oczywiście nie pali mi się do podjęcia pracy ani odbywania stażu, ale chcę się dowiedzieć czy ja jestem komuś na cokolwiek potrzebny? Na razie sprawiają wrażenie jakbym im nie był na nic potrzebny. Teraz się pojawiło takie ogłoszenie o stażu na stronie PUP z kategorii administracja nieruchomościami. A ja przecież ukończyłem kierunek administracja i robiłem za pieniądze urzędu podyplomówkę z nieruchomości. I oni mi tego nie oferują… hmm… Co o tym sądzicie?
10
1
Jedź do zakichane warszawki i krzycz tam, ze mozesz zmywac za 10zł/h, nosic i mieszac cement za 11zł/h albo w ogole to zostan kucharzem zawodowym za 20zł/h, który bedzie obsługiwał minimum 100 klientow dziennie i pracowal 7/7 od 10 do oporu, czyli do 24.
Mow tez ze masz wyjebane na premie, dni wolne, trzynastki i całą resztę.
Telefon od ofert Ci się wtedy zagotuje.
To se poczekasz. Kilkanaście lat temu zadzwonili do mnie że mają pracę, dostałem skierowanie. Mam sie stawić tego i tego tu i tu. Jade do tej firmy. Mówie do sekretarki że ja tu skierowanie że urząd pracy itd, ona mowi że zawoła szefa. Przychodzi szef, wyjaśniam ponownie, ten wziąl skierowanie i mówi że nie ma teraz czasu na głupoty…
Tydzień później siedziałem w samolocie z biletem w jedną stronę…
Ja tak samo miałem: tylko bilet na samolot zdrożał sto procent w ciagu tygodnia.
Pamiętasz jaki stan był w kraju w latach osiemdziesiątych?
Nie było mnie wtedy na świecie
Łan łej tiket, łan łej tiket, idź pakować Mesia brykiet,
no bo w grudniu są zlecenia, poszukiwał ktoś u Henia,
jednak pudło, już ktoś zlecił, a ktoś inny robił dzieci,
bo od stycznia osiem stówek, kto wyciąga ten półgłówek.
A w UP co na to zachowanie prywaciarza powiedzieli?
Nawet nie dociekałem, rzuciłem wszystko w pizdu bo to nie był pierwszy raz jak jako młody chłopaczyna chciałem po prostu pracować. Inne czasy.
Że Woseba się skończyła i trzeba dokupić.
Jak Ci tak bardzo zależy zadzwoń do urzędu i poproś, żeby skierowali Cię na ten staż. Ale wielkich nadziei sobie nie rób. Chętnych jest zazwyczaj co najmniej 5-6,a bywa, że podmiot, do ktorego kieruje się kandydatow na staż, nie wybiera nikogo, mimo, że przez 6 miesięcy miałby darmową siłę roboczą. Walory szkoleniowe takiego stażu rownież są dyskusyjne. Kilka lat temu odbywałem staż w Urzędzie Miasta-nudy na pudy, wklepywanie danych, wysyłka korespondencji itp. Ale jak nie masz widokow na nic lepszego, próbuj, nie masz nic do stracenia.
Nie zależy mi.
Pewnie masz numerek 15.000.000 coś tam, bądź wyrozumiały. Obdzwonią wszystkich ukraińców za 18zł brutto /h i jeśli nie znajdą nikogo upośledzonego to na bank do Ciebie zadzwonią i wreszcie będziesz mógł iść i zapierdalać za 600€ w nieruchomościach.
No dobra, zapierdalał będzie za kieszonkowe wnuczka Mesia, ale jak ktoś zapyta „gdzie pracujesz” to bez ściemy i chwili zawahania można powiedzieć „w nieruchomościach, a ty?” –_–
Ja?
Ja nigdzie na siebie… zapierdalam booo… od tego mam ludzi :)))