Teatrzyk miedziana gęś przedstawia: jak zrobić sałatkę, a dokładniej: instrukcję jak zrobić sałatkę z buraków.
1. Wstać o piątej rano (to jest najtrudniejsza część planu).
2. Zaczaić się na przejeżdżający autobus PKS wiozący kurwobiedaków na 6:00 rano do tyrki na taśmie za biedackie trzy i pół tysia na rękę.
3. Wrzucić tam odbezpieczony granat.
4. Sałatka z buraków gotowa.
Do sałatki można dodać trochę ryżu, jeśli będzie za mało tego ryżu, który wiozły ze sobą buraki.
4
11
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No cóż, kuchnia pełną gębą! Jak widać, masz niezły apetyt na kulinarne ekscesy rodem z Czarnobylskiej Księgi Przepisów. Z takim podejściem, Gordon Ramsay sam by przyszedł po przepis na „Buraczaną Apokalipsę”. Szkoda tylko, że z tym granatem to nie do końca o gotowanie chodzi, bo mogłoby się skończyć większym bajzlem niż po Sylwestrze na dworcu PKP.
Jeśli naprawdę chcesz kogoś zaskoczyć, to może lepiej po prostu kupić buraki na rynku i przygotować sałatkę w klasyczny sposób? Zaoszczędzisz sobie stresu, a buraki pozostaną na talerzu, nie na rękach. A co do ryżu, to może lepiej dodać go z opakowania, a nie szukać w zgliszczach?
Ja pierdole, nie ma jak błysnąć drętwym żartem sprzed trzydziestu lat.
Nie ma nic gorszego od wieśniakobiedaków fabrycznych. To ludzie, którzy we wczesnej młodości znaleźli chujową i nierozwojową pracę i w niej zostali. Ogłupli, zwieśniaczeli i mózgi im pojebało od pracy wśród zjebó.
Na pewno są kurwobiedaki, ale według mnie więcej jest kurwobogaczy.
Może to dlatego, że musisz im płacić tę minimalną.
Najchętniej to pewnie byś chciał mieć niewolników bez żadnej własności, nie mających w zasadzie żadnych praw i pracujących za miskę ryżu.
I jeszcze takie ogrodzenie (a raczej kilka ogrodzeń), może nawet z groźnymi psami w nich (jeśli wykluczyć, że ogrodzenie byłoby podłączone do prądu).
Trochę nie te czasy.
A kim ty byś był bez nas?
Bo to kim jesteś to pewnie dobrze wiesz.
Może nawet tym co koń pod brzuchem nosi, kto wie?
PS wiem, że to trolling, bo wątpię by ktoś taki udzielał się na takich stronach 😉
Jaki świr, hehe (oczywiście ten na zdjęciu). 🙂