Denerwuje mnie brud

Denerwuje mnie to, że nikt w moim domu po sobie nie raczy sprzątać (nawet najdrobniejszej rzeczy). Muszę sprzątać po wszystkich, wszystkie pomieszczenia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jestem pedantką i to mnie denerwuje najbardziej. Nie mogę nawet oglądać spokojnie telewizji, jak nie jest posprzątane w pokoju. Przez to nie znoszę mojego brata, który jest najgorszym niechlujem. Rozwala wszystkie swoje rzeczy po całym domu! Nie mam już na nic siły, bo jak przychodzę ze szkoły to pierwsze co robię to sprzątam, żeby ten dom jakoś wyglądał. Bo inaczej wstydzę się zaprosić kogokolwiek. Ale domownicy mają to najwyraźniej w DUPIE, bo na drugi dzień już robią syf wszędzie. Nie rozumiem jak można byc tak ślepym, albo obojętnym, żeby nie widzieć tego co się dzieje dookoła?! A poza tym wkurwia mnie brud na ulicach: to że nikt(prawie) nie sprząta gówien po swoich psach; że śmieci walają się po ulicach, bo niektórzy są zbyt tępi żeby wrzucić papierek do kosza, który stoi metr od nich. A i wkurwia mnie jeszcze to, że jak przychodzi jakiś gość to nie zdejmuje butów i wnosi ten cały syf do mojego domu!

30
41

Komentarze do "Denerwuje mnie brud"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
    1. Nie kurwa – Jola

      0

      0
      Odpowiedz
  2. sorry że Ci to mówię ale jesteś pierdolnięta jak moja matka, jeden papierek jedna szklanka albo jeden talerz w zlewie a ta krzyczy i się wkurwia jakby musiała sprzątnąć po 40 osobowej imprezie. Idź do lekarza bo to prawdopodobnie nerwica natręctw.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Przeczytaj sobie, co to jest nerwica natręctw, bo chyba pojęcia ci się pomieszały. To są dwie różne sprawy.

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Wygląda to jak wstęp do nerwicy natręctw. U mnie przejawia się to przeważnie natrętnym myciem rąk po 20 razy dziennie i pedantycznym układaniem ubrań. Nieszkodliwe to dla otoczenia i przywykłem, ale jak nie chcesz mieć takich jazd, to radzę ci wyluzować. Za bardzo się przejmujesz, tak jak ja kiedyś i tu leży błąd. Odpuść sobie całe to sprzątanie na tydzień i piwkuj zamiast tego. Teraz już mnie nie denerwuje tak bardzo to, że ktoś śmieci, bałagani. Mam do tego stosunek obojętny. Albo inaczej mówiąc: wyjebane – za wyjątkiem kuchni i łazienki, gdzie syfu rzeczywiście nie znoszę. Ale staram się i tutaj nie denerwować, z czasem nabrałem dystansu. Zwracam uwagę, by wszystko co moje i czego używam było na swoim miejscu, a reszta to nie moja sprawa. Polecam piwo, piwo i jeszcze raz piwo. Uspokaja, rozluźnia mięśnie, wprowadza w dobry nastrój i uwalnia od myśli o takich bzdurach.

    0

    1
    Odpowiedz
  5. doskonale Ciebie rozumiem…

    1

    0
    Odpowiedz