Jak żyć z kłamcą?

Zacznę od tego, że mam chłopaka, którego bardzo kocham. Ale jak każdy człowiek ma swoje wady. Jego największą jest to, że jest pierdoloną, kłamliwą gnidą. On nie kłamie wtedy kiedy naprawdę musi, bo to bym nawet jakoś zrozumiała. On kłamie cały czas, o każdą najmniejszą pierdołę. Tak jakby bał się, co sobie pomyślę, a przecież tyle razy mu tłumaczyłam, że wolę najgorszą prawdę od tych jego wypoconych kłamstw. Ja naprawdę wiem, kiedy on kłamie i często mówię mu, żeby przestał, bo to po prostu wiem i rani mnie tym, że dalej usiłuje w zaparte przekonać mnie o swojej zmyślonej racji, dopóki mu czegoś nie udowodnię. Wtedy dopiero się przyznaje i przeprasza. Ale niestety nie zawsze mam jak mu udowodnić, bo w większości przypadków biorę to na intuicję i wyczuwam, kiedy mnie okłamuje, chociaż nie potrafię tego poprzeć logicznymi argumentami.
Czasami z bezradności przeglądam jego telefon. Nawet nie czytam jakoś dogłębnie jego wiadomości, tylko zerkam na to z kim pisze albo jakie wykonuje połączenia. I wtedy najczęściej potwierdzają się moje obawy, ale przecież nie powiem mu, że grzebię mu w telefonie, więc milczę.
Jego problem nie polega tylko na okłamywaniu mnie. Mam wrażenie, że on ma problem ze szczerością ogólnie. Za każdym razem kiedy dzwonią do niego rodzice, on nie mówi im gdzie jest, z kim jest i co robi. Tak jakby wstydził powiedzieć się, że jest ze mną i wróci późno… zamiast tego woli wymyślać jakieś głupie historyjki albo do znudzenia powtarzać „powiem ci jak przyjdę, powiem ci jak przyjdę”. Ciekawe co takiego im mówi, jak już przyjdzie? Że wyszedł po bułki do sklepu i wrócił po czterech godzinach? To samo ma z przyjaciółmi. Kiedy jakiś dzwoni do niego w mojej obecności, on nie powie, że „sorry, stary, jestem z dziewczyną” tylko raczej coś w stylu „jestem dziś poza miastem, odezwę się jutro”.
Cholernie mnie tym rani, naprawdę. Teraz jest przez dwa tygodnie na wyjeździe studenckim. Mówi, że nic tylko się tam uczą i strasznie mu się nudzi. Mówi, że nic tam nie pije i codziennie chodzi spać o 22. Czy on jest naprawdę tak durny, spodziewając się, że w to uwierzę? Zwłaszcza, że kiedy ze mną rozmawia przez telefon, w tle słychać tylko imprezę. Kiedy miał dzień wolnego, przyjechał do mnie na parę godzin. Na twarzy miał wymalowany kac. Kącik oka rozpierdolony, na ciele jakieś dziwne siniaki. Twierdził, że nie wie od czego to jest. Potem dzwoni do niego kolega z tego wyjazdu. Jestem obok, więc wszystko słyszę. Pyta się gdzie jest, a mój chłopak nie odpowiada. Mówi tylko, że wróci późno. I znowu. Nie chce powiedzieć, że jest z dziewczyną… Następnie kolega pyta się, czy przyniesie alko, czy tym razem on ma coś kupić. Mój chłopak odpowiada wymijająco tak, żebym się nie zorientowała, o czym rozmawiają. Oczywiście jeden rzut na jego telefon, kiedy wychodzi do toalety, potwierdza wszystko. Oczywiście, że kurwa nie chodził spać codziennie o 22, skoro po północy odpisywał na sms-y jakiejś najebanej laski, która zaprasza ich do swojego pokoju. Oczywiście, że pił tam alkohol, skoro wszędzie jest kurwa o nim mowa, a on sam nazywa ten wyjazd „ciągiem alkoholowym”. A kiedy pytam go szczerze i po ludzku jak tam jest, łże mi w twarz bezczelnie, że umiera tam z nudów i tęsknoty za mną i nie ma nawet z kim sobie pogadać.
Naprawdę nie rozumiem, co jest złego w powiedzeniu prawdy. Zwłaszcza, że nie jestem typem zazdrosnej laski, która zabrania facetowi wszystkiego. Chcę, żeby się dobrze bawił. Nie przeszkadza mi, żeby tam pił. Nawet chętnie posłuchałabym jego pijackich opowieści i bym się kurwa z nim z tego razem śmiała. Ale tego nie zrobię, bo on nie powie mi prawdy.
Nie wiem czy potrafię być dłużej z tym człowiekiem. Boję się, że nadejdzie taki dzień, kiedy znajdę w jego rzeczach stringi, a on ze spokojem na twarzy będzie mi wciskał, że to jego siostry…
Po tym „wyjeździe” straciłam do niego resztki zaufania. Zrobiłam nawet mały eksperyment, żeby zmusić go do gadania. Wyszłam z koleżankami na miasto, do klubu i w ogóle, upiłam się i odwalałam różne dziwne rzeczy. O wszystkim mu powiedziałam. O WSZYSTKIM KURWA. Widziałam, że mu to nie odpowiada. Widziałam w jego oczach złość i zazdrość i niewypowiedziane pytania „zdradziłaś mnie? przelizałaś się z kimś?”, ale mimo to zachowywał się spokojnie. I nawet wtedy nic mi kurwa nie powiedział… Nie mam już sił do tego człowieka. Czuję, że jest zbyt toksyczny, ale mimo wszystko, ja nie potrafię tego skończyć. Po prostu chcę, żeby był ze mną szczery i to wszystko.

39
19

Komentarze do "Jak żyć z kłamcą?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kłamanie na każdy temat, nawet jeśli sytuacja tego w żadnym wypadku nie wymaga jest patologiczne. Wyślij chłopaka do psychologa, a sama przestań go sprawdzać, bo to też jest słabe. Jeśli nie, to go zostaw, bo pewnego dnia obudzisz się z myślą, że zmarnowałaś miesiące czy lata dla człowieka, o którym nic nie wiesz.

    16

    0
    Odpowiedz
  3. Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet. Trzeba mieć trochę honoru i kiedyś ktoś cię oklamie czy zdradzi to odejść z klasą, zamiast męczyć się całe życie z taką mendą

    26

    1
    Odpowiedz
  4. Gość jakiś pierdolnięty.

    17

    0
    Odpowiedz
  5. Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.

    3

    8
    Odpowiedz
  6. Jak tu żyć z kimś w związku, gdy się czyta takie historie? Przecież większość czasu to negatywne emocje. Jestem sam od 3 lat i nie śpieszy mi się do poznania drugiej połówki. Szkoda nerwów

    9

    2
    Odpowiedz
  7. znajdź se powolniaka z „co ludzie powiedzą” będziesz szczęśliwa

    3

    2
    Odpowiedz
  8. Faceci już tacy są.

    6

    11
    Odpowiedz
  9. Przynajmniej jeśli rano powie „dzień dobry” to masz pewność, że dzień będzie zjebany.

    17

    1
    Odpowiedz
    1. W niczym mi Twój komentarz nie pomógł, ale rozśmieszył xD Taki śmiech przez łzy.
      Pozdro, autorka.

      1

      1
      Odpowiedz
  10. Masz wygolona?

    6

    4
    Odpowiedz
    1. A ty masz wygolonego?

      1

      1
      Odpowiedz
      1. On nie ale ja mam. Marnuje się ten półmetrowy biedak…

        0

        0
        Odpowiedz
  11. Próbuj, ale jak nie masz siły to jebnij nim. Ale zanim zerwiesz to powiedze żeby ci mówił prawdę bo nie będziesz znosić kłamstw w związku i niech wypierdala jak ma sie nie zmienić.

    8

    0
    Odpowiedz
  12. Powinnas natrzec go calego swa cipa, zeby zostawic nanim swoj zapach, tylko nie dawaj mu wachwc swych majtek, bo zacznie sie gonic, dorwie jakas i bedzie ja walil az bedzie furczalo

    9

    4
    Odpowiedz
  13. Tak mnie naszła mnie myśl że ma Cię za tępą pannę którą można ściemniać dopóki nie nawinie się coś lepszego ,ale co ja tam wiem 🙂

    34

    0
    Odpowiedz
  14. Mam swoje lata i swoje doświadczenia z facetami i powiem tak:
    Kłamał,kłamie i będzie kłamać. To już jest przyzwyczajenie i nawyk, zupełnie jak mruganie oczami. Okłamuje Cię bo wie,że robi źle a boi się że straci dziewczynę, która jest jego
    a) pomocą we wszystkich życiowych problemach
    b) workiem na spermę
    c) sprzątaczką
    d) dupą z którą może sobie wyjść, pogadać i się wyżalić
    Sory ale tacy ludzie się nie zmieniają.

    33

    0
    Odpowiedz
  15. Z tego co piszesz to sama się 'trochę’ dziwnie zachowujesz no ale nie o tym ten wpis. Miałem dwóch znajomych, którzy też kłamali dosłownie w każdej sytuacji, od jakiejś pierdoły w stylu co miał na obiad aż do w chuj poważnych rzeczy. Pech chciał, że i jeden i drugi w końcu trafił na nieodpowiednie osoby, którym lepiej nie kłamać i nie udawać nie wiadomo kogo. Jeden z nich uciekł za granice i ślad po nich zaginął, chociaż jego rodzinka też przez niego miała sporo problemów, też się musieli z miasta przeprowadzać. Drugi też źle trafił i kilkukrotnie został dosyć mocno przekopany i to tak poważnie przez co jego akurat nauczyło, żeby zastanowić się dwa razy zanim coś powie.
    Moja rada jest taka, żebyś nie zachowywała się jak 15- latka szukająca atencji, tylko po prostu zerwała z nim kontakt skoro gość się zachowuje tak a nie inaczej bo w przyszłości może nie tylko sobie ale i Tobie narobić problemów.

    2

    0
    Odpowiedz
  16. Znałem takiego w szkole średniej, kłamał na każdy temat. W połowie szkoły już każdy się na nim poznał i w nic mu nie wierzył. Mimo teraz dochodzących 40lat, jestem pewien że nic się nie zmienił. Pozdrawiam TST 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  17. Powiem ci tak; życie jest ciężkie i bezsensowne. Dlatego człowiek wykształcił mechanizm, który zapobiega spoglądaniu prawdzie w oczy i przyjmowaniu jej taką jaką jest. I dlatego po tym wszystkim, ty się jeszcze pytasz ( bo ty się pytasz). Już sobie sama odpowiedziałaś i każdy ci to potwierdzi, a ty się pytasz dalej. Łapiesz?

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Chuj mu w dupe

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Zostaw bananowca pewnie jest gnojem z bogatego domu i dla własnych korzyści mówi co chcesz usłyszeć yo

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Dziewczyno -Spierdalaj . Pij piasek , walk on broken legs . Spierdalaj .

    0

    0
    Odpowiedz
  21. daj namiary, wyrucham cie i ci przejdzie

    0

    0
    Odpowiedz
  22. To może taka inna odmiana kleptomani. Ale kretyna bym dawno olała… znam jednego bajkopisarza to źli ludzie i tyle

    2

    0
    Odpowiedz
  23. Nie pojmuje po co jesteś z takim prymitywem. Dla mnie imprezowicz i pijaczek byłby od razu skreślony.

    1

    0
    Odpowiedz
  24. Szkoda życia i czasu. ..jebnij go w pizdu zanim minął lata i sama dojdziesz do tego wniosku..

    0

    0
    Odpowiedz
  25. twój chłopak to kłamca i mitoman to jasne, ale ty też nie rokujesz żadnych nadziei … po prostu jesteście siebie warci – pobierzcie się , zróbcie sobie dzieci a po roku się tradycyjnie rozwiedziecie ….

    2

    0
    Odpowiedz
  26. Dziewczyno kopnij go w dupę to jakiś nie dojrzały frajer srał go pies.

    1

    0
    Odpowiedz