Kupiłem Wędkę na raty. Kosztowała ponad 1500zł… Zarabiam niecałe 2000…. Poszedłem na ryby,najebałem się jak świnia i ją kurwa zgubiłem w krzakach w nocy jak wracałem, jeszcze malo się nie utopilem. No ja pierdole.
71
7
Kupiłem Wędkę na raty. Kosztowała ponad 1500zł… Zarabiam niecałe 2000…. Poszedłem na ryby,najebałem się jak świnia i ją kurwa zgubiłem w krzakach w nocy jak wracałem, jeszcze malo się nie utopilem. No ja pierdole.
A po ch… Ci wędka za 2000 do chlania nad wodą?
I to jest chujnia…
Serjo??
Co jest bardziej durne? Chlać jak świnia czy kupować wędkę za 3/4 wypłaty?
Podobnie jak muzykom z orkiestry (nie pamiętam skąd) podprowadzili instrumenty. Takie rzeczy trzyma się przy dupie i pilnuje. Jak pech to pech.
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
AHAHAHAHAHAHA
No to co? Dalej możesz chodzić 'na ryby’ i pić, wędka do tego nie jest potrzebna.
Lepiej mogłeś kupić rybę z frytkami i surówką w barze nad stawem z możliwością złowienia jej, koszt 35 zł z piwem.
Odsprzedam znalezioną wędkę za jedyne 1,4k.
A niech to chuj . Rozumiem . Mnie skurwesyny ifona zahebali jak se tankowal . Sorry .
Pierdolisz