Cześć. Mój problem polega na tym, że przez większość czasu myślę o pieniądzach. W kółko tylko myślenie jak zarobić więcej, w co zainwestować, strach przed inflacją itp. Jestem chory na samą myśl o tym, że mógłbym wydać pieniądze na nieudany zakup, albo gdy „wypada” dać parę stówek jako prezent ślubny. Przeraża mnie myśl, że ja, albo ktoś z mojej rodziny ciężko zachoruje, i trzeba będzie uciułane pieniądze przeznaczyć na leczenie. Zdecydowana większość rzeczy wydaje mi się za droga, żeby wydawać na to pieniądze. Zanim zrobię zakup długo się zastanawiam, czy na pewno będę z tego korzystał. Gdy widzę, jak ludzie wydają pieniądze na zupełnie niepotrzebne rzeczy, to czuję politowanie graniczące z pogardą. Z drugiej strony, gdyby każdy był takim sępem jak ja, to gospodarka by upadła w ciągu kilku tygodni. Co ciekawe, jestem taki skąpy od dzieciństwa, nie wiem, skąd to się wzięło. Co prawda nigdy się w rodzinie nie przelewało, ale na te podstawowe potrzeby zawsze starczało. Czy ktoś z Was ma podobny problem? Jak się z tego wyleczyć (najlepiej za darmo :-p)?
Głupie pieniądze
2019-10-15 19:4256
17
Ja mam identycznie. I też spoglądam z politowaniem na tych co zarabiają więcej ode mnie, ale żyją „Carpe diem” i wywalają wszystko na wódę. Ale pewnego dnia zrozumiałem, że gdyby ludzie nie byli tak głupi to tacy jak ja i Ty nie dorobioibysmy się nigdy, bo każdy by oszczędzał i rozważnie wydawał to pomyśl sobie ile nagle kosztowałyby dobra takie jak nieruchomości i leczenie zębów, gdyby potężniejsze od nas sępy wiedziały, że Polaczki mają naciułany hajs? Wszystko wyrąbałoby w kosmos, a tak to przynajmniej na ich głupocie łatwiej się czegoś dorobić. Większość musi głupio konsumować dobra. Problem w tym, że takie głupki co są operatorami jakichś maszyn, walą nadgodziny to zarabiają więcej niż ja i wydają to na wódę, gdybym ja miał taką kasę to spożytkowałbym ją lepiej, ale doszło w tym kraju już do tego, że pracownicy fizyczni zarabiają więcej niż biurowi i to nawet nie jacyś wykwalifikowani operatorzy, a kasjerki w markecie i tyracze na taśmie. Bo taki jest deficyt.
ceny są takie żeby ludzie kupowali. Jakbyśmy oszczędzali w taki sposób że kupujemy tylko dobre produkty, które mogą nam posłużyć latami to mielibyśmy je taniej bo za drogie byłoby nam szkoda zapłacić. a wiadomo że aby coś sprzedać musi być i klient.
kup sobie cos co sprawi Ci radość, jeśli nie ma takiej rzeczy to nie wydawaj.
Wal chuja
Łódzki Wydział Fabryczny. U nas będziesz tylko zapierdalał, patałachu. Kasy nawet nie zobaczysz, więc nie będziesz się musiał martwić wydatkami. Nawet jak się przekręcisz zapewnimy ci darmowe opakowanie w postaci pięknych aluminiowych puszek, które trafią potem na półki dyskontów. /Mesio PS. O trzy stówki wpisowego też się nie musisz martwić. W drodze wyjątku, Pan twój pozwoli ci to, gorliwą pracą twoją, odrobić.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wlezie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę – od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Jebac twojà matkę
Też o tym myślę. Jak jesteś biedny to chuj, ale jak masz coś zaoszczędzone to pomyśl o tym, że w przypadku kryzysu finansowego cała ta kasa będzie chuja warta.
Rób rzeźbę
Nie żryj przez tydzień, potem spróbuj nażreć się pieniędzmi – poczujesz, ile są warte.
Tak, jesteś skąpy ale trzęsiesz dupą bo jesteś materialistą. Nie wyleczysz się z tego póki nie wylądujesz na ulicy jako menel.
Ja z kolei od zawsze dziwię się jak ktoś może być tak przywiązany do pieniędzy. Rozumiem że bez nich jest ciężko i trzeba umieć oszczędzać, ale z drugiej strony bez wydatków nie masz zysków, bo pieniądz sam z siebie nie daje zysków.
Nie da się 😀 Możesz co najwyżej ogarnąć sobie budżet ,w takim sensie,że masz poduszkę bezpieczeństwa na chorobę i inne duże wydatki np. motoryzacyjne ,a masz też skarbonkę z hajsem na przyjemności, pierdoły i zakupy pod wpływem emocji ,musisz tylko określić kwotę której nie szkoda Ci stracić. Jak w inwestycjach. Powodzenia bliźniaku 🙂
Po co chcesz sie z tego leczyc skoro na ludzi ktorzy wydaja pieniadze patrzysz z pogarda?
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę – od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Oddej swe pińdze na pieńśset plós, bo im sie należą.
Mam podobnie :p nie lubię wydawać pieniędzy
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Idź do specjalisty, dużo nie weźmie. A nie czekaj…
Ile masz lat?
Gdzie mieszkasz?
Gdzie pracujesz?
Zarabiasz (według Ciebie) wystarczająco czy za mało?
Jak wygląda Twoja sytuacja finansowa jeśli chodzi o wydatki na podstawowe produkty oraz usługi?
20 lat, małe miasto w woj. małopolskim, sprzedawca, zarobki kiepskie, ale i tak większość z tego oszczędzam, bo mieszkam z rodzicami. Wydaję tylko na podstawowe potrzeby.
To pewnie jesteś z Krakowa lub Poznania i okolic – wyprowadź się albo przyjmij emigrantów może pomoże 🙂
„Jak myśleć mniej o pieniądzach”, John Armstrong.
Ps. Centuś jebany! 😉
Jesteś po prostu biedakiem. Wraz ze wzrostem zarobków, pierwsze sprzét do pc był coraz tańszy, tak że i9900k to tyle co splunąć, później zarobki programisty okazały się śmieszne nędzne (14.5k), następnie używany mercedes 3 letni, później nowy amg, porsche, dom. Teraz uważam że porządny jacht motorowy z 8 sypialniami to za dużo dla mnie (20mln jurasów), ale jestem pewien że za 2 lata będe go miał.
Zaczynałem od zera. Nikt mi nie pomagał.
Nie jesteś sam ziom. Ja mam tak samo 🙁
Widocznie jesteś przywiązany do pieniędzy. Musisz wewnętrznie, na poziomie myśli i uczuć zaakceptować utratę pieniędzy, najlepiej zwracając się w myślach do Boga. Lęk przed wydaniem pieniędzy również jest lękiem przed utratą pieniędzy. Mówił o tym Łazariew – Diagnostyka Karmy.
To nie jest problem. To cenna cecha, którą należy pielęgnować.
powiem ci ze mam tak samo, moja zona narzeka na mnie ze jestem zyd itp, i czasem jej ciotka mi gada ze zydze itp, a pozniej pozycza ode mnie pieniadze jedna i druga ,nie jest z toba nic złego jesteś rosądnym konsumentem ktory nie chce sie dac latwo zrobić w chuja, ale moze warto zrezygnowac z jakiejs przyjemnosci ktora cie obiaza, palisz? pijesz? moze jakas baczka? pozdrawiam
Nie palę ani nie piję, jedynie konia walę, a to jest za darmo :-p
Masz dobre podejście do pieniędzy, wokół pełno oszustów, natrętów, cwaniaków, złodziei, januszy marketingu, chcą wydoić z kasy jak najwięcej ludzi zamieniając ich przy tym uzależnionych od wydawania pieniędzy na pierdoły a niektórzy nawet zmieniają sposób myślenia (więcej kupię i drożej będę bardziej szanowany i przedłużę sobie penisa, kupię drogie ciuszki i psiapsiółki będą mi zazdrościć) Przez to wiele osób popada w długi przez lekkomyślność, a później spłacanie kredytów w imię czego życia na niby/pokaz ?… Nie musisz się leczyć. Ale wiadomo nie warto popadać też w syndrom Ebenezera Scrooge’a bo to też choroba tak jak zakupoholizm.
Wyleczyć ? Ale po co ? Ciesz się z tego, bo to ZAOSZCZĘDZI Ci dużo…kłopotów. (Tym razem nie PLN, czy $$$).
Zacząłem czytać i myślę sobie : oho, kolejny któremu mamona przysłoniła widok, zaraz pójdzie minus. A tu proszę jesteś jak ja. Zluzuj tylko z tym siedzeniem na giełdach, funduszach itd. bo raz, że prąd kosztuje, dwa że okulista okulary też kosztują, no i zdrowie można stracić, ale to z mniej ważnych. Resztę swoich „przyzwyczajeń” zostaw.
Dobra, kończę, bo się sąsiad zorientuje, że mu podpierdalam prąd.
Powiem szczerze…. nie jesteś sam
Mam dokładnie tak samo jak ty ale nie uważam tego za aż tak wielka wadę żeby to leczyć… Tez od dzieciństwa to mam.. Jedyny sposób to się dorobić milionów wtedy wszytko będzie się wydawać tanie, albo7dzis znajdź se babeczka one umieją wydawać najlepiej nie swoją jadę 😉
Jutro będzie…
Przyjdzie czas, kiedy będziesz miał 40 lat, pewnie zgromadzisz jakiś prawdziwy majątek jak np. kilka mieszkań i dzięki temu będziesz miał wszystko i wszystkich w dupie, to docenisz tę „wadę”. Zwłaszcza jak zauważysz, że w tym samym czasie inni będą zapierdalać do chujowej roboty przez kolejne 30 lat w strachu że starego dziada wypierdolą i jak już przyjmą gdzie indziej to na ciecia albo gównourząd za 2k po znajomości (bo doświadczenie to się liczy jak masz 30+ lat, potem to jesteś już po prostu „stary”).
Powiedz sobie, ze jedtes oszczędny a nie skąpy i problem zniknie.
Utnij jajca