Nie bez powodu jako temat dzisiejszej chujnii dałem jeden z lepszych utworów zespołu Myslovitz. Od kilku miesięcy staram się odpowiedzieć na pytanie dokąd to wszystko zmierza. Nie zrozumcie mnie źle – w zasadzie powinienem być człowiekiem szczęśliwym, gdyż mam kochająca mnie rodzinę, kumpli, różne zainteresowania, pasje oraz przede wszystkim zdrowie. Tylko rodzi się pytanie czy to jest w stanie wypełnić ogarniającą mnie pustkę? Cały czas, jak powracający ból głowy wracają myśli o byłej dziewczynie – w tym miejscu należy zaznaczyć fakt, że jestem 19 letnim szczylem i pewnie część z Was w tej chwili zamknie tą chujnie, gdyż uzna, że przesadzam i wyolbrzymiam gdyż jestem tylko dzieciakiem. Być może jest w tym ziarno prawdy, ale nie umiem się w tym wszystkim odnaleźć.
Dzisiaj znowu idę na piwo z kumplami. Zadaję sobie jednak pytanie czy bogate życie towarzyskie i bycie ekstrawertykiem to nie jest tylko maska, która zasłania moje prawdziwe oblicze – człowieka, który lubi kontemplować nad życiem, być w zadumie oraz przede wszystkim człowieka, który potrzebuje uczuć i zrozumienia. O samych kumplach nie mogę nic złego powiedzieć i mam pewność, że przynajmniej część z nich jest uczciwa wobec mnie i są oni „prawdziwi”. Tylko pytanie, ile tak można ciągnąć? Kumplowi nie powiem ile dla mnie znaczy, nie będzie on myślał o mnie zatęskniony, nie będzie sytuacji, że jak go spotkam to się przytulę i porozmawiam z nim szczerze na różne tematy, niekoniecznie te przyziemne. I właśnie dlatego tak tęsknię za moją byłą dziewczyną. Bo choć miałem ich kilka w życiu, to ta jedna odcisnęła na mnie ogromne piętno. Mimo, że pochodziła z patologicznej rodziny, mimo, że nie zawsze było dobrze u niej w domu i mimo, że nam też zdarzały się kłótnie, to byłbym gotowy do niej teraz wrócić – bo kochać trzeba umieć pomimo, a nie za coś. Na przestrzeni tych kilku miesięcy próbowałem różnych „terapii” – od wczytywania się w różne książki i oglądanie rozmaitych filmów, po spotkania towarzyskie z kumplami w akompaniamencie wyrobów wysokoprocentowych, aż po próbę swatania z innymi dziewczynami – niestety nic nie jest skutecznym lekarstwem na moją dolegliwość. Dni mijają, a mam przed oczami dość przykrą świadomość, że lepiej nie będzie, że nawet jak kiedyś ponownie w kimś się zakocham, to będę miał poczucie, że to nie będzie tak silna miłość, tak prawdziwa. A to za sprawą tego, że udało nam się spełnić wszystkie filary dobrego związku – zaufanie, wierność, szczerość oraz po prostu bycie sobą. Nigdy nie czułem się przy nikim taki szczęśliwy. Odnowienie kontaktu nie wchodzi w grę, gdyż rozstaliśmy się w paskudnych okolicznościach i znalazła już sobie kogoś po drodze – i szczerze? Życzę jej szczęścia, bo pomimo końcowej fazy naszego związku, gdzie ciągle pojawiały się problemy, to i tak wiem, że obdarzyła mnie prawdziwą miłością i dała szczęście, które teraz jest tylko wspomnieniem we mgle i naszym wspólnym, już trochę zakurzonym zdjęciem leżącym na mojej półce. A dziś? Dziś została mi jedynie klasyczna muzyka Michała Lorenca, szklanka szkockiej i ocean myśli – ohydnie gorzki ocean. Życzę Wam w życiu miłości – bo choć każdy z nas żyje innymi celami i wartościami, każdy z nas jest w innym wieku i inaczej wygląda, to z definicji łączy nas jedno – człowiek jest istotą społeczną i do poprawnego funkcjonowania potrzebuje innych ludzi. A najlepiej, gdy jest to druga połówka…
Długość dźwięku samotności
2019-02-08 12:2412
19
Wielki plus za sluchanie Myslovitz, pozdro
P.S. czas leczy rany
Skończ pierdolić, tylko alkohol jest w stanie ukoić twój ból, nie pij szkockiej to gówno najlepsza jest czysta wódka nie uzależnia po wypiciu zwal konia z pamięciówy umyj go i idź spać w doraźnej pomocy oglądaj pornosy najlepiej old mature powodzenia
Cipa i chuj na zawsze mój
Kolejny zakochany w kurwie co ma innego zdupcaj z tą szmatą z chujni, wydymała Cię to teraz chlejesz i pierdolisz głupoty po nocy, cierpisz? chuja wiesz o cierpieniu matole. W życiu nie ma prostych dróg a ty ich nie przejdziesz bo jesteś za słaby spierdalaj
Wierność, uczciwość a teraz popuszcza szpary innemu, ty kurwa idioto
Chuj Ci w dupe
Autorze rozumiem Cię w 100% jestem podobnym typem do Ciebie.
Polecam Ci kanał na yt „ocal siebie” mądrze gość prawi.
Pamiętaj nie ma czegoś takiego jak druga połówka czy mistyczna miłość do grobowej deski, człowiek potrzebuję miłości zdecydowanie, ale przede wszystkim do samego siebie, tylko wtedy jest szansa stworzyć udaną relację nie będąc emocjonalnym żebrakiem – kobiety to wyczują.
Twoja była jest dla Ciebie typowym bolącym zębem, powiedz mi po co w nim grzebać, wkładać do niego paluchy?, jest jedna recepta musisz ten ząb wyrwać, jak najszybciej. Wiedz jedno mężczyźni są bardziej emocjonalni od kobiet, ty słuchasz smętnych piosenek popijając whisky,leżąc w swoich emocjonalnych rzygowinach a ona pewnie bierze z połykiem nowemu fagasowi, powiedz mi WARTO? serio jest za kim aż tak bardzo tęsknić ?. Bardzo trudny temat do przepracowania, wiem, szczególnie będąc typem romantyka, ale będąc nim trzeba wiedzieć że zostało się okłamanym, przez społeczeństwo, przez mylne wyobrażenie o miłości która jeńców nie bierze ,będąc zarazem brudną grą i zapomnijmy dla naszego dobra o obrazie kundelka który w końcu napotyka tą jedną jedyną psinkę i żyją długo i szczęśliwie. TAKI CHUJ
Tak ,jestes szczylem. Ale kto nim nie był? Kto sie nie zakochiwal i nie cierpial po rozstaniu?mam prawie 40 lat, swoją rodzine, i ….sie zakochalem w kumpeli z pracy….. Byl romans, byl ogien i swiadomosc ze i tak huj z tego bedzie…. I bylo emocjonalne szambo, ból itd… Ale qwa, kazdy dołek sie kiedyś konczy. Trzeba poukladac w dyni pare rzeczy i isc dalej.nie, nie iść….trzeba napierdalac naprzod nie patrzac wstecz. I ty tak zrób….wywal to zdjecie i sie ogarnij.zrob to dla siebie! Jezeli teraz to czytasz i myślisz: nie,nie moge , bo ja ją dalej kocham. Patrze na to zdjecie i mam przed oczami te wszystkie cudowne chwile z nią…..oh, jak mi ciezko!- qwa!potrzebujesz mocnego liscia w ryj na zatrybienie!służę pomocą w tej materii.Albo chcesz isc dalej albo chcesz sie emocjonalnie masturbowac. Ona juz ma kogos, a ty rozpamiętujesz.żałosne. tak, wiem: raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie po ktorych sprzatamy latami…..tak, ale to sprzatanie niszczy i boli…a ty kolego lubisz ten ból…i to jest chore.napisalem ten komentarz bo bylem taki jak ty…przezywalem poszczegolne rozstania miesiącami. zdjęcia, piosenki mi je przypominaly i plawilem sie w tym bólu…qwa jaki jestem biedny i skrzyqdzony….ale to ja sam siebie krzywdzilem.ucz sie na błędach innych.Zamknij te drzwi bo za nimi nie ma nic dobrego i otwieraj następne, bo ci życie spierdala…
Powiem Ci tak. Jako Prezes EURO mebel, spotykam na swej drodze wielu różnych ludzi.Z tekstu wnioskuję, że to ona zakończyła, odeszła, niepotrzebne skreślić. Coś musiało nawalić, albo od dłuższego czasu nawalać. To tylko moje, Prezesa wiadomej już firmy, przypuszczenia, niemniej jednak laska Ci z głowy całkowicie nie wyparuje, dopóki nie spotkasz innej. Skoro twierdzisz, że nie ma możliwości powrotu ( trzeba jednak zaznaczyć, że Prezes osobiście zna takie przypadki, gdzie ludzie do siebie wrócili),to nie ma innej możliwości. No, chyba że chcesz się przez najbliższy bardzo długi czas tak męczyć. Jesteś jeszcze bardzo młody i jeżeli zaczniesz działać to Prezes Ci gwarantuje, że jeszcze będziesz szczęśliwy. Prezes to wie. A to nie byle co. Działaj chłopie, bo jak to mówi szwagier Prezesa, nieraz się jeszcze w życiu wypierdolisz.
Pacaj halibuta
Moja jedyna istota na siedem milliardow z ktora moglbym byc jest nieosiagalna ale mam zastepcza – lewa reka sprawdza sie nie trzeba z nia rozmawiac placic za hotel taksowke I wyglada na to ze tak zawsze bedzie .
„Druga połówka”? Nie lepiej od razu litr?