Wkurwiają mnie ludzie, którzy nie potrafią na kilka minut trzymać japy na kłódkę. Szczególnie obserwuję to w przypadku kobiet. Siedzi sobie grupka i okrągłe kilka godzin bla bla bla. Owszem, bycie totalnym mrukiem to też przesada ale kurwa jak grupa non stop coś napierdala otworem gębowym bite kilka godzin, to aż mnie zaczyna łeb boleć.
16
2
Dzień Świra i podróż Adasia pociągiem nad morze, scena w przedziale a później już na plaży kiedy odpoczywa i z oddali słyszy napierdalanie nakręconej kobiety: didi, didi, didi, didi i tak bez końca.
Ja też już tego nie wytrzymuję zwłaszcza w komunikacji miejskiej jak stare klempy dorwały się do telefonu i pierdolą coś bez sensu drząc swoje mordy.
Chuj mnie obchodzi, że Jaś się zesrał i trzeba zmienić mu pieluszkę albo Asia zalała kompotem bluzeczkę.
Właśnie o tym pierdolą trzy po trzy stare klempy a że głuche to to drze mordę na cały pojazd.
Wypierdalać kurwy z pojazdu i gdzieś na uboczu pierdolić głupoty, tak żeby nikt nie słyszał.
Sorry za rażący błąd ale prawidłowo pisze się klępa a nie klempa. To z powodu wkurwienia na pierdolące klępy.
Ja wtedy wstaję, przesiadam się na bezpieczną odległość i powolutku kończę mój podwójny Long Island z lodem. Pozdrawiam, coś pomiędzy mrukiem, a gadułą.
Wniosek jest jeden. Muszą mieć coś w japie. Nie dziękuj
ooo taaak, coś co nigdy się nie kończy mmmmmmmmmmm 😉