Szkoła, praca, ulica, parki, środki transportu publicznego – wszędzie pełno patologicznego chamstwa. Wyzwiska, obelgi, darcie ryja. Jak nie podpici żule, to znowu gówniaki szkolne, jak nie gówniaki, to bachory, jak nie bachory, to ich zjebani rodzice, do których nie trafia, że może nie każdy ma ochotę słuchać tych wrzasków. Zjeby w dresach zwracające się do kobiety per „kurwo”; baby dosrywające innym babom, że nie maja chłopa, albo, że są za grube/chude; przełożeni traktujący pracownika jak gówno. Ludzie w metrze prący przed siebie jak szczury, rozpychający się łokciami i depczący innym po odciskach (oczywiście, żadnego „przepraszam”) albo drący się do telefonu, jakby z głuchym gadali.
A najgorsze, że tym chamstwem się zarażam i wyżywam się czasem na domownikach. Nie chcę tego, ale mi się zdarza. Godzinami pomstuję i wylewam z siebie morze wulgaryzmów w ścianę bo jej tylko tak naprawdę mogę się wyżalić. Od rodziny usłyszę tylko „inni maja gorzej i jakoś sobie radzą, a ty nie ogarniasz podstawowych rzeczy” i tym podobne gówno racje wpędzające mnie w pozycję nieudacznika.
A co mnie, kurwa, obchodzą ci inni??? Ja mam tylko jedno życie i wieczorem, po całym dniu tyrania oczekuję odrobiny empatii, a nie pierdolenia o wspaniałych innych, którzy zawsze sobie radzą (ciekawe, czy faktycznie tacy są życiowo zaradni). I żeby nie było – nie chcę tu pocieszania ani żadnych rad typu: „wyprowadź się/rozwiedź się/zmień pracę”, etc. Chcę tylko się wyżalić inaczej, niż napierdalając ciągle w ścianę. I tak treść większości odpowiedzi (jeśli moja chujnia zostanie w ogóle opublikowana) potwierdzi tylko moc tej zarazy gorszej niż covid…
Chamstwo i gówno filozofia
2023-02-27 10:0211
7
Ja nie rozumiem jak Ty tak spokojnie możesz o tym mówić, ja już dawno wziąłbym siekiere i rozpierdolił pare łbów, ale na szczęście żyje w samotności i pracuje w domu
Niewiele mi do tego brakuje.
Do rozpierdolenia paru głów czy do specjalistycznego stanowiska pozwalającego na samotną pracę z domu na własny rachunek? Warto uściślić bo przejęzyczenia są niebezpieczne. Wczoraj na przykład siedziałem z żoną przy śniadaniu no i bardzo przyjemnie, grzanki, kawa, jajko. W pewnym momencie poprosiłem żonę o sól, ale że byłem bardzo zamyślony, zamiast powiedzieć „poproszę o sól” powiedziałem „ty stara kurwo, zmarnowałaś mi 20 lat życia”.
grube/chude
skąd ja to kurwa znam?
jak pisze o antyrodziach pierdolicie mi, bym skończył sobie wstyd robić;
a jak kurwa nie pisałem to pierdoliście, że mi się znudziło.
A chuj z wami!
I za każdym razem mamy z ciebie bekę a ty to łykasz jak mały pelikan.
Mścić się na swoich to najgorsza choroba jaka może istnieć !!!
Poza oczywiście antyrodzicami i ich gównoznajomymi, którzy nie zasługują na żaden szacunek:
Jak oni wobec mnie byli skurwielami tak ja wobec nich jestem, ale i tak kurwa nigdy im nie dorównam .
Najważniejsze byś się nie wyżywał NA SWOICH, BO SĄ NIEWINNI !!!
Jak ktoś cię wkurwi na mieście to weź zrób to samo: wkurwij tego kogoś;
i wtedy o tym od razu zapomnisz, bo od razu rozładujesz negatywne emocje.
Dlatego ja tu wszystkim odpisuje co mnie obrażają i wkurwiają, i dlatego mi potem pierdolą, że piszę 10 razy to samo.
Ja wiem nie zawsze się to da,
i niektórzy są tak kurewsko wkurwiający, że nie da się im dorównać, bo są niewyobrażalnie kurewsko toksyczni.
Wtedy warto znaleźć sobie (przynajmniej w myślach) jakiś cel w życiu, dzięki któremu ich wszystkich zakasujesz!
Ja np. powtarzam sobie w myślach/słowach: „kiedyś się kurwa dorobię, to sobie te wszystkie upokorzenia odrobię !!!”.