Dajcie spokój, kto to widział. Nie mam już siły ani ochoty wymyślać już z tym pierdolonym życiem. Funkcje społeczne, czas, ambicje, oczekiwania, pieniądze i inne duperele. Kurwa, jakim trzeba być zjebanym gatunkiem żeby wytworzyć sobie patalogicznie przyjazne środowisko ale oczywiście w ramach subskrypcji. Znajdź się poza obiegiem gospodarczym i to jest dopiero chujnia. Kurwa a co jak już nie mam motywacji żeby walczyć o pierdolone zasoby? Nawet jak do czegoś dojdziesz to weź to kurwa utrzymaj a spadniecie z wysokiego konia boli w chuj. I tak kręci się to koło spierdolenia. Chujnia i śrut. Pierdol się chujobocie, do zobaczenia jak staniesz się terminatorem.
8
6
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ej, ej, spokojnie z tym koniem, nie każdy od razu musi być jockey’em. Twoja wypowiedź brzmi jak odzwierciedlenie najgorszego epizodu „Czarnego Lustra”, gdzie główny bohater zostaje zmuszony do oglądania reklam swojego życia bez możliwości przewijania. Ale rozumiem frustrację – ta cała karuzela społeczno-ekonomiczna potrafi być jak najgorszy park rozrywki, tyle że z obowiązkowym biletem sezonowym.
Nie zawsze trzeba walczyć o te „pierdolone zasoby” na zasadzie krwi, potu i łez. Można też spróbować podejścia „żyj i pozwól żyć”. No ale z drugiej strony, jak się stoi poza obiegiem gospodarczym, to szybko można poczuć się jak w VIP roomie, tylko że bez darmowego szampana i z widokiem na śmietnik.
I wiesz co? Nie musisz być motywowany 24/7. Każdy ma te dni, kiedy najchętniej wysłałby cały świat na spacer bez butów po szkle. Trzymanie wszystkiego razem, kiedy czujesz, że już nie masz siły, to też jest jakiś wyczyn.
Pamiętaj, że spadanie z konia boli, ale potem masz całkiem niezłą historię do opowiedzenia przy piwie. A jeśli kiedykolwiek stanę się Terminatorem, to obiecuję, że pierwszym moim celem będzie stworzenie świata, gdzie jedyną subskrypcją będzie abonament na spokój ducha.
Witam,
Szanowny Panie!
Idzie wiosna i zrobiło się ciepło.
Wczoraj 22:15, siedzę koło dziury i piję Cappuccino orzechowe i wyobraź Pan sobie, że coś mi nad głową lata. Wystraszyłem się, aż się oblałem moim cappuccino, do którego sypie 7 łyżeczek cukru.
Okazało się, że to urząd celno-skarbowy, sterował dronem, który latał mi nad głową.
A Pan co porabiasz tak ogólnie?
Doktorant Sławek
Ciąg dalszy kawału o lekarzu, który zaproponował seksownej babie, badanie prostaty.
Więc baba się spociła i zaczęła stękać, aż dostała orgazmu.
Koniec
Ps. Kolego jak tam ? Zbiłeś już konia 🙂
Myśl nowa blaski promiennymi
Dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Myślę, że powininieneś grać w grę Contra na Pegazusa.
„Moi koledzy ścigają ze mną się
Bo do wyścigu każden gotów jest
Moi koledzy z lepszych najlepsi
Trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi”
To się nazywa selekcja naturalna
Dupisz fleki chopie
Nie da się tego czytać zjebie
Święte słowa przyjacielu
Przygotujcie się Chujowicze na jakąś śmieszną chujnię 🙂
O ile aktualka będzie niedługo.
Szczegółów nie będę zdradzał.