Hej, chujanie. Koniec miłego początku.
Pamiętam jak od początku ograniczano mnie życiowo, matka, toksyczny ojciec który krzyczał na mnie na matkę później siostrę, która stała się jego pupilkiem. Uciekłem z tego gówna założyłem rodzinę niechcący (jeśli wiecie o co mi chodzi),co co za tym idzie… Obowiązki. Mając niskie morale przez innych chamowany potecjal cóż, ehm stałem się kierowca ciężarówki. Tak. Próbuję uciec z tejże pracy nawet się zwolniłem ale wróciłem motywowany nic nie jedzeniem z powrotem, cóż. Do czego dążę do tego, że żona nic nie robi ja płaczę, że nie widzę syna (po cichu) marnuje się tu. Chcę pracować 8-10h i do domu, jestem z wykształcenia :technikiem elektrykiem, agentem celnym, ratownikiem WOPR, oze. A jeżdżę kurwa ciężarówką. Ja pierdole, życie każe mi jebać za wszystkich być baranem i na dodatek co?, nie móc znalesc pracy w ludzkich godzinach i być w domu bo… Jestem frajerem tak. Płakać mi się chce chciałbym z kimś porozmawiać nie mam z kim… Mam 25 lat a, Coż, że wszystkim jestem sam. Ofiarą swego gówna życiowego pozdrawiam was w ten przeciętny dzień. Ciao.
Hamulec życiowy
2022-09-10 01:173
0
Mam podobnie ze swoją pracą.
Znam się na kilku dziedzinach, ale nie ma w nich dla mnie pracy.
Ja również rzuciłem swoją dodatkową pracę w cholerę, a wróciłem spowrotem, bo lepsze miesięcznie chociaż te kilkaset złotych niż 0 zł.
Prawda?
Wprawdzie wyrabiam normę tyle, co połowa normalnego etatu…
Jednak z aktualnego braku innych perspektyw, nie mam wyjścia: muszę robić to co robię, przez zły stan zdrowia fizycznego.
Zmień robotę, zgłoś się do wojska, poszukują kierowców, o ile jesteś sprawny fizycznie i nie jesteś zapasionym knurem, a chcesz zmienić swoje życie to śmiało. Po dwóch latach dostaniesz mieszkanie, będzie ok.
A co jeśli nie jest się sprawnym fizycznie i otyłym?
Co? Od kogo to mieszkanie niby? xD