Wkurwia mnie ta prymitywna wojna idiotów. Dwa obozy.
Jeden:
Pracownicy młodociani i starzy, narzekają na wynagrodzenie, i januszy, i wyzyskiwaczy i niskie zarobki, albo kantowanie ich na premiach urlopach i czegokolwiek. Plują i narzekają na „prawaciarzy”, tym samym prywatne to jest w tym kraju wszystko, bo wielka korporacja produkcyjna to tez prywatna a nie państwowa. Linczują na nich i narzekają ze zarobków nie dają.
Drudzy:
Jakieś pierdolenia pseudomadrosciowe o braku wydajnosci i opłacalności, ze to ze tamto ze sramto. Ze wolny rynek i minimalnej kranowej 2300 netto nie może być, gdyby zniesli minimalne wynagrodzenie to te kurwy by placili ludziom 600 zeta XD
Pytanie. Czemu wy debile narzekacie jeden na drugich? Ta wojna nie ma sensu. Powinniście razem ruszyć na sejm i rozjebac to kurestwo jebane, bo tylko ten bandycki system to sprawił ze robolom źle i pracodawcom i klasie średniej. Nojajebie. Razem powi niscie rewolte zrobic a nie narzekac jeden na drugiego bo z was nikt nie nic nie osiągnie.
Minimalna „kranowa” też będzie. Ale najpierw zabiorą nam studnie 😉
A tak całkiem serio: Masz rację!
* Kurwy dałyby 600 zeta tylko ludziom, którzy zgodziliby się na to, a w przypadku nie znalezienia takich ludzi musieli coś zmienić (niekoniecznie pensję, ale coś by ludzi do konkretnych kurew zachęcić)
* Tak, korporacja też jest tworem prywatnym składającym się z tysięcy udziałów należących do udziałowców, no chyba że jakiś skarb państwa wykupi tam większość (większość to może być nawet 5% jeśli wszyscy pozostali mają tylko po 0,5%) i chuj z prywatności. Klasyczny kapitalizm nie przewiduje tak jebitnych tworów jakimi są korporacje, a setki małych i średnich minimalnie regulowanych podmiotów stale ze sobą konkurujących (walczących o zdobycie i utrzymanie klienta) i mających ten sam dostęp do informacji oraz identyczne możliwość wejścia/wyjścia na rynek. Obecna sytuacja w świecie zachodnim nie ma nic wspólnego z czystym kapitalizmem, jedynie pojedyncze elementy, które mają łudzić gojów i sprawiać by oni przychodzili do pracy godzinę wcześnie i wychodzili godzinę później, a będą już o krok od wielkiego szczęścia i sukcesu (każdy ma inną definicję, ale warto jebnąć do opinii publicznej taką jakąś fajną uśrednioną, żeby jednak przychodzili do fabryk tę godzinę wcześniej 😉
* Ta wojna ma sens, ale warto ją zacząć od zdobywania wiedzy z klasycznych książek ekonomicznych (nie ma ich dużo bo ledwo od 1776 coś się dopiero ruszyło) oraz dzieł związanych z historią i zachowaniami stadnymi ludzi. No, ruszamy na sejm, żeby „rozjebać to kurewstwo jebane” i co dalej? Dałbyś mi jakąś instrukcję? Po kolei w 5 – 10 krokach: idziemy, rozjebujemy, robimy ścięcia w centrach miast, no i co dalej kurwa, czekamy aż ktoś mądry przyjdzie i powie co dalej?
Stary (podobno mądry) powinien dać dokładną instrukcję, a młody (podobno zdolny do ryzyka) ją wykonać. Współpraca, a nie walka.
Bo te pierdolone biedaki nieudaczniki nie rozumieja, ze tylko madra praca mozna sie dorobic.
Uwaga dla debili ktorzy nie czytaja ze zrozumieniem: madra praca. Nie glupie napierdalanie noszenie bloczkow betonowych na budowie a po 2 latach stekanie, ze olaboga w krzyzu go jebie.
Pracuj madrze, a nie ciezko kurwo jebana.
Oto sekret sukcesu.
Bo te pierdolone bogacze nieudaczniki nie potrafią nauczyć się korzystać z polskich znaków narodowych ą, ę, ć itd.
Ucz się mądrze, a nie ciężko zakuwaj kurwo jebana.
Oto sekret sukcesu.
Razem ruszyć na sejm? Ten sejm jest dokładną odpowiedzią na potrzeby Polaków. Rozwiązuje zaadresowane przez ciebie problemy na sposoby, w jakie byś je chciał rozwiązać. A wychodzi syf, bo nie rozumiesz mechaniki działania tego wszystkiego.
Bo patałachu masz te resztki oleju i coś tam ci w tym łbie jeszcze chlupie , dlatego cię to wkurwia . Pana twojego za to , pogoda wkurwia. Bo od wczoraj pada deszcz. A Pan twój deszczu nie lubi . I chuja z tym zrobi./ Mesio
Głupi pizdo. U ciebie może pada, ale u nas nie. To nie nasza wina, że mieszkasz w koziej dupie, gdzie non stop leje deszcz. Dla nas twój deszcz po prostu nie istnieje, tutaj u nas właściwie nie pada, a jeśli nawet pada, to przyjemny letni deszczyk. Włącz sobie „Summer Rain” Alphaville, idź spać nucąc refren i nie zawracaj dupy.