Wszyscy cały czas narzekają na wszystko, nawet na pogodę to obiecałem sobie, że ja nie będę, bo człowiekowi nie dogodzisz. Jak jest ciepło i słonecznie to mówi, że za gorąco, jak jest zimna to mówią, że za zimno.
Przez całą szarugę, w sezonie jesienno zimowym nie narzekałem, gdy wszyscy w pracy psioczyli to ja siedziałem cicho. No, ale kurwa teraz to ja już wymiekam. Ileż kurwa można. Połowa kwietna i dalej jest ciągle szaro i ponuro, bo ciągle pada. Kurwa, jak jest taka pogoda, brakuje słońca to mózg nie wydziela tyle serotoniny, dopaminy, jeśli to trwa przewlekle to mózg się zmienia, wpada w depresję, człowiek nie ma energii i nie chce mu się nic. Przyznaję, że ten miesiąc to i ja zacząłem już wymiękać. Chcę w końcu długi, słoneczny dzień, który spędzę sobie na dworze.
Potem będą jeszcze pierdolić, że są susze i trzeba podnieść ceny. Jak na moich terenach potworzyły się już bajora, których nie było od kilkunastu lat.
Zgadzam się, dla mnie mogłoby już od teraz aż do października być po 20 na plusie w dzień i nie mniej niż +10 w nocy. Zaoszczędziłoby się na grzaniu.
Jakie zaoszczędził, grzałbyś jeszcze więcej przy tak zajebiście pogodowym roku (mam na myśli Romperki, a nie centralne)
To wszystko przez Arktosa – władcę Lodolandii. Chyba Mesio musi go poskromić krokodylami.
Pan wasz nie jest w stanie poskromić Arktosa swymi krokylami. Gdyż , ponieważ, Pan wasz nie wie , gdzie do chuja ta Lodolandia jest.
Tak jak w przypadku Narnii, jakiś psychol po przejściach w dzieciństwie i wujkiem w wannie wkręcił sobie, że w jego szafie jest jakaś kraina i nazwał ją Narnią. Podejrzewam, że w przypadku Lodolandii jest podobnie -_-
Tu klimat Polski – będzie ziąb, aż do czerwca, deszcz oraz ulewy. I chuja z tym zrobisz. P.S kradnij krokodyle i szczaj w socjalnym.