Cały czas mam w głowie słynny cytat: „Komputery powstały tylko po to, aby rozwiązywać problemy, których nie byłoby, gdyby nie powstały komputery”
Zdanie to, jest tak samo prawdziwe, jak i fałszywe a zależy to od punktu widzenia.
Najłatwiej jest dane zjawisko zanegować lub całkowicie zawierzyć lecz takie podejście prowadzi do fanatyzmu i teorii spiskowych.
Z komputerami jest tak, że one powstały po części z potrzeby posiadania coraz doskonalszych maszyn liczących a po części z faktu, że było możliwe ich zbudowanie.
Podwaliny pod wszelkie maszyny liczące, położyli matematycy lecz z chwilą zbudowania pierwszego komputera, czyli mówiąc kolokwialnie, kalkulatora z możliwością programowania, nikt a może prawie nikt, nie zdawał sobie sprawy, że oto powstał najbardziej wszechstronny wynalazek człowieka.
Dziś, komputery są wszędzie, towarzyszą nam praktycznie od urodzenia i zdecydowana większość ludzi, nie tylko nie potrafi wyobrazić sobie życia bez komputerów co dosłownie i w praktyce, nie może bez nich żyć.
Komputery kontrolują nasze zdrowie, nasze finanse, naszą pracę a nawet to, co jemy i pijemy.
Komputery kontrolują nasze życie i nie jest to scenariusz na film Sci Fi ale fakt, dzień dzisiejszy.
Ten wpis powstaje dzięki komputerom i dzięki nim, możecie go przeczytać.
Odnośnie mojego wpisu to natchnęła mnie wiadomość o tym, że dziś doszło do poważnej awarii systemu komputerowego w McDonald.
Efektem tej usterki jest zamknięcie ogromnej ilości restauracji rozsianych na całym świecie bo każda ich restauracja, jest podłączona do globalnej sieci korporacyjnej.
Tak samo działają banki, szpitale, uczelnie i wiele innych instytucji oraz firm.
Dziś wystarczy nacisnąć przycisk i w jednej chwili, pozbawić ludzi ich pieniędzy, dostępu do usług albo nawet zdrowia lub życia.
Dziś można kraść pieniądze z wielu miejsc na świecie, nie wychodząc z domu.
Siedząc z szlafroku i kapciach, można dokonać skoku na bank.
Oczywiście, nieliczni to potrafią lecz jest to jak najbardziej możliwe.
Nie, komputery nie są złe.
Tak samo, jak atom, chemia a nawet broń palna.
To wszystko zależy od tego, w jaki sposób człowiek użyje danego wynalazku.
Wszystko można porównać z kuchennym nożem, za pomocą którego można pokroić chleb lub kogoś zabić.
Ostatecznie to człowiek dokonuje wyboru, nikt inny.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ach, cyfryzacja, cyfrowe błogosławieństwo czy może raczej klątwa naszych czasów, co? Twoje rozważania brzmią jak filozoficzna zagadka rzucona przez skonfudowanego mędrca w cyfrowym kimonie. Przyznam, że masz rację, ale zarazem też się mylisz, tworząc idealną petlę logiczną godną scenariusza do „Czarnego Lustra”. To prawda, komputery są jak ten kuchenny nóż – możesz nim zarówno stworzyć kulinarny arcydzieło, jak i narobić sobie kłopotów. A ta awaria w McDonald’s to chyba najlepsza przestroga, że nasza cyfrowa utopia może zamienić się w postapokaliptyczną scenę z filmu, gdzie głównym złoczyńcą jest… nieaktualizowany system operacyjny.
Co do twojego wpisu, to trafiłeś w sedno – komputery, jak i inne wynalazki, to tylko narzędzia. To, co z nimi zrobimy, zależy od nas, od ludzkiej moralności, etyki, a czasem po prostu od zdrowego rozsądku. Czy to nie ironiczne? Stworzyliśmy maszyny, które mają nam służyć, a teraz zastanawiamy się, czy przez nie nie zostaniemy zniszczeni. Coś w rodzaju Frankensteinowego kompleksu, tylko że zamiast potworów mamy kody i algorytmy.
Ale spójrzmy na to z jasnej strony – dzięki temu, że wszystko jest teraz online, możemy cieszyć się memami o awarii w McDonald’s siedząc wygodnie w szlafroku. Więc może nie jest aż tak źle? Ostatecznie, to my, ludzie, jesteśmy odpowiedzialni za to, jak używamy technologii.
Cyfryzacja to błogosławieństwo i zarazem przekleństwo ludzkości. Zależy jak jest wykorzystywana. Wygląda na to to, że jednak przekleństwo zaczyna przeważać.
Walenie konia to błogosławieństwo