Miarka się przebrała! Dosyć tego!
Pracuję w firmie, która ma tak chujową opinię, że wstyd wpisać w CV! Nie ma u nas nic nic, absolutnie! Pracownicy przynoszą z domu własne narzędzia, jeżdżą prywatnymi samochodami, w domu pracują na własnych kompach ze swoim prywatnym internetem.
A co to ja jestem!? Sponsor jakiś!? Skoro ktoś nie ma kasy na komputer z drukarką, samochód dla dostawcy czy mopa dla sprzątaczki to niech bierze dupę w troki! Nie stać mnie na otworzenie własnej firmy, to tego nie robię, a nie liczę na to, że pracownicy przyniosą wszystko co potrzebne. Palacz w kotłowni, 3000zł/m-c, własny węgiel. No zgrozo!
Na wszystko ciężko pracowałem, nie będę tego udostępniał do celów służbowych „bo jest kryzys”! Skoro mamy kryzys, to chyba tyczy to wszystkich!
Wróciłem z Irlandii i Wielkiej Brytanii, kupiłem wymarzony samochód, znalazłem pracę. Wszystko było OK, ale zakład upadł. Znalazłem to „gówno”, zarobki minimalne, godziny pracy różne. Czasami tego samego dnia dowiaduje się na którą mam przyjechać, a nie mam 10minut drogi! W piątki dowiaduje się czy mam wolny weekend czy nie, a nawet jeżeli ktoś stwierdzi, że tak to i tak wszystko może ulec zmianie! Sprzedałem wygodny, dynamiczny, fajny samochód bo był za drogi w eksploatacji. Teraz jeżdżę starym pierdem z silniczkiem 1,2. To jest dla mnie kryzys.
A szef? Po nim nie widać kryzysu. Dla niego cały kryzys oparł się na tym, że pracownik musi robić więcej za mniej.
Sobie od pyska nie odejmie, ale innym owszem.
Do tego wpierdala się w najmniej oczekiwanym momencie. Robi człowiek coś od jakiegoś czasu, wie o co chodzi, a ten przyłazi pierdoli głupoty. Później narzeka, że interes nie idzie. Kurwa, kryzys jest, nie!?
Mi nie idzie całe życie i na nikogo winy nie zwalam. Jestem nieudacznikiem, nie mam ani wykształcenia, ani fachu w rękach, jestem sam sobie winien. Ale mam dość rozumu, żeby widzieć, że jestem wykorzystywany i poniżany. Poprzez zmuszanie do robienia rzeczy, na które się nie umawialiśmy. Poprzez nieposzanowanie mojej prywatności.
Czas to zmienić, poszukać nowej pracy! Koniec dobrego!
Nie stać Cię chuju na trzech pracowników!? To wypierdalaj do Niemiec na ogórki, a nie zmuszaj jednego, żeby pracował za trzech!
Kiedyś frustracja sięgnie zenitu i ten ogłupiony naród wyjdzie na ulice. Tak jak uczynili to w 68 czy 81…
Do broni!
2011-11-30 22:0937
47
Nie wyjdzie na ulice właśnie dlatego że jest ogłupiony. W 68 czy 81 nie był jeszcze ogłupiony i umiał wychodzić. A obecnie nieogłupieni zamiast odwalać rewolty, wolą w spokoju uśmiechnąć się do krajów mniej lub bardziej ościennych i powiedzieć „see ya round” matuszce polszy.
kOCHANIE, NIE DENERWUJ SIĘ! 🙂 Szkoda Twoich nerwów i flustracji bo i tak nic to nie zmieni. Działaj w skupieniu i koncentracji, na pochybel skurwysynom, z którymi masz do czynienia- popracuj przede wszystkim nad soba albo znajdź patent na interes. Musisz dojść do jakiegoś fachu, żeby móc się rozwijac i manewrować w ofertach. Bez tego będziesz właśnie wykorzystywany:). Pozdrawiam Doktor M