Chyba stracę kolejną pracę, niestety nie mogę zwalić winy na kogoś, to tylko wina mojej zjebanej głowy… To chujowe a jednak też jakaś ulga… Stało się to czego się spodziewałem, szambo wylało, gorzej już nie będzie, nie trzeba już nic udawać…
Niestety nie mogę sobie spokojnie zatonąć w tym szambie, parę osób na mnie polega lub moje kłopoty spadły by na nich…
Muszę znów zacząć tą drogę Syzyfa… Ale na razie sobie poleżę w tym błotku i odpocznę…
6
3
Też mam taki plan, bo jestem skrajnie zmęczony kurwa i nic tylko wegetuje i do tego i tak zawsze pod koniec miesiąca jestem na krawędzi bankructwa.
Ja również, i do tego będę znowu koła odkrywał na nowo…
Też niedługo będę zaczynać od początku.