Nie wiem co robić, chuj mnie strzela po prostu. Nie mogę rzucić pieprzonego palenia, ale to najmniejszy z problemów jednak spowodowany całą resztą. Praca choć dobra to męczy mnie niebłagalnie. Jak wstaje rano to jak na szubienicę. Rozstałam się z facetem, bo mnie gnębił, krytykował o byle gówno i był totalnym egoista jakich mało na tym świecie, chociaż oczywiście z początku był aniołem, fuck!!! W domu zawsze problemy, nie mam ojca więc mam w życiu można powiedzieć bardziej pod górkę, ale za to jestem chyba ciut bardziej rozgarnięta. Moja mama, która mieszka z moim rodzeństwem ma przerąbane, coś jak dwie rodziny pod jednym dachem, przez co ciągle płacze i czuje się jak u obcych, a ja nie mogę jej wziąć do siebie, bo nie mam dokąd. Nie można się niczego w tym kraju dorobić, choćbyś zapierdzielał 15h dziennie i żal mnie ściska ogromny, bo czuje się rozdarta. I niestety nie mogę tam wrócić, bo nie ma tam dla mnie pracy, a tym bardziej już miejsca. Ponadto straciła wiarę w facetów, w dobrych i wiarygodnych ludzi… Niech to chuj. Jakaś jebana agonia
Chujnia najwyższego stopnia
2011-07-08 23:4312
37
Nie kitek…to jest po prostu normalna szarość życia,im szybciej to strawisz tym mniej będzie boleć.Co do pracy-polecam iść na swoje…