Wlasciwie to jeden dom – moj, ktory dostalem w darowiznie po rodzicach. Wiecie, bogaty na tyle nie jestem zeby kupowac dzialke i budowac, a w posiadaniu juz mam ten stary. Dom, ktory wybudowany zostal przez dziadkow w latach 70. Darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby, ale zamysl projektanta tego domu to jest nieporozumienie. Podstawa to kwadrat 10×10 metrow, a bryla podzielona jest niemalze symetrycznie na 3 biegnace wzdluz domu czesci. Dziela je oczywiscie sciany nosne, ktorych nie wolno ruszyc, a ktore i tak zostaly w przeszlosci mocno podziurawione przez wczesniejsze przerobki. Do czego pije? Do tego, ze dzieki takiemu wymuszonemu ukladowi mieszkan nie mozna go przerobic po swojemu. Co by sie nie dzialo to dom, zawsze bedzie wygladal jak typowy dom z PRLu psia jego mac. Ani nie ma miejsca na sensowna kuchnie, ani na wykonanie fajnej przestrzeni na salon, miejsce kuchni i lazienki z gory wymuszone przez uklad kanalizacji. Teraz juz rozumiem dlaczego, mieszkajac jeszcze tu za dzieciaka, najbardziej odwazna zmiana wnetrz bylo poprzestawianie mebli, bo nic innego sie tu ku*wa nie da zrobic.
Domy „kostki”
2019-02-22 09:5316
14
Dostałeś dom za darmo i jeszcze kurwo narzekasz, żeby Cię kurwa szlag trafił jebany specjalisto od wystroju wnętrz, jak będziesz mieszkał pod mostem to wtedy napisz jakie zmiany architektoniczne wyprowadzisz bucu
No i gdzie tu chujnia? Kolejny typ, który nie wie co to prawdziwe problemy. Jak ni chuja się nie zaadaptujesz to opierdol ten dom z działką i zbuduj nowy. Dla chcącego nic trudnego. Ciesz się, że nie jebiesz na 30-letni kredyt na norę.
Ale nieważne, nic do ciebie nie mam. Piję do dzisiejszej chujni. Nie ma za bardzo co czytać, a w komentarzach tylko arktos, solidne gumowanie, nie stać cię na whisky, zbieraj w lesie syski itp. Gdzie te komenty, że człowiek sikał ze śmiechu. Bo umówmy się – człowiek z natury to egoista i problemy innych chuja go obchodzą. Ja wchodziłem dla komentów.
Wal chuja szarpiąc i uderzając łóżkiem o ścianę, długo, mocno, systematycznie. Kropla drąży skałę i z czasem przesuniesz ściany nośne.
Dobrze ubezpiecz, podpal i kup se auto
serio kurwa masz dach nad głową za darmo w czasach kiedy ludzie biorą kredyty żeby mieć gdzie mieszkać i narzekasz na takie pierdoły? nie wierzę kurwa
Sprzedaj go za gotówkę jakiemuś lamusowi bez gustu i wymagań, kup za całą gotówkę Bitkojny i czekaj. Z panem Bogiem
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
chlopie ty sie bys zdziwil co na zachodzie jest, tam to jest dopiero chujnia z budownictwem po calosci..
Dobra, zle napisalem (tu autor chujni). Psiocze na ten cudowny zamysl i brak jakiegokolwiek wyczucia estetyki w tamtych czasach. Tutaj wszystko jest zrobione od czapy. Co wy na to jak wam powiem, ze kotlownia jest w takim miejscu, ze trzeba zapierdalac z groszkiem przez srodek domu? Zeby zrobic drzwi wejsciowe osobne, z dworu, nalezy wyjebac przejscie w kuchni i usunac kawalek balkonu. Nasz zbawca wojt nie byl w stanie sprawic nam gazu ziemnego, wiec jestesmy skazanki na paliwo stale. Fajnie tak wchodzic z workiem wegla przez werande, korytarz, salon, mijac obok kuchni i dopiero wchodzic do zasyfionej kurzem kotlowni. Lazienka to nie lazienka, a wylacznie sralnia jak w bloku wielkosci 2,4 x 1,2 metra. Zamiast przestrzeni na cos uzytkowego, 1/3 powierzchni wpierdala bezsensowny korytarz biegnacy przez cala dlugosc domu. Na chuj komu korytarze 3,3×10 metrow? I tego sie nie zmieni, bo sciana nosna po bokach. Pojebalo ich w tych latach 70.
Trzeba sie umieć cieszyć z tego co jest! Niestety większość ludzi goni za jakimiś urojonymi mrzonkami, odrzucając dobro jakie się ma pod nosem.