Mieszkałem 4 lata w Irlandii. Dobrze mi się tam żyło, ale do Polski, a szczególnie do bliskich cały czas mnie ciągnęło. Toteż w końcu z zarobionej kasy założyłem mały biznesik tutaj i jak się lekko rozhulał to wróciłem. Ale do czego zmierzam. W Irlandii dobre stosunki dobrosąsiedzkie to świętość. Sąsiedzi (Irlandczycy) tworzą małe społeczności sąsiedzkie, jeden drugiemu pomaga, szanują swoją prywatność a jednocześnie jak Cię nie widzą 3 dni to przyjdą zapytać czy nic się nie stało. Nie ważne czy jesteś Irlandczykiem czy Polakiem. Jak jesteś normalny to będą bardzo szybko traktować Cię jak swojego. Mój szef – Irlandczyk – miał prawie 60 lat. Pewnego razu opowiedział mi, że obok wprowadziła się miła polska rodzina z dwójką dzieci. Już po kilku dniach zaczął przychodzić do pracy blady i wymęczony. Mówi że niby poważni, dorośli ludzie z małymi dziećmi, a tu kurna grille na 20 osób w malutkim podwóreczku przy domu niemal dzień w dzień, muza na ful, krzyki, piski i kwiczenie. W dzień nie lepiej bo od rana do wieczora z domu Polaków wydobywa się rytmiczne dudnienie które doprowadza do szału. Mówi że mieszka w tamtym sąsiedztwie od 30 lat i w domu obok który jest wynajmowany od jakichś 15 lat mieszkali już Słowacy, Anglicy, Grecy, Chińczycy, ale nigdy się nie działo tak jak Polacy przyszli, że się zrobił rozpierdol na maksa. Mówił że polskie słowo „kurwa” to najbardziej znienawidzone przez niego słowo na świecie bo słyszy je całymi nocami z sąsiedniego ogródka. Raz był im zwrócić uwagę to go zignorowali, powiedzieli „ok, ok” a impreza trwała dalej w najlepsze. Za którymś razem ktoś wezwał Gardę i dostali mandat, pokojarzyli to z moim szefem że kilka dni wcześniej zwracał im uwagę, i nawrzucali mu puszek i butelek przez płot. Noż kurwa normalnie dzicz. Jak się okazało, ten mój szef zaczął temat roztrząsać wśród znajomych Irlandczyków, i szybko się okazało, że to nie przypadek odosobniony. Okazało się że wielu jego znajomych ma fatalne doświadczenia z Polakami jako sąsiadami. Ogólnie w Irlandii jak chcesz iść na imprezę czy chcesz się nachlać ze znajomymi to idziesz do pubu, klubu czy dyskoteki. Chcesz się powydzierać to idziesz na koncert. Imprezy rodzinne przeważnie też się robi w restauracyjce czy miejscowym pubie. Oczywiście czasem sporadycznie jest jakiś balet na chacie, ale jest to jak napisałem SPORADYCZNIE i Irlandczyk przyjdzie wcześniej, przeprosi i powie że jak masz ochotę to przyjdź się napić. To co reprezentują Polacy to nie są różnice kulturowe tylko totalny brak kultury. Jakieś totalne schamienie i zdziczenie. Po powrocie do Polski nie zamieszkałem z żoną i dziećmi u rodziców na przedmieściach, tylko w mieście w bloku (mniejsza o to w którym mieście). Szybko się przekonałem, że Irlandczycy mieli rację (u rodziców mieliśmy właściwie jeden sąsiedni dom ze starszymi, bardzo spokojnymi ludźmi). Z 4 sąsiadów (góra, dół, i boki mieszkania) 2 to totalne zjeby bez kultury. Na przykład jeden nie może spać to sobie pierdolnie o 2 w nocy film na DVD przez kino domowe. Chuj go obchodzi że ktoś nad/pod nim przez to nie może spać (kto ma kino domowe ten wie jak to głośno dudni)! Albo wyjdzie na fajkę na balkon o 24 i się drze do swojej żony która została w łóżku. Tudzież puści sobie jakiś pierdolony metal na ful bo on chce słuchać metalu, a że Ty muszisz słuchać razem z nim to co go to obchodzi? Drugie małżeństwo zaprasza znajomych ze 2-3 razy w tygodniu. tak między 4-10 osób. Nasiadówki nie kończą się nigdy przed 2 w nocy, czasem trwają do 5-6. Chleją, drą się, stukają, łażą na balkon i gadają jak gdyby nigdy nic. Oprócz tego namiętnie się z sobą kłócą też nie zważając na porę i cały pion musi słuchać że ta to kurwa i wstrętna rura a ten to impotent i cwel. Noż ludzie! Kilka razy widziałem że była interwencja policji ale to totalnie nic nie pomaga. Dlaczego Polacy tacy są? Czemu jesteśmy tacy schamieni, czemu nie szanujemy drugiego człowieka? Dlaczego inni potrafią a u nas to zawsze na opak? Nie mogę tego pojąć! Ja jestem wychowany tak, że nawet jak w nocy idę do kibla to się staram nie trzaskać drzwiami, deską od klopa czy w miarę cicho stąpać. Zresztą widzę, że na chujni.pl obok chujni z kasą, miłością i pracą to właśnie chujnie sąsiedzkie są najczęstsze… Śrut do potęgi!
Dlaczego Polacy tacy są?
2012-07-20 18:08113
69
20-30-50 lat temu byli ludzie prości i inteligentni.
prości napili się i szli spać
inteligentni grali w brydża przy whisky
dzisiaj są odpowiednio: prymitywni jaskiniowcy i prostaki z magistrami/doktoratami
tak się pozmieniało
cywilizacje – zanim upadną – muszą się uwstecznić 🙂
Pseudo chujnia.
Niestety też mnie to wkurwia.
Egoizm synu. To się nazywa egoizm. Ale nie wiem czy z tego da się kogokolwiek wyleczyć. Jeśli tak, chciałbym wiedzieć jak, bo ostatnio kumpel nieźle mnie wydymał. Nie fizycznie. Zawiodłem się.
Jest chujnia to prawda. Odsetek debili wokół nas jest strasznie wysoki. Ale jeszcze powiem Ci jedną różnicę między kiedyś a teraz. Kiedyś, jak byłem mały to u nas w klatce WSZYSCY wstawali na 6-7 do pracy. Ale to było za komuny. Więc jak tak mieli rano wstać, to szli spać 22-23. A teraz dalej mieszkam tam gdzie mieszkałem i do pracy na 10 mieszkań wstają 2 osoby. Reszta na zasiłkach, rentach, emeryturach lub na wałkach. To się nudzą i zamiast spać to chleją i imprezują. Też mnie to wkurwia bo co, mam na wojnę z sąsiadami iść? Po sądach grodzkich się walać? Policję i SM wzywać. Wtedy dopiero piekło by się zaczęło.
Znakomita większość emigrantów to potomkowie chłopstwa 🙂 do tego patologia i lumpy, czego się spodziewać ?
Sam sobie odpowiedziałeś. „Ja jestem wychowany”. A inni nie są. Dzieci chamów przeważnie sami są chamami.
A co Irlandczycy to niby w całości potomkowie arystokracji czy jak? Prawda jest taka, jak powiedział kiedyś marsz. Piłsudski: „Piękny naród, tylko ludzie kurwy…”
A czego się spodziewać po BURAKACH siłą oderwanych od traktora, pługa i brony. Kto wyjeżdża do Irlandii, inteligencja ? Taką inteligencję z tytułem mgr. to ja mam na codzień, wynajmują mieszkanie obok. Właśnie się dowiedzieli, że w mieście jest cisza nocna od 22.00, od ….. Policji. Miałem też takich „irlandzkich” burasów w każdą sobotę od 20 do 2-3 rano i to przychodzącą z drugiej strony osiedla bo u nas podwórko duże, z ławkami, ogródkiem dla dzieci. Do czasu aż sąsiad , pracownik Straży Miejskiej wezwał Silną Ekipę. Na dzień dobry dostali po 500 PLN mandatu a sąd (okazało się, że „z urzędu”) obciążył ich kosztami napraw ogródka jordanowskiego i ławek. Razem ponad 25 tyś PLN. Za grożby karalne, dwu pełnoletnich dostało po 1,5 roku w zawiasach. Od tego czasu, omijają nasze podwórko szerokim łukiem.
@9 Piękna akcja. Szkoda tylko, że takie rzeczy można zorganizować tylko po znajomości. U mnie jak w takiej sprawie dzwoni się na policję to nigdy nie przyjeżdżają.
Bo powyjeżdżali tylko Ci najgłupsi. To fakt.
Dlaczego wlosi tacy sa?
Mieszkam w londynie z wlochami pala codziennie trawe, pija i kloca sie o byle co na serio. pisza do siebie kartki z przeklenstwami po wlosku. maja chujowe prace najtansze pracuja po nocach i nikt im nie da nigdy kredytu wiec sie wkurwiaja ze sa w chujowej sytuacji.
polska emigracja to większości BYDŁO, więc nie ma się co dziwić
może to złe co powiem, ale ludzi by sie wychowało tylko niehumanitarnymi sposobami. milicja obywatelska i te sprawy. kiedyś jak coś źle zrobiłeś to ci zajebali parę razy pałą i się taki jeden z drugim nauczą. dziś wiedzą ze nic im nie grozi to samowolka. oczywiście ogólne chamstwo też ma znaczenie.
Prawda, na emigrację wyjechało samo bydło i plebs. Dobrze bo mniej dziadostwa u nas, źle bo robią nam lipę za granicami.
Niestety cos w tym jest. Mieszkam w Angli 4 mce w domu gdzie klazdy ma swoj pokoj z dzielonymi lazienkami i wspolna kuchnia i sposrod calej ekipy 6 obcych sobie osob tylko z Polakiem sa problemy. Jak wspomnial autor tekstu powyzej wiekszosc z tych dziwnych ludzi nie zwarza na otoczenie i innych ludzi mieszkajacych w tym samym domu. Facet wiesza ciuchy na korytarzu oraz strzyze wlosy w kuchni (uzywa przedluzacza podlaczajac sie w lazience) niemowiac o tym ze kreci sie po calym domu trzaskajac dzwiami oraz nie wiem dlaczego mowi do mnie po angielsku z udawanym brytyjskim akcentem mimo ze wie ze jestem z Polski.
Mieszkam na wiosce Irlandzkiej, gdzie mieszka plebs Irlandzki do ktorego przyjechal plebs Polski.