylko pieniądze mogłyby dać szczęście. Niestety, nie dadzą, bo zamiast poświęcić czas na zarabianie pieniędzy, zmarnuje czas na czyszczenie zakrętek z gówna.
Co? Ani jednej nie było? W ogóle? Nie wierzę. A mnie wkurwiają klienci, którzy po stwierdzeniu „kurwa nie ma mojego serka, co za sklep ide gdzie indziej”. A wypierdalaj chuju tępy, brać co jest i won. Twój to on będzie jak za niego zapłacisz. Jest pierdylion smaków i rodzajów wszystkiego i naprawdę żeby czegoś nie było to cud.
mi nie, ale to samo wczoraj odpierdalała emerytka w sklepie co waćpan, i jeszcze smędziła, że przecież tu nie Ros ani Ukr
Boisz się putina, ruska onuco, że zamiast napisać cały wyraz „rosja” piszesz jakimiś urywkami? Zdanie zaczynamy dużą literą i kończymy kropką, „rosja” piszemy małą literą.
Grammarnazi
a myślisz, że woda bierze się z kranu patałachu kurwa?
Zupki chińskie są bardzo smaczne, pożywne i zdrowe. Zawierają całą listę tablicy Mendelejewa i całą chemię, którą wymyślił człowiek.
Zastanów się co piszesz i udaj się do psychiatry jeśli spożywasz chińskie, wietnamskie gówno, od którego można dostać raka i powaźnie rozchorować się.
Nie pierdol, jem takie zupki od kilkudziesięciu lat i jeszcze nigdy nie dostałem raka.
Co ty pierdolisz jak chińskie czy wietnamskie gówno jest na rynku polskim najwyżej kilkanaście lat.
Nie pierdol głupot!
Spoko, cierpliwości jeszcze dostaniesz.
Poczytaj na opakowaniu tej zupki ile tam jest różnych rakotwórczych E.
Jak Ci chuj odpadnie i jaja zgniją na dobry początek to inaczej zaśpiewasz.
Cienkim głosem ale będzie już za późno.
Pisz doktorat.
Zapierdalając na taśmie 14 godzin w ŁWF u Mesia stać Cię będzie na znakomitej jakości zupkę Vifon a po wyrobieniu nadgodzin przedniej jakości wino Amarena.
Czego chcieć więcej od życia?