Cześć… Mam 26 lat i szukam już od półtora miesiąca ukojenia w swoim bólu. Z czasem zamiast być coraz lepiej, jest coraz gorzej. Zawsze byłem silnym i ambitnym facetem. Lecz ostatnio załamałem się jak stara tama pod naporem wody…
Skończyłem studia, mam pracę, dodatkowo robię fajne studia podyplomowe, jestem samodzielnym facetem, mieszkam samemu. Problem jest taki, że do niedawna miałem też wspaniałą dziewczynę z którą mieszkałem. Ja jako, że jestem cholernie rozpieszczonym jedynakiem oczywiście nie doceniam rzeczy oczywistych. Jej nie doceniałem. Przestałem starać się w tym związku… Nie zależało mi na niej i jej nie szanowałem… Ostatecznie 26 października, poniedziałek… Gdy wróciła z pracy zacząłem pruć na nią ryja… Drzeć się jak psychopata. Wykrzyczałem jej dużo za dużo w emocjach… Powód? Nie kupiła mi bułek na następny dzień do pracy oraz zostawiła straszny bałagan w mieszkaniu… Pierwszy raz tak się zachowałem, aż sam siebie nie poznawałem. Fakt, powód też miałem taki, że tamtego dnia chciano zwolnić mnie z pracy (ale nie powinienem tak się zachować). Bo praca akurat jest mało istotna dla mnie… Nigdy nie miałem z nią problemu… Oczywiście nie powiedziałem o pracy też jej bo wolałem zgrywać silnego kozaka. Więc ona myślała wtedy żę chodzi ”tylko” o bułki…
Dzień później, wieczorem gdy wróciłem do domu to jej rzeczy już nie było w mieszkaniu a ja zacząłem sobie uzmysławiać co ja najlepszego zrobiłem. Nie mogę sobie tego wybaczyć. Ona mnie kochała a ja to zdeptałem, zgniotłem bo byłem rozpieszczonym szczylem któremu wydawało się, że wszystko się należy.
Od tamtego czasu nie chce mi sie przebywać w tamtym mieszkaniu. Gdy tam wchodzę ciągle widzę ją… Jak się na nią wydzieram, jak się pruję… Jak ona się odwraca i moje krzyki zlewa a potem jak odkrywam, że jej rzeczy nie ma… Od tamtego czasu w tym mieszkaniu tylko śpię… I to też nie zawsze. Czasem zdarza się, że aż tak nie chce mi się wracać do tego mieszkania, że na noc zostaję na ławce przed blokiem. Czasem śpię u rodziców a czasem zmuszam się by tam spać. W ciągu dnia w ogóle tam nie siedzę.
Dziwię się, że ona chce jeszcze ze mną gadać. Spotkała się ze mną od tego czasu trzy razy choć powtarza, że ze mną nie jest i nie potrafi być bo ją zraniłem. I ma rację. Żałuję, że ja wszystko zrozumiałem dopiero gdy zostałem sam…
W ostatnią niedzielę jej o tym wszystkim powiedziałem. O pracy, o tym jak żałuję swojego zachowania. O tym jak ją kocham i mi jej brakuje. Ale już nie chciała słuchać. Ona nie wróci, czuje to i nie mogę dać sobie z tym rady…
Także, doceniajcie to co macie… Nawet jeśli wydaje się Wam, że to co macie jest nie jest do końca warte
Doceniajcie to co macie
2015-12-02 19:5458
48
Chuj ci w dupe za te bulki.
Do ausschwitz z toba za takie cos!
Zgnij teraz sam lub błagaj Kobietę o wybaczenie
Ziomuś nie chcę cię martwić, ale twoja niunia już pewnego czasu robiła cię w bambuko. Nie wydaje ci się, że zerwanie z kimś i wyprowadzenie się od niego tylko z powodu głupiej kłótni jest dość dziwne? Twoja niuńka ewidentnie ma na boku jakiegoś fagasa, któremu opróżnia wora, a kłótnia z tobą była jedynie pretekstem do zerwania. Sory ziombal za tę gorzką prawdę. Ale nie bądź pizda, nie becz i nie ociągaj się, tylko szukaj nowej szpary i ruchaj póki możesz!
Siłę goju to ty masz mieć do wycieńczającej i nieludzkiej pracy na rzecz narodu wybranego o ile przeżyjesz depopulacje np.nie dopadnie cię rak celowo przez nas wywołany wyrobami big pharmy które wpierdalasz na codzień kupując je w niepolskim sklepie zamiast szukać alternatywy w jakimś maleńkim i obskurnym sklepiku prowadzonym przez jakiegoś polaczka który jeszcze się uchował(ale niedługo,zapewniam was goje),albo w wyniku morderczego wyścigu szczurów który niszczy twoje nerwy i psychikę,więc radze oszczędzać siłe i energię to może uda ci sie przetrwać i reszte życia spędzić dajmy w kamieniołomach lub przypięty do homonta za pomocą którego ciągnąć będziesz pług.
Daj sobie spokoj, jeśli ona spierdoliła, bo ją opieprzyłeś to szkoda takiej laski. Jakby Cie kochała to by zrozuimała. A jak kiedyś zapomnisz o jej urodzinach to tez sie wyprowadzi? Mojego sąsiada ojciec bił matkę a ona pomimo tego nadal go kochała. Dzisiaj są szczęśliwi i oczywiście spokojni. Więc?
Krew męstruacyjn mojej dziewczyny niewyobrażalnie capi.
A kto ci bułki teraz kupuje?
Skoro nie wroci znaczy, ze nie kochala, ze milosci nie bylo. Ja bym wybaczyl. Wkoncu to tylko klitnia, nawet nie uderzyles jej. Dla milosci zycia zrobilbym wszystko. Chyba nawet zdrade bym przebolal I wybaczyl. Ale w dzisiejszych czasach ludzie lacza sie w pary, bo tak wypada, bo jest latwiej, lzej. Milosci w wielu zwiazkach nie ma, tylko udawanie.
Oj, patałachu, aleś spierdolił sprawę… Pan twój powie ci jedno: wara ci od tej loszki. Nie zasłużyłeś na taką, to się od niej odpierdol, bo szkoda jej życia, by zmarnowała sobie z kimś takim. O ile cokolwiek rzeczywiście do ciebie, po tym coś uczynił, dotarło, to masz za swoje odpokutować, przemyśleć dobrze parę spraw i dopiero wtedy szukać jakiejś innej. Tej daj spokój. Ale tak poza tym, to jak masz takie odpały, jak opisałeś, to licz się z tym, że mentalność twoja przedstawia wiele do życzenia na tym polu. I może być coraz gorzej. Innymi słowy: o ile się nie zmienisz (a zmiana mentalności jest tak rzadka, że właściwie równoznaczna z cudem), to nie nadajesz się do tworzenia z kimś związku i nigdy nadawał się nie będziesz. Każdej kolejnej spierdolisz tylko życie. Miej to na uwadze, patałachu i idź czasem na dziwki, żeby sobie ulżyć, a nie zawracaj normalnym dziewuchom dupy. /Mesio PS. Magiczne słowo na dziś, patałachy, to: pierwiastek. Odpalacie Youtube, wklepujecie „Hunting the Elements of the Periodic Table – Documentary” i oglądacie uważnie. Wykonać. W ramach wspierania rozwoju edukacji (zgodnie z dyrektywą unijna nr. 64567357/48687654DUPA) Kto grzecznie obejrzy i udowodnić obejrzenie zdoła, ten dostanie 5 dyszek zniżki (w talonach na nasze konserwy) przy wpisowym do złożenia podania o pracę w naszym Wydziale Fabrycznym.
I to jest bardzo dobra chujnia, dlatego skomentuje to na kilku plaszczyznach nawet, bo sam przezylem 5 lat temu cos podobnego. Dzis z perspektywy tych paru lat postrzegam to inaczej niz Ty, choc wtedy czulem podobnie. Primo, darcie ryja ogolnie nie ma sensu, bo sie struny glosowe niszcza, ale wierz mi, wydarles sie, czy nie, nie mialo to wiekszego znaczenia dla jej posuniecia. To byl tylko wyzwalacz, kropla, ktora przelala czare. Gdybys sie nie wydarl, za tydzien, miesiac, czare goryczy przelalaby zwykla uwaga o ukladaniu skarpetek w szafie. Secundo, dlaczego poszla. Tu mozna snuc wiele domyslow, ale laski najczesciej odchodza dlatego, ze nie szanuja swoich mezczyzn. I to nie jest zawsze symetryczne. Czasem to facet przynosi te buleczki do lozka, a i tak go nie szanuja. Rozstrzyga o tym jego pozycja w stadzie i pozycja jego samicy. Facet musi byc przynajmniej +2 od swojej wybranki, inaczej za wszystko w zwiazku bedzie placil, czy to fochami, czy zakupami, czy grozba odejscia. Kobieta, kupujac Tobie rano bulki do pracy jednoczesnie patrzy, czy robisz z tych bulek dobry uzytek. Jezeli jestes dalej pomiatana pizda w korporacji do niej predzej czy pozniej dotrze, ze marnuje swoj kapital (najczesciej mlodosc i urode), a Ty nie zabezpieczysz jej potrzeb macierzynskich w przyszlosci. Tak dziala kazdy czlowiek, facet, czy kobieta. Kalkuluje. Ale o ile facet jest w stanie zacisnac zeby i zracjonalizowac sobie pewne dzialania na wiele lat, by osiagnac zalozony cel, to kobieta dziala emocjonalnie, najpierw cos zrobi, do czego pchaja ja emocje (w tym wypadku negatywne) a potem to sobie zracjonalizuje, ze „i tak byles do dupy”. Plynie stad bardzo wazny moral, ze by utrzymac kobiete nalezy wysilki skierowac na utrzymanie roznicy +2 lub najlepiej +3 (ale tez nie przesadzic, bo przy +4 ona wpadnie w kompleksy i odejdzie ze strachu, ze sama Cie potem nie zatrzyma przy sobie, bedzie chciala wiec zminimalizowac ryzyko porazki w przyszlosci), krotko mowiac zajac sie swoimi meskimi sprawami, spolecznie przypakowac, podazac za swoimi idealami, a wszystko inne w zwiazku i te bulki rowniez zostana Ci automatycznie przydane. Tercjo: nie probuj jej odzyskac, bo osiagniesz efekt odwrotny do zamierzonego, tego kwiatu jest pol swiatu, jak zrozumiesz swoje bledy, z pewnoscia czeka Cie cos lepszego. Lepiej wiec, zamiast grzebac w zgliszczach czegos, co juz runelo, zabierz sie za budowanie nowego, madrzejszego. To bez watpienia przyciaga wszystkie kobiety, ale wybieraj z nich tylko te, na ktore Cie spolecznie stac, zupelnie jak z kredytami, inaczej przyjemnosci nie zaznasz, za to wpadniesz w petle emocjonalnego zadluzenia.
To, że wybuchłeś gniewem to jedno, ale jak ktoś zostawia syf to drugie i czasem trzeba trochę ostrzej kogoś potraktować by postawić sprawę jasno. Swoją drogą czy jakby się dowiedziała, że nie będziesz miał pracy to czy i tak by Ciebie nie zostawiła.
Dałnie, jakby nie chciała z Tobą być to by się nie spotykała z Tobą, ewentualnie jeden raz i nara. A skoro macie kontakt itd. to nie pierdol mi tu smutów. Miesiąc czy tam półtora to nie tak duzo. Na początku się tak tylko wydaje że to wieki bo przyzwyczaiłeś się do jej obecności. Ja z moją byłą przez rok czasu niby nie byliśmy razem, a się spotykaliśmy i nawet po tym roku chciała naprawić wszystko. Daj tej swojej trochę do namysłu, a przede wszystkim przestań się do niej odzywać parę dni, niech się trochę zaniepokoi. Bo jak jej będziesz dupę lizał dzień w dzień to Cię będzie spławiać.
Typowy samiec alfa
Stary walcz ,ona specjalnie gra teraz by się odegrać. walcz walcz walcz!
Tak, to jest chujnia. Takie bledy sie zdarzaja, ale po takim czyms juz od razu sie wyprowadzac? Ochlon – wina najczesciej lezy po srodku, a skoro tak zrobila to… Sa dwa wyjscia – nie kocha cie juz lub nigdy nie kochala a ty o tym nie wiedziales nawet. Przyjmowanie calej winy na siebie, a postrzeganie jej jak czystego aniola to zwyczajna glupota. Owszem, mocno sie do tego przyczyniles, ale to tylko czesc prawdy, uwierz mi, znam to. Ona miala jeszcze powody osobiste, badz pewny. Brakuje ci jej, ale na szczescie to przejdzie. Nastepnym razem bedziesz madrzejszy, jestesmy tylko ludzmi. Swoja droga nie byla ci przeznaczona, mimo iz w tej chwili w to nie wierzysz. Gdyby tak bylo, milosc zwyciezyla by wszystko i dalibyscie rade. Glowa do gory.
Dobrze ci tu juz ziomale napisali, wiec czytaj i ucz sie. Ja tylko podsumuje te tezy. Sa generalnie 3 mozliwosci: 1. laska kogos ma i ty temu komus nie dorastasz do piet, raczej rzadki przypadek, bo by sie nie odzywala. Solution: olej ja i poszukaj kogos, kto bedzie cie kochal. Milosc potrafi wytrzymac wiele klotni, slow, a nawet bicia. Nie rozpada sie od jednego wydarcia ryja. Na jej milosc nie bylo cie stac, lub tej milosci w ogole nie bylo, tylko wzajemna fascynacja. 2. laska poczula, ze jest jednak sporo warta w spoleczenstwie i przytulila sobie jakiego fagasa porownywalnego z toba standardem, lub gorszego, gra na zazdrosc, zeby wymusic szacunek (co samo w sobie jest juz glupota, ale ona o tym pewnie nie wie), lub nawet sluzalczosc. Solution: olej ja, nawet gdybys ja odzyskal, cena do zaplaty bylaby zbyt wysoka jak na taka jakosc. Zrobila to raz, zrobi ponownie, bedziesz zyl w ciaglym strachu przed jej pojsciem do pracy, sprawdzal telefon, szkoda nerwow. 3. laska nikogo nie ma, tylko sie odsunela, bys ja docenil i to jej sie pieknie udalo. Solution: mozesz o nia zawalczyc, ale o laske walczy sie, jak juz ktos napisal, pakujac spoleczne bicepsy, ewentualnie krotkim przepraszam, a nie skamlac o kolejna szanse.
Śmiać mi się chce jak czytam te komentarze. Jasne, nie wiemy wszystkiego co było między nimi, ale Autor sam napisał, że był „rozpieszczony”. Fakt jest taki, że to co on zrobił to było wyżywanie się na niej. „Kłótnia powodem do zerwania?!” No okej. Ale czy problemy w pracy były powodem do darcia na nią ryja?Nie sądzę. No i jeszcze ten śmieszny pretekst…bułki i syf w mieszkaniu. Koleś ewidentnie nie dorósł do związku i tyle.”Gdyby Cię kochała to by nie odeszła!” Mam rozumieć, że gdy wy jesteście źle traktowani to wszystko akceptujecie i wybaczacie,tak? Z resztą z kontekstu wynika, że to co zrobił to raczej nie był pierwszy raz…napisał, że jej nie szanował. Kobiety odchodzą od facetów kiedy źle są traktowane i faceci odchodzą od kobiet tak samo – to chyba normalne, prawda? Nikt nie chce być źle traktowany, wszystkim należy się taki sam szacunek niezależnie od płci. Moim zdaniem komentarze typu „miała kogoś na boku” lub „co z niej za dziewczyna?!” są co najmniej egoistyczne i seksistowskie.
Te pierrrdolone bułki kurwa mać!!!