Irytują mnie osoby z którymi nie można się dogadać. Żadnej normalnej dyskusji z nimi nie ma. Się ktoś coś ich pyta a oni albo nie odpowiadają, albo odpowiadają nie na temat. A w jeszcze gorszych wypadkach potrafią i to celowo odpowiedzieć jakąś głupotę by na złość zrobić. Takie postępowanie to oznaka degeneracji umysłowej. Rozumiem, że ktoś może się zamyślić i nic nie odpowie, gdy go o coś zapytam, ale nieraz ten do kogo mówię dobrze wie co powiedziałem, ale jednak mnie ignoruje.
Czy tylko nasz naród ma taką mentalność? Czy w innych krajach też tak jest? Oczywiście nie każdy człowiek jest taki, że nie ma z nim logicznej rozmowy, mniejszością są bezrozumni ludzie, ale bezrozumni ludzie nawet jako mniejszość są uciążliwi dla porządnego człowieka.
Terz spotykam takich ludzi.
Moim zdaniem ludzie niechętnię odpowiadają na pytania, bo nie chcą się z kimś innym dzielić swoimi sprawami zawodowymi ani osobistymi.
A wy jak myślicie dlaczego?