Chujowa firma

Jestem kierowcą. Mam, tak uważam zajebistą pracę tzn ja ją lubię . Zaczynam w poniedziałek rano, kończe w piątek po południu. Firma w której pracuje jest tzw „rodzinna” jeździ szef i ja tylko. Od jakiegoś czasu wkurwia mnie atmosfera w firmie, a właściwie jej brak. Jak przyjmowałem się tutaj podkreślał, że tutaj nie będe numerem tylko partnerskie podejście. 3 lata mija a przez ten czas ani razu moje imie nie przeszło mu przez gardło. Owszem, o sprzęt dbają, jak chce wolne nie ma problemu, ale czuje się tutaj tylko jak pionek który ma wykonać zadanie. Kierowca międzynarodowy to ogólnie praca w odosobnieniu, ale w jeszcze żadnej firmie nie czułem się tak samotny jak tutaj. Dotychczasowe firmy w jakich pracowałem to też maluchy z kilkoma ciężarówkami, ale było się do kogo odezwać nawet jak jechaliśmy w innym kierunku. Mam naturę outsidera, ale coraz bardziej doskwiera mi ta pustelnia bo chociaż zawsze osobno to w pracy zawsze był jakiś team. Ostatnio upomniałem się o podwyżke. Jak powiedziałem, że się zwalniam to zrobiło się nerwowo. W końcu dał ją, ale i tak jest chujnia bo jeno nie o hajs tutaj chodzi. Na pewno w jakimś stopniu rekompensuje mi to czas spędzony bez rodziny, ale w podejsciu do pracownika nic się nie zmieniło. Mam ochotę to pieprznąć.

16
4

Komentarze do "Chujowa firma"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mam kilku znajomych w transporcie po Polsce i Europie. Nie ma ich jebane trzy tygodnie, a potem wpadają na kilka dni, ogólnie cały czas poza domem. Od żony każdego z nich słyszałem coś w stylu „jak sobie czegoś innego nie znajdzie to pierdolę taki związek”. Później powiedzieli mi ile zarabiają i do kurwy nędzy jak wyliczyłem godzinówkę to wyszłoby podobnie jakbyś jebał w lokalnej budce z kebabem 9-12h dziennie w zależności od poziomu sprzedaży, a byłbyś codziennie w domu, a jakbyś „zaryzykował” i otworzył swoją to zarabiasz 50% więcej niż jako kierowca. Proszę, niech ktoś mi napisze, zawód kierowcy to jakiś prestiż, możliwość zwiedzania świata przy okazji pracy czy tak jak w przypadku większości wędkarzy tzn. jak już nie mogą patrzyć na krzywy ryj i nadwagę swojej konkubiny to jadą z kolegą nad jeziorko i chociaż tak mają chwilę ulgi?

    Pisał to samozatrudniony handlowiec uwielbiający swoją robotę i to, że jest to najbardziej przejrzysty zawód na świecie: sprzedajesz zarabiasz, nie sprzedaj to chuja dostajesz. Tylko wynik, a nie „bycie w pracy”.

    1

    4
    Odpowiedz
    1. Ja idę do parku podmiejskiego, gdzie biegają dziewczyny po dróżkach. Namazałem na kartonie mazakami kolorowymi „Chuj do ssania 5 zł” i lekko odchylilem spódniczkę. Nie wierzycie? zarobilem jednego dnia 100 zł.

      0

      0
      Odpowiedz