Wkurwia mnie, że nastała era couchowego pierdolenia i ekspertów od wszystkiego, którzy żerują na nadziei frajerów na lepsze życie. Co drugi pajac jest ekspertem od kulturystyki, relacji z kobietami, odżywiania i inwestowania, a ludzie tracą grubą kasę na jakieś eBooki i zwiększają zasięgi tym szarlatanom i miernotom.
Sam znam jeszcze ze szkół do których chodziłem kilku takich, którzy teraz są rozpoznawalni i doradzają ludziom, ale jak z kimś dorastasz to wiesz jaka jest prawda na temat tej osoby i co kryje się za wizerunkiem wykreowanym, medialnym.
I zgadnijcie co tych ludzi łączy? Otóż to, że to były kompletne miernoty i lenie, którzy do niczego się nie nadawali, nie byli z niczego dobrzy. Oni w ogóle nie znają się na tym co przedstawiają, wszystko to jeden wielki fałsz, albo kopiowanie tego co im ktoś powiedział, przeczytali gdzieś indziej. No, ale tego dowiesz się dopiero po fakcie, jak już wypierdolisz pieniądze na ten syf, z którego wyciągniesz tyle co statystycznie z każdej innej takiej publikacji, czyli jedno wielkie gówno.
Z każdym zawodem tak jest. Jak sobie przypomnę znajomych i znajome, którzy są teraz inżynierami czy zostające nauczycielkami i pedagogami to ja bym wolał zbudować sobie samemu dom parterowy z azbestu i starych telewizorów, które znajdę w rzece, a do publicznej szkoły nie wysłałbym nawet dziecka poczętego w wyniku gwałtu w południo-wschodniej Kambodży, a co dopiero swojego…
Tutaj mamy zajebiście łatwe wejście na rynek bo wystarczy laptop za 300 złotych i dostęp do internetu. Stąd taki wysyp gówna, ale rynek zweryfikowałby wszyściutko samemu, wiadomo, że zawsze będą ofiary przy tej weryfikacji rynkowej, ale dużo sprawniej to wszystko działa niż 58 letni urzędnik z Płocka.
Obczaj #sebcel na wykopie
To jest dopiero herbatnik xD
Nie couch tylko coach czyli osoba zajmująca się coachingiem tzn. pierdoleniem głupot i biorąca za to kasę od naiwnych.