Nie ogarniam tego. Cały ten cyrk z zimą i wieczne rady by się ciepło ubrać, jak stawiać kloca żeby nie zmarzła dupa itd. Ludzie, jesteśmy z tej części Europy gdzie śnieg pada co roku, a -10 to nic nowego. Już właściwie od października jest czas na to żeby do temperatury mniejszej niż 10 stopni się przygotować. Przychodzi listopad mamy 0 stopni i śmiech mnie ogarnia jak widzę na ulicach wszystkich w czapkach, szalach, płaszczach z lisiego futra… Mamy -10 i jeszcze większa żenada – ludzie z robót interwencyjnych odmawiają odśnieżania, bo za zimno! My w szkole jechaliśmy przez całe boisko od 8 rano do 11 i to z własnej woli (chociaż z drugiej strony mając lekcję polskiego…). Teraz ten cały cyrk zaczął się na dobre kręcić, autobusy przestały jeździć, a ludzie nie chodzą do szkoły, bo przejść 500m w -10 to naprawdę jest katastrofa, zwłaszcza dla lasek, które muszą założyć na siebie 10 par gaci i tyle samo swetrów, a tak właściwie to nic nie robią i narzekają na to jak zimno kiedy siedzą w ogrzanym do 25 stopni pomieszczeniu. Widzieliście pewnie graczy Juve, przyjechali tu jak na Syberię, ale to jestem w stanie zrozumieć, w końcu mają grać w nogę przy odczuwalnym -30. Ale my jesteśmy Polakami, a nie turystami z Hawajów więc czemu co rok jest ten sam cyrk i co rok mówienie o „niesamowitym” mrozie. Myślicie, że na wschodzie Rosji ludzie też tak narzekają? Nie, bo powiecie, że „oni są przyzwyczajeni”. A my to niby co? Pora się ogarnąć i do roboty, bo mimo tego, że co rok to samo jesteśmy takimi samymi cieniasami jak Hiszpanie, którzy śnieg widzą raz na 5 lat.
Czy my jesteśmy z Wysp Kanaryjskich?
2011-07-08 23:4321
45
Dobrze mówisz. Polałbym Ci!
100% zgody samemu mi zimno i pizga ale nie wkurwiam się bo przecież tak wygląda zima w Polsce.
Jestem dziewczyną i bez strachu popierdalam przez dzikie krajobrazy osiedlowych lodowców na przystanek. Tylko zakląć mi się zdarza, jak mi się nasypie śniegu do buta. A że przy zerze chodzę w czapce… To źle?
Mleko pod nosem… 1. Dzieciaku co ty wiesz o PRACY na mrozie? To nie jednorazowe 3 godziny latania za piłką. Wytrzymaj tak kilka miesięcy dzień w dzień na dworze, a nie w szkolnej ławce w tych +25 stopniach, to wtedy pogadamy. Jeszcze jesteś młokos, nic ci nie dolega i nie poznałeś co to zapierdol 8-12 godzin w takich warunkach, więc nie osądzaj tych, którzy tak robią i odczuwają na zdrowiu, bo płacą podatki między innymi na twoją edukację. A ty po nich jedziesz. Jakim prawem? 2. Weź korepetycje z anatomii. Kobieta nie ma takiej grubej skóry jak mężczyzna, nie wydziela tyle łoju, nie jest tak owłosiona, bardziej odczuwa zimno. Na chuj ty chodzisz do tej szkoły jak tego nawet nie wiesz? Nie powinno cię teraz dziwić, dlaczego tyle ubrań na siebie zakładają i nadal im zimno. 3. Śmiech cię ogarnia jak widzisz ludzi w czapkach, szalach, płaszczach? Ty jesteś jakiś nienormalny! Dbają o zdrowie. Oni wiedzą, że ma się tylko jedno. Ty chyba jeszcze nie jesteś tego świadomy, tak samo jak tego, że leki nie są za darmo, a do tego jak jesteś na zwolnieniu lekarskim zmniejszają ci wynagrodzenie – i tak niewielkie w tym kraju, dlatego ludzie zabezpieczają się przed tym. Nie chce mi się dalej pisać…
Pan spod czwórki, taki mądry, rozgarnięty, tak szkołę poleca i chwali. Nic dziwnego, skoro sam nie skończył żadnej lepszej i musi zapierdalać na mrozie, zamiast siedzieć w biurze przy komfortowej temperaturze. Pozdrowienia dla tego Twardziela
@5 Skończyłem, skończyłem i pracuję w ciepłym biurze, nie pierwszym z resztą. Ale w życiu bywa różnie i epizody z pracą na mrozie miałem na początku swojej drogi zawodowej i wiem jaka ona jest. Nie jestem żadnym twardzielem, po prostu mam doświadczenia i szacunek do ludzi wykonujących zawody, w których istnieje ryzyko utraty zdrowia i życia i zapierdalających w ciężkich warunkach, np. górników czy elektryków wysokich napięć, jak i osób odśnieżających dachy, żeby nie zawaliły się nam na łeb w tych biurach. Szkołę polecam jak najbardziej, chociaż same papiery nie gwarantują jeszcze dobrej pracy. Trzeba coś jednak potrafić. Pozdrawiam.
a czy w twojej szkole panie #4 uczyli czytania ze zrozumieniem?
Co do lasek to nie wiem czy mogę się wypowiadać w tym temacie skoro jestem facetem, ale wydaje mi się, że im po prostu zamarza tapeta
@7 Tak. A Pana nauczyli? Proszę przeczytać 4 zdanie i 5. Najlepiej kilka razy. Ze zrozumieniem. Najpierw autor pisze, aby się przygotować, żeby w następnym zdaniu te przygotowania wyśmiać. Na to aż brakuje słów. A czego nie wie, to mu wyjaśniam. No dobra, za ostro może, ale wkurzył mnie. Jak obraziłem to przepraszam, nie po to tu wpadam. Ja się zgadzam z autorem w istocie sprawy – tj. w kwestii corocznej niezdrowej podniety medialnej – ale tylko w tym.
Wyrzuć, sprzedaj, wyłącz telewizor. Nie słuchaj radia. I problem z głowy. Ja czapkę noszę nawet „w plusie” jak piździ. Kto tu nie mieszka, to nie wie co to znaczy „piździ” nawet jeśli zna słowo. Taki region. Tu jak jest -2, to może być wykurwiście zimno, a jak jest -20, to może być cieplutko. I tak z resztą zwykle jest. Jak było -10 to było ciepło, bo wyjątkowo nie piździ jak jest tak zimno. To tyle a propos moich odczuć. Ubieram się normalnie, tak jak mi się żywnie podoba i nikomu nic do tego. Nie mam pojęcia co mówią jakiekolwiek oszołomy w mediach, bo po prostu nie oglądam, nie słucham
Po co? Nie mogę się nadziwić ludziom, których wnerwia szajs, który sami dobrowolnie wciągają.
Lubię ciepło, więc nie narzekam, kiedy muszę zakładać na siebie kilka warstw ubrań, ale wkurwia mnie jedynie to, że jak chcę skorzystać z toalety, to zanim to wszystko ściągnę z siebie, a później założę, to godzina mija. I jeszcze jedna kwestia: autobusy, które nie przyjeżdżają. KURWA JRBANA MAĆ. wystoję się na tym przystanku, jak debil, żeby za godzinę czekania wrócić z powrotem do domu?! no kurwica człowieka bierze. Podsumowując: nie lubię zimy, ale skoro już jest to przeżyję.
Też bym Tobie kielicha polał. Do Pana 4 to prawda, że różnie się układa, sam z managera luksusowej firmy motoryzacyjnej wylądowałem na odśnieżaniu dachu hipermarketu, więc to mi daje mandat do wyrażenia swojej opinii. Nie pier@#$@ol waszmość. Jak głupim trzeba być żeby nie umieć ubrać się ciepło do pracy w temperaturze -7C? Jedyny problem jaki miałem to z butami bo przeciekły (dałem się orżnąć w sklepie i wcisnęli mi szajs)Druga sprawa jeśli chodzi o pracę na mrozie – jak zapierdalasz to nie czujesz zimna. I tak jak szeryf tego posta uważam że nawet -20C to nic wybitnego jak na nasze położenie geograficzne a my jak ostatnie ćwoki nie potrafimy się z roku na rok do tego przygotować, taki z nas cwany naród