„Ja pierdole, kurwa” tylko te słowa wyrwane z kontekstu „Dnia Świra” pozwalają mi opisać moją reakcję na jakże irytujący fakt zrywania ze sobą i powrotów na około. Jak można być za przeproszeniem tak tępym, żeby zgadzać się na poniżanie w związku, krzyki szarpaniny czy nawet przemoc? Nie da rady tego niektórym kobietom przetłumaczyć, chociaż człowiek by całą betoniarkę żelaznych faktów przygotował i taczką wpierdolił do tych pustych łbów. Liczy się ich argument, bo on kocha, bo się zmieni. Takiego chuja się zmieni! Chyba, że zamiast lewego sierpowego zacznie prawego prostego używać, albo zdradzi raz na miesiąc z dwoma, a nie 2 razy w miesiącu z jedną. Niech mi to ktoś wytłumaczy, bo człowiek próbuje takiego pustorożca ostrzec, raz, drugi i cały czas w to samo gówno wchodzi. A trochę to boli jak widzi się przyjaciółkę która pierdoli sobie życie na własne życzenie mimo uprzedzeń nie tylko moich ale całego jej najbliższego kręgu. Już sam nie wiem co robić, bo tych sytuacji mam dość, a obojętnie stać nie można i patrzeć się jedynie. I niech mi ktoś kiedyś powie, że kierowanie się uczuciami ma sens to wykastruję za pomocą bezzębnej Cyganki. Bo tak czasami bywa, że coś się odwali w związku, ale miejmy granicę, chociaż moralność jakąś. Czy któryś z was Panowie, byłby w stanie spojrzeć w oczy kobiecie z którą się było 2 lata i powiedzieć, że kocha się inną i z nią się ją zdradza, a potem odpierdalać skruchę jak szczeniak który zleje się na dywan? Wątpię. Dziękuję za możliwość wyżycia się i wygadania. Pozdrawiam chujowiczów.
Co się dzieje?!
2012-09-07 18:2152
68
E tam, chciałbyś ją przelecieć, inaczej miałbyś wyjebane.
Daj spokój, nic nie przetłumaczysz. A spróbuj ostrzej zareagować, to jeszcze się obrazi. Skoro nie chce słuchać rad, to niech ją życie nauczy. Pierdol to.
szczera prawda – polać jej
Oj tam, oj tam. Zazdrościsz, że koleżanka ma branie, a ty nie, hę?
ale o so chooodzi?
To męczeństwo kobiet i niska samoocena biorą się głównie z nieprawidłowych wzorców rodzinnych. Córka powiela schemat zachowania swojej matki, którą np.ojciec bił i w przyszłości prawdopodobnie też znajdzie męża, który będzie ją lał albo będzie wykazywał inne nieprawidłowości… Do tego kobiet nie uczy się samodzielnego myślenia, wyrażania własnej opinii i tylko uczy tego by ładnie wyglądać i znaleźć męża. Laski siedzą na pudelkach, kafeteriach i innych gównach i myślą że trzeba się zachowywać tak jak tam pokazują tzn. być ładnym ale mieć pusto we łbie.
Nie to żebym była feministką, ale męczy mnie głupota kobiet. I ostatnio wydaje mi się, że ciągle spotykam któryś z typów:
a) bezwzględna sucz
b) zakompleksiona myszka
Mało jest odważnych, samodzielnych kobiet, które mają własne życie i są z niego zadowolone. Większość narzeka i nic nie robi by zmienić swe życie albo dąży po trupach do celu i ma wszystko w dupie. Gdzie normalność pytam?
Rozpisałam się
Aż się przypomina cytat z filmu 'Valmont’:
-Czy uważasz, że mężczyzna może się zmienić?
-Tak, na gorsze.
autor : dzięki za wytłumaczenie tego mi w komentarzu nr.6 😉 A co do 1. to nie, bo przyjaciół się nie rucha, ani w dosłowny sposób ani metaforyczny. Co do nr.4 to ja dziękuję za branie gdzie jestem pewny, iż druga osoba mnie po 2 miechach zdradzi 😉 także missed. Ale dzięki za każdy komentarz pod moją chujnią 🙂
Zakochałeś się i chcesz, żeby zerwała ze swoim chłopem? Daj sobie spokój.