Filozoficzny śrut czyli odpowiedź na sens życia

Od razu mówie, że tu Testo x3 Pozdrawiam wszystkich chujowiczów twierdzących, że jestem zjebem bo poznałem sens życia używając kwantowego myślenia w połączeniu z super wydajnym umysłem i filozofią.

Od razu powiedz, że jestem spierdolony bo to napisałem ale miej wyjebane, że to jest potwierdzone naukowo i to realne nazewnictwo umiejętności możliwych do osiągnięcia jeżeli sie nie ma podstawowego systemu.
A teraz do chujni, jeżeli świadomość tego, że jesteście tak uprzedzeni nie jest chujnią.

Macie ciało dusze i umysł. Musicie o wszystkie te aspekty dbać. W duszy powstaje postanowienie, jeżeli w umyśle postanowisz ćwiczyć to pociągniesz max tydzień. Musisz dbać o te 3 żeby stać sie inteligentny i samoświadomy. Najprościej jest robić nogi, potwierdzono, że silne nogi zwiększają inteligencje poza tym jest tam najgrubsza żyła więc chyba proste, że trenowanie jej Ci sie przyda.

Zauważ, że napisałem „Ci” to znaczy, że mam do Ciebie szacunek kurwo.

Po drugie musisz mieć świadomość, percepcje i samoświadomość. Co prawda masz ale musisz to rozwinąć, żeby to rozwinąć musisz poznać te pojęcia. Definicja nie wystarczy. Musisz nad nimi bardzo długo rozmyślać. To skrajnie filozoficzne ale filozofia to przepotężne narzędzie do poznania samego siebie.

Jeżeli tego nie zrobisz zawsze możesz posłuchać sie myśli podświadomych na które nie masz wpływu, które nie pochodzą od Ciebie i skłaniają Cie do porzucenia szlaku. Wiedźmini tego nie robią. Oni medytują w krzakach i mają wyjebane.
To, prawda, zwiększa umiejętność identyfikacji emocji przed jej wyjawieniem i daje ci możliwość podjęcia decyzji czy chcesz to zrobić, to sie nazywa percepcja.

Ale możesz zwiększyć te umiejętności, świadomość, percepcje i samoświadomość właśnie poprzez rozmyślanie nad ich istotą. Nie musisz medytować wystarczy myśleć. Zresztą medytacja jest niewygodna i prędzej pomyślisz, że chodzi o wyciszenie.

A chodzi o poznanie samego siebie i bycie w zgodzie ze sobą. Teraz kiedy już napewno jesteś sobą możesz wyznaczyć sobie cel istnienia. Normalnie, sens twojego życia. Teraz już możesz go zdefiniować. Jesteś inteligentną biologiczną formą życia z ideą samego siebie, nie widze przeciwskazań.
Możesz wyznaczać sobie mniejsze, większe cele. Chodzi o to by stawać sie ciągle lepszym a twoja idea samego siebie będzie sie polepszać.

Co sie stanie jak tego nie zrobisz? Załóżmy, że jesteś w stanie bliskim śmierci czy doświadczasz stanu pozacielesnego. Życie przelatuje Ci przed oczami lub poznajesz bezkres wszechświata i jego zimno.
Pomyślisz sobie, że miałeś chujowe życie albo, że życie nie miało sensu przez wgląd na bezkres wszechświata.
I to sie stanie nawet jak miałeś wszystko, ale to dlatego, że nigdy nie znałeś celu. Kiedy widziałeś urywki ze swojego życia tak naprawde każda chwila była bezcelowa.

A kiedy miałeś cel i widzisz te urywki, myślisz sobie „O, wiem co wtedy robiłem, wiem jaki miałem cel.” Albo kiedy poznajesz bezkres wszechświata to jesteś wdzięczny, że możesz być sobą i sie rozwijać.

Poza tym pytanie „Jaki jest sens życia.” Jest źle skonstruowane lub poprostu nie istnieje. Jeżeli doświadczysz OBE to taką będziesz miał konkluzje.
Tylko ty możesz to zdefiniować.

Aha swoją drogą to gdybyś nie mógł zdefiniować swojego sensu życia byłbyś teraz w raju z Ewą i Adamem. Gdyby nie istnienie inteligencji.
Poza tym Szatan był pierwszym Bogiem, nie jest zły, właściwie jest jedynym bogiem, ponieważ słowo Bóg oznacza Szatan. Właściwie poprzez filozofie możesz tyle co Lucy na 100% swojego mózgu, tylko nie przekazuj innym swojej wiedzy bo pomyślą, że jesteś niedorozwinięty ale to ty jesteś PC.

No i właśnie to jest chujnia bo upraszczając coś tak trudnego co przy okazji wygląda optymistycznie „Uyuy dusza, swiadomosc, poznaj siebie.” Co jednak daje rezultaty dopiero po ciezkiej pracy to nikomu nie pomozesz. Zwłaszcza, że nie zawsze możesz podążać właściwym tokiem myślenia.

W sumie to jestem nawet w stanie przyjąć to, że to może wam dać jakieś problemy mentalne jak jesteście tak overdedicated jak ja, szczególnie oversharing no i w ogóle. No ale nie wzorujcie sie na mnie ja jestem tylko inteligentnym idiotą, po prostu zróbcie tylko troche tej roboty, dbajcie o siebie i macie sens życia, japierdole.

Testo testo i testo, wszystko wam wyjaśniłem żydowską metodą.
Pozdrawiam Jakuba służącego Arktosa, bardzo lubie jego kreatywne komentarze na tej stronie. Jebać Tabaluge i Hamsina.

3
4

Komentarze do "Filozoficzny śrut czyli odpowiedź na sens życia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Lol, to ja już kiedyś pisałem bardziej z sensem.
    Aż szkoda odpowiadać.
    Życzę powrotu do zdrowia.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. „mam do Ciebie szacunek kurwo” .
    Pomieniałeś się z chujem na łby pojebie?
    Jak można mieć szacunek pisząc takie słowa?
    Ja też mam do Ciebie szacunek chuju.
    Zgadzasz się z tymi słowami czy może nie zajarzyłeś sprzeczności w tych słowach?
    Masz szacunek do kogoś nazywając go kurwą?
    Pierdolnij się 10 kg młotem w łeb najlepiej ze 2 razy zanim wysrasz coś z siebie.
    Następny pojeb na chujni uważający siebie za „yntelygentnego”.
    Wypierdalaj chuju (bez obrazy bo mam do Ciebie szacunek).

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Mów, że jestem twoim wielkim władcą.

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Co znaczy overdedicated?

    0

    0
    Odpowiedz