Za 5 dni wyjeżdżam na wakacje. Wymarzone i zaplanowane już zeszłego lata. Wszystko pięknie ładnie, ale chuj. Otóż mam infekcję gardła, przełykanie boli jak skurwysyn, leki przeciwbólowe działają za krótko i za słabo, płukanką mogę sobie co najwyżej przepłukać dupę i efekt będzie taki sam. Czyli żaden. Jak mam się cieszyć wyjazdem? Jak mam się schlać i drzeć ryja po pijaku gdy każde wypowiadane słowo i każdy łyk napoju sprawiają mi ból od którego aż kutas więdnie? Jak mi nie przejdzie do soboty to znaczy, że życie to dziwka i naprawdę mnie nienawidzi, gdyż przez cały rok zapierdalam zdrowy jak koń.
27
49
Życie
Nie martw się, jak zaczniesz pić to będzie Ci lepiej, a i gardło będzie mniej bolało. To nie jest teoria!
w 5 dni antybiotyk by ci to gówno wyjebał z organizmu 🙂
Herbata z cytryną i sokiem malinowym ;D pomaga na wszystko a śpij i lataj całe dnie w szaliku + orofar żryj całymi dniami ( najwyżej skończy się sraką ) mi pomogło w 2-3 dni a i odstaw fajki jeżeli je już jarasz ;d
Gorąca kąpiel wręcz wrząca + opierdol cytryne + sok z maliną i cytryną + mleko z masłem i miodem + 2-3 tabletki „EMSKIE” + kanapki z masłem i czosnkiem. 2-3 dni i ulga gwarantowana!
A jak zaczniesz pić wódkę to i tak Ci się zrobi „dobrze”, bo choroba nie lubi 40% tak jak polska dusza 😉
do 3# .. chyba Cie pojebało? To jest najgorsze.. kobieta i siłka, ta sama miłosc 😀 po prostu moze są inne sposoby.. 🙂