CORONO-debile w sklepach

Chuj mnie dziś chyba strzeli. Jakiś debil podbił do mnie w sklepie i pierdoli jak potłuczony, czy mam zamiar wszystkie imbiry macać. Ja mu na to, że owszem szanowny panie mam zamiar wybrać taki, który spełnia moje kryteria zakupowe i go nabyć (nie jest taki powykręcany i rozciapierzony na wszystkie strony, że niby co mam 10 imbirków odrywać i skrobać obieraczką każdy po kolei?). Albo jak wybieram cebulę, a co druga zgniła to jak mam wybrać bez macania. Albo jak wybieram mango i musi być miękkie i dojrzałe, to jak mam wybrać wzrokiem? Mówię mu, że zdezynfekowałem ręce i nie ma co się bać COVID i nie można też popadać w paranoję z tym całym wirusem. A poza tym kto nie myje warzyw przed konsumpcją? A ten dalej coś pierdoli, że jestem obrzydliwy. To ja mu kulturalnie, „a pan jest nieuprzejmy i obrzuca inwektywami obcych ludzi”. A ten dalej coś mamrocze. No żesz ja pierdolę dlaczego? Dlaczego? Skąd ci imbecyle się biorą w tym kraju. Człowiek człowiekowi wilkiem. Wszystko im przeszkadza: brzozy, handel w niedzielę, aborcja, tęcze, jednorożce, cykliści. I jeszcze człowiek stara się być uprzejmy i dusi w sobie, a chętnie paroma kurwami by rzucił i powiedział jakim tamten jest tępym imbecylem, ale nie trzeba być grzecznym i uprzejmym. Koniec! Następny delikwent, który się do mnie przypierdoli w sklepie otrzyma piękną wiązankę. =) Kurwa mać